Niedziela Świętej Rodziny
2014-12-28 12:13:23(ost. akt: 2014-12-28 12:19:51)
- Bóg w osobie Jezusa uświęcił życie małżonków Józefa i Maryi. Dzisiaj ten sam Jezus przychodzi do nas w każdej chrześcijańskiej rodzinie.- rozważa ks. Piotr Dernowski
Gdy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego”.
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
RODZINNA ATMOSFERA
Co czyni czas Bożego Narodzenia tak wyjątkowym? Myślę, że wpływ na tzw. „magię świąt” ma między innymi ich rodzinny klimat - dzielenie się opłatkiem, odwiedziny najbliższych, wspólna wigilia, śpiew kolęd, prezenty, wystrój naszych domów. I choć próbuje się ten czas skomercjalizować i pozbawiać motywów religijnych, to na szczęście uświadamiamy sobie, że głównym Bohaterem świąt jest przychodzący do nas kochający Bóg. Istotne jest również to, że Bóg pojawia się wśród nas jako prawdziwy człowiek. Przychodzi w konkretnej ludzkiej rodzinie, staje się potrzebującym miłości i troski dzieckiem. Poddaje się wychowaniu kochających rodziców: kobiety i mężczyzny. To chyba najprostszy sposób przypomnienia nowoczesnemu człowiekowi, jak świętą wspólnotą jest rodzina.
Bóg pragnie ofiarować nam swoją miłość, ale potrzebuje też naszej miłości. W dobie przeróżnych niebezpiecznych eksperymentów nad rodziną, prób jej redefiniowania potrzebujemy niezmiennego wzorca, jakim jest dla nas Święta Rodzina z Nazaretu. Bóg w osobie Jezusa uświęcił życie małżonków Józefa i Maryi. Dzisiaj ten sam Jezus przychodzi do nas w każdej chrześcijańskiej rodzinie. Jeśli Go z wiarą przyjmiemy, z pewnością uleczy i udzieli pomocy naszym poranionym relacjom. Wówczas kochająca się rodzina stanie się dla świata żywą Ewangelią.
Chwała zatem Panu, że mamy tak rodzinne, a więc Boże święta.
ks. Piotr Dernowski
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez