Doświadczyć cudu Bożego Narodzenia!
2015-12-24 10:16:50(ost. akt: 2015-12-24 10:25:32)
Przed nami jedne z najpiękniejszych świąt – Boże Narodzenie. Bóg stał się człowiekiem. Stał się bliski nam. To święta, które jednoczą ludzi przy wspólnym stole, łamaniu się opłatkiem, śpiewie kolęd. To czas, gdy możemy doświadczać cudów.
Nieidealny świat
Nieliczni mają idealne rodziny, w których nie ma sporów, kłótni, spraw skomplikowanych, tematów tabu, ran. Czasami nie jest łatwo myśleć o wspólnej wigilii czy składaniu sobie życzeń. Jednak ciągle są rodziny, które ten czas wykorzystują, by przebaczyć sobie urazy, by zacząć od nowa, aby życzenia świąteczne nie były tylko przykrym i sztucznym zwyczajem, ale by było to szczere życzenie dobra drugiemu człowiekowi. To rodziny, które wiedzą, że szczęście często jest w ich rękach i mając wybór między nienawiścią a miłością, wybierają miłość, chociaż trudną. Ciągle nie brakuje też tych, którzy przed świętami oblegają konfesjonały, żałując wyrządzonego innym i sobie zła, żałując kłamstw, zdrady, zawiści, obmawiania. Żałując podjętych złych decyzji i prosząc o przebaczenie Boga i człowieka. Proszą, by Bóg ich pustkę w sercu wypełnił Swoją, Bożą miłością, aby to On nauczył ich kochać. Może te historie nam umykają, gdy biegamy po marketach, sprzątamy mieszkania i szykujemy wigilijne dania, ale ciągle te historie mają miejsce. I to prawdziwe świąteczne cuda. Nie żyjemy w idealnym świecie. Mam wrażenie, że tematy polityczne zagłuszyły tematy świąteczne. Mimo wszystko – w tym pełnym wad i braków świecie, wśród naszych kłótni i niepokojów rodzi się Bóg. Ciągle na nowo przychodzi ze Swoją mocą. Pyta o miejsce w naszym życiu i sercu. Bóg, który daje nam Siebie jako dziecko, by zniknął nasz lęk przed Nim. Ten Bóg nie wtargnie w nasze sprawy bez pytania.
Wyciągnij ręce!
Gdy dziecko o coś prosi, gdy czegoś mu brakuje – wyciąga po to rękę. Gdy chce być wzięte w ramiona, podniesione - wyciąga ręce. Czy wierzymy w to, że Bóg da nam to, czego naprawdę potrzebujemy? Że wypełni tęsknotę w naszym życiu, zabierze pustkę, niepewność, niepokój? Czy potrafimy przyznać się do tego, że chcemy Jego pomocy? A może mamy w sobie taki żal i przekonanie samowystarczalności, że niczego już od Boga nie chcemy? Bo dajemy sobie radę. Jakoś, ale sami. A może Bóg nam coś zabierze, co jest tylko nasze. Boga można odrzucić. Zrobiono to już dwa tysiące lat temu. Mimo że oczekiwano narodzin Mesjasza, nawet nie miał miejsca, by się narodzić. Odrzucony od początku. Boga można nie chcieć. Ale czy warto? I w imię czego warto? Jedyne ryzyko, jakie musisz podjąć, to zaufanie, że On naprawdę chce Twojego dobra. Stworzył Ciebie z miłości. Kocha od pierwszych chwil Twego życia. Pomimo Twoich decyzji i wyborów On ciągle jest Tobie wierny. Ty nie zawsze byłeś wierny Jemu. Dlaczego nie spróbować, nie wyciągnąć do Niego rąk, jak dziecko do najlepszego taty?
A wtedy nie będzie motta „święta, święta i po świętach”, nie będzie znudzenia, zmęczenia i objedzenia. Bo najważniejsze, co się w czasie świąt dokona, to rewolucja w sercu. I zgoda na miłość.
Anna Wysocka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez