Lekcja pokory

2015-10-18 21:49:35(ost. akt: 2015-10-18 22:16:11)

Autor zdjęcia: sxc.hu

Ten, kto chce stać się wielkim, niech służy innym - wybrzmiało przesłanie dzisiejszej Ewangelii. Jezus stał się sługą i uczy nas, czym jest służba pełna miłości. Ta postawa jest daleka od żądzy władzy.


Jakub i Jan synowie Zebedeusza zbliżyli się do Jezusa i rzekli: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy”. On ich zapytał: „Co chcecie, żebym wam uczynił?” Rzekli Mu: „Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Jezus im odparł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. Lecz Jezus rzekł do nich: „Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane”. Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”. EWANGELIA NA XXIX NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ, ROK B, Mk 10,35-45:


PYCHA


Ks. Grzegorz ZapotocznyZbliżają się kolejne w naszej Ojczyźnie wybory. Partie i kandydaci prześcigają się w obietnicach i deklaracjach. Niemalże nieustannie słyszymy ileż to dobrego chcą zrobić. Wszyscy zapewniają, że dla obywateli, dla ojczyzny, gotowi są poświęcić całą swoją energię, talenty, możliwości, zdolności. Niemal każdy twierdzi, że chce służyć szeroko pojętemu dobru wspólnemu. Doświadczenie jednak uczy, że wraz z zakończeniem kampanii i ogłoszeniem wyników, większość polityków zapomni o swych obietnicach. Wielu z nich zapomni o służbie społeczeństwu, a skupi się na wykorzystaniu zdobytej władzy dla osiągnięcia własnych bądź partyjnych celów. I nie ma się co dziwić. Pokusa władzy jest w ludzkości zakorzeniona od najdawniejszych czasów. Praktycznie od zawsze jeden człowiek chciał panować nad drugim, a szatan te pragnienia skutecznie podsycał. Nawet wśród apostołów.
My także nosimy w sobie tę pokusę. Chcielibyśmy mieć służących, wydawać rozkazy, polecenia. Chcemy mieć władzę. Choćby jakąś jej namiastkę. I niestety w wielu momentach naszego życia tej pokusie ulegamy. Podporządkowujemy sobie członków rodziny, podwładnych w pracy, uczniów w szkole, parafian. Nikt z nas chyba nie jest wolny od chęci rządzenia innymi.
Tymczasem Chrystus od dwóch tysięcy lat nieustannie przypomina, że celem jego uczniów ma być nie władza, ale służba; nie bycie tym pierwszym i najważniejszym, lecz ostatnim. My jednak wciąż nie słuchamy. Wciąż myślimy, że trzeba inaczej, że trzeba rządzić, władać, rozkazywać. I dopóki nie zrozumiemy, że Chrystus ma rację i nie zaczniemy Go naśladować w pokornej, pełniej miłości służbie i uniżeniu wobec naszych sióstr i braci, nasz świat się nie zmieni.
Królestwo Boże jest tak blisko, a jednak tak daleko. Daleko jak nasze uniżenie i zdolność do bezinteresownej służby wobec bliźnich.

ks. Grzegorz Zapotoczny

Źródło: Gazeta Olsztyńska