Ważne, aby człowiek był szczęśliwy
2015-05-19 11:16:33(ost. akt: 2015-05-19 11:27:51)
O czerpaniu z mądrości św. Benedykta, jubileuszu wspólnoty, uwielbieniu Boga we wszystkim i powołaniu człowieka do szczęścia rozmawiamy z Barbarą Marszałek, założycielką i prowadzącą wspólnotę „Benedictus” z Olsztyna.
- Jest Pani inicjatorką olsztyńskiej wspólnoty „Benedictus”, która w kwietniu obchodziła jubileusz 15 lat istnienia. Skąd pomysł na taką wspólnotę?
- Powstanie wspólnoty było owocem moich długich poszukiwań na drodze wiary. Kiedy wiele lat temu zaczęłam z ogromnym pragnieniem zbliżać się do Boga i czytać Ewangelię trafiłam na fragment: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja Was pokrzepię…” (Mt 11,28). Spodoba mi się ta zachęta, bo niosła Dobrą Nowinę, a ja właśnie stałam bezradna, bardzo utrudzona i obciążona, z marzeniami o harmonii w życiu. Nie umiałam powiązać spraw świata zewnętrznego, świeckiego z poważnym potraktowaniem mojej wiary w Boga. Mijały lata, a ja ciągle miałam w sercu tęsknotę. Zrezygnowałam z pracy na etacie, podjęłam działalność gospodarczą. Później w wyniku różnych „zbiegów okoliczności” zaczęłam prowadzić księgarnię katolicką „Ambasador”. W listopadzie 1998 roku w drzwiach księgarni stanął człowiek w nieznanym na naszym terenie habicie. Był to mnich benedyktyński z Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, o. Włodzimierz Zatorski. O. Włodzimierz był dyrektorem Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC i przyjechał do księgarni z ofertą wydawniczą. Nawiązała się współpraca i rozpoczęła się niezwykła przygoda benedyktyńska.
- Przygoda, która dała początek wspólnocie.
- Księgarnia to wyjątkowe miejsce kontaktowe – miejsce spotkań, rozmów, poszukiwań. Rozpoczęły się regularne przyjazdy mnicha benedyktyńskiego do Olsztyna, a przy tej okazji spotkania z ludźmi, konferencje, dni skupienia. Pojawili się ludzie zainteresowani pogłębianiem swojej wiary. Spotkania przerodziły się w comiesięczne spotkania grupy zainteresowanych duchowością św. Benedykta. Taki był początek.
- Czy duchowość św. Benedykta może być atrakcyjna dla świeckich?
- Zadawałam sobie pytanie, co ma do zaproponowania św. Benedykt dla świeckich ludzi? Okazało się, że wiele. Zawołaniem benedyktyńskim jest: „Aby Bóg był we wszystkim uwielbiony”. Bóg stworzył człowieka do szczęścia, współpracy z Nim, dał mu moc tworzenia i panowania, aby On – Bóg - był we wszystkim uwielbiony. Człowiek ma być szczęśliwy: w raju żył w harmonii, miłości, pokoju. Po grzechu pierworodnym pojawiło się rozdarcie, wszedł smutek, lęk, tęsknota za Bogiem. Człowiek miał pracować w trudzie. Mądrość św. Benedykta polegała na tym, że przez życie Ewangelią, słuchanie Boga, modlitwę i pracę, odrzucenie smutku człowiek znowu kieruje się ku Bogu, aby to On był uwielbiony we wszystkim, tak, jak w raju. Człowiek osiąga radość, pokój, harmonię.
- Czyli czerpanie z mądrości św. Benedykta ma pomóc na drodze do szczęścia?
- Chodzi o to, żeby człowiek był szczęśliwy, ale szczęście nie jest jak fast food – dostępne łatwo. Często wymaga pracy nad sobą, czasu, cierpliwości, wierności. Nasza wspólnota „Benedictus” to Benedyktyńska Droga Życia Ewangelią, celem wspólnoty jest życie w Bogu, drogą Ewangelii. Stylem naszej wspólnoty jest też życie w harmonii między modlitwą, pracą i odpoczynkiem. Patronem naszej wspólnoty jest św. Benedykt (łac. Benedictus) , korzystamy z jego „Reguły”. W naszej formacji ważne jest stałe, codzienne nawracanie się, m.in. poprzez dostrzeganie Boga w codziennym życiu, zadawanie sobie pytania: „Czy prawdziwie szukam Boga?”. Istotny jest tzw. sakrament chwili – to dana chwila jest ważna, Bóg mówi w codzienności, do czegoś mnie zaprasza, czegoś ode mnie chce. Mamy żyć realnie: tu i teraz. Codziennie nawracamy się przez słuchanie Boga poprzez lekturę Pisma Świętego, modlitwę osobistą. Ważne jest szukanie pokoju, troska o ład w sobie i na zewnątrz, pokorne i uczciwe wypełnianie swoich obowiązków rodzinnych, zawodowych, społecznych. Mamy miłować czynem i prawdą.
- Możemy czerpać z mądrości, doświadczenia i wiedzy mnichów.
- Karol Wojtyła powiedział: „Trzeba tak sobie urządzić życie, żeby wszystko Boga chwaliło, a mnisi to umieją”. Korzystamy z dni skupienia i rekolekcji organizowanych przez opactwo mnichów w Tyńcu. Benedyktyni składają trzy śluby: stałości miejsca i serca, codziennego nawracania się i posłuszeństwa. Do stałości serca, wierności i pracy nad sobą przez codzienne nawracanie się wezwany jest każdy z nas. W ramach naszej wspólnoty powstała też grupa świeckich oblatów benedyktyńskich tynieckich – nie zmieniamy swojego stanu, ale w życiu kierujemy się Regułą św. Benedykta tak, jak mnisi.
- Jak wyglądają spotkania wspólnoty „Benedictus”?
- Spotykamy się raz w miesiącu na wspólnotą modlitwę brewiarzową, spotkanie z Pismem Świętym, rozważanie, rozmowę. Wspólnota nie zastąpi modlitwy osobistej. W wierze chodzi o osobistą relację z Bogiem, wspólnota jest pomocą. O. Włodzimierz Zatorski z Tyńca dwa razy w roku prowadzi dni skupienia i otwarte spotkania na określony temat duchowy. Najbliższe odbędą się: jesienią w WSD Hosianum oraz zimą w Gietrzwałdzie. W Olsztynie odbyło się ok. 60 spotkań otwartych z o. Włodzimierzem, min. na tematy: „Benedyktyńska filozofia pracy”, „Duchowa i poetycka moc psalmów”, „Wola Boża w życiu człowieka”, „Mnichu, powiedz, jak żyć?”, „Kto pragnie szczęścia”, „Usłyszeć Słowo Boże”, „Potrzeba milczenia”, „Bóg obecny w liturgii i sakramentach”, „Rozeznawanie duchowe”. Dni skupienia kończą się spotkaniem otwartym dla wszystkich.
Droga św. Benedykta jest propozycją realizacji Ewangelii w codziennym życiu.
Rozmawiała Anna Wysocka
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez