Rozpalić ogień ewangelizacji
2015-11-28 07:26:33(ost. akt: 2015-11-30 10:41:44)
O rekolekcjach ewangelizacyjnych we wszystkich parafiach archidiecezji i wnioskach na przyszłość opowiada ks. Hubert Tryk, ich pomysłodawca i jeden z koordynatorów, obecnie proboszcz parafii św. Anny w Olsztynie
- Zakończyły się rekolekcje ewangelizacyjne, połączone z peregrynacją obrazu Matki Bożej Miłosierdzia. Trwały trzy lata, zaczęły się 14 listopada 2012 roku. Rekolekcje objęły każdą parafię Archidiecezji Warmińskiej. Jakie są wnioski po rekolekcjach?
- Wniosków jest wiele. Bardzo się cieszę, że udało się to przeprowadzić. Wszystko na początku wydawało się nam trudne, odległe. Gdy przypominaliśmy sobie, że to będą wszystkie parafie, myśleliśmy, że nie damy rady. A jednak stało się inaczej. To, co pokazała nam ta ewangelizacja, to zapotrzebowanie na głoszenie Bożej miłości, potrzeba doświadczenie żywego Pana Boga.
Dobry odbiór był zwłaszcza w parafiach wiejskich. Może dlatego, że w miastach więcej się dzieje, ludzie mają większy dostęp, dzieją się różne akcje, przyjeżdżają różne ekipy rekolekcyjne. Zwłaszcza w Olsztynie miałem wrażenie, że te rekolekcje ewangelizacyjne przeszły bez większego echa. A w parafiach wiejskich to było wydarzenie. Biskup Grzegorz Ryś w swoich książkach zwraca uwagę na to, by głoszenie Kerygmatu to nie była tylko treść, ale by to było ważne wydarzenie. Myślę, że tak czasami było właśnie w parafiach wiejskich. Była otwartość na nas, byliśmy oczekiwani. W niektórych parafiach były nawet czuwania przed rekolekcjami, specjalne nabożeństwa.
- Rekolekcje ewangelizacyjne trwały trzy dni, każdy miał inny temat. Któryś dzień był szczególny?
- Modlitwa uzdrowienie, czyli drugi dzień rekolekcji, był często przełomowy. Trzy lata temu przed rozpoczęciem tych rekolekcji na warsztatach dla ewangelizatorów ksiądz Andrzej Grefkowicz z Magdalenki kładł nacisk na drugi dzień. Mówił, że zobaczymy, że ten dzień okaże się bardzo ważny. My nie rozumieliśmy tego wtedy, zwłaszcza, że wydawał nam się pod kątem nowej ewangelizacji mało atrakcyjny w formie. Ale okazało się, że ks. Grefkowicz miał rację. Drugi dzień rekolekcji to była rewizja życia, modlitwa o uzdrowienie, zaproszenie do spowiedzi, często z całego życia. Zapraszaliśmy Pana Boga do różnych obszarów naszego życia, często do zranień.
- Rekolekcje trwały aż trzy lata, nie ominęły żadnej parafii. Tego w naszej archidiecezji nigdy wcześniej nie było. Sam pomysł na rekolekcji narodził się w czasie księdza modlitwy.
- Może się wydawać, że to się ciągnęło, ale patrząc z perspektywy, myślę, że to było błogosławieństwo, że to trwało trzy lata. Mogliśmy jako ekipy okrzepnąć. Na początku był duży entuzjazm, potem wiele ekip zmagało się z kryzysami i trudnościami, ale czas był na tyle długi, że mogli te kryzysy przezwyciężyć, wyciągnąć wnioski. Doświadczenie, które zdobyliśmy, jest ogromne. Po tych trzech latach możemy podejść do tematu ewangelizacji z większą pokorą, ale tez z większą odwagą.
- Sama słuchając różnych świadectw widziałam, jak zmieniali się posługujący, jak Pan Bóg ich oczyszczał z pychy, uzdrawiał.
- Pamiętam słowa ks. Arcybiskupa Górzyńskiego skierowane do nas, zaangażowanych w te rekolekcje. Opowiadał o księdzu, któremu niestety „wyszło” jakieś dzieło ewangelizacyjne, Niestety – bo później koncentrował się tylko na tym, nie chciał się angażować w inny sposób. Nie możemy popełnić tego błędu. Dobrze, żebyśmy korzystając z tego potencjału, z tego doświadczenia, podejmowali inne dzieła. Mamy bazę doświadczenia. Zobaczymy, jak Duch Święty pokieruje. Ważne, żebyśmy nie trzymali się jednego schematu, nie poprzestawali na jednym scenariuszu, jednym dziele.
Te rekolekcje były na jakiś czas i zakończyły się. Musimy dalej rozeznawać, co należy zrobić, czego Pan Bóg chce, co jest potrzebne. Nie da się trwać przy jednym typie rekolekcji , bo to nie jest odpowiedź na wszystkie potrzeby ewangelizacyjne.
- Często mówi się skrótowo na te rekolekcje: „ewangelizacja diecezji”.
- Rekolekcje ewangelizacyjne w parafiach to był tylko jeden z elementów ewangelizacji diecezji. Wszystkie ruchy cały czas podejmują dzieła ewangelizacyjne : Oaza prowadzi rekolekcje, Odnowa prowadzi REO przy parafiach. Ewangelizacja trwała wcześniej i trwa dalej. Ruchy prowadzą ewangelizację i to jest ważne, bo np. jeśli to jest REO w parafii, uczestnicy od razu po ewangelizacji znajdują środowisko formacyjne, maja wspólnotę, a my tego nie gwarantowaliśmy. Zachęcaliśmy w parafiach, które odwiedzaliśmy, by zakładano np., kręgi biblijne, ale nie mogliśmy gwarantować, że uczestnicy rekolekcji będą mieli później wspólnotę w swojej parafii.
- To dzieło obudziło trochę świeckich z letargu, dało zapał do działania i służby dla innych.
- Tak, to dzieło pobudziło inne, dało owoce. Rodzą się inne pomysły na ewangelizację. Bardzo wiele otrzymaliśmy – my, zaangażowani w to dzieło. Dla mnie czymś niesamowitym było patrzenie na zaangażowanie świeckich, na ich silę, poświęcenie. Mieli przecież prace, obowiązki, domy rodzinne, ale chcieli dać siebie, znajdowali czas. To było budujące. To pokazuje, czym jest doświadczenie żywego Boga – chce się to nieść innym. To Bóg daje siłę.
- W sobotę 28 listopada od godz. 10.00. w olsztyńskiej Katedrze św. Jakuba odbędzie się spotkanie z ks. arcybiskupem Józefem Górzyńskim wszystkich ruchów zaangażowanych w dzieło rekolekcji ewangelizacyjnych w parafiach.
- Warto przyjść w sobotę.
Rozmawiała Anna Wysocka
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ks.Proboszcz Dzoeciojebca #1868515 | 217.99.*.* 28 lis 2015 18:51
Ave Szatan!!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Hildegarda. #1868278 | 164.126.*.* 28 lis 2015 12:01
Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Kler katolicki to banda nierobow i domiemanych peofili,gnac to bandę do watykanu.