Pasterz, który prowadzi do prawdziwego życia
2017-05-07 10:43:02(ost. akt: 2017-05-07 11:28:50)
Dzisiejsza Niedziela, zwana Niedzielą Dobrego Pasterza, pokazuje nam Jezusa troszczącego się o Swoje owce, o nas. Ewangelię rozważa ks. Krzysztof Bumbul
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”.
PASTERZ NA III TYSIĄCLECIE
Na różnego rodzaju forach internetowych toczy się dyskusja, jaki ma być ksiądz trzeciego tysiąclecia. Spostrzeżenia, sugestie dotyczą wielu obszarów kapłańskiej posługi. Na ambonie ksiądz nie powinien pouczać ani prowadzić wykładu, lecz być świadkiem. W szkole ma być nie tylko dobrym pedagogiem i metodykiem, ale przede wszystkim apostołem w przekazywaniu prawd wiary potwierdzając je własnym życiem. Wobec powierzonej sobie wspólnoty nie powinien być „władcą”, lecz „sługą”. Stosunek do wiernych jest najlepszym sprawdzianem wiary kapłana i autentyzmu jego duszpasterskiej posługi. Duszpasterz trzeciego tysiąclecia nie będzie się bał kontaktu ze świeckimi, nie będzie obawiał się słów krytyki, przeświadczony o własnym monopolu na władzę i obawiając się, że świeccy zechcą rządzić się w parafii. Powinien być przede wszystkim bardzo ludzki. Będąc ludzkim będzie jednocześnie Bożym. Winien również być człowiekiem rozmodlonym. Prostota i pokora księdza to chyba jedna z najważniejszych cech na dzisiaj. Mówiąc wprost: powszechne jest oczekiwanie na świętego kapłana. Ksiądz ma być tym, który własnym życiem i posługą daje świadectwo, że świętość jest możliwa, że tu i teraz można żyć zgodnie z Ewangelią.
IV Niedziela Wielkanocna zwana także Niedzielą Dobrego Pasterza jest od 1963 r. Światowym Dniem Modlitw o Powołania. Oby nie zabrakło tych, którzy całym sercem odpowiedzą na Boże powołanie. Oby jak najwięcej było także tych, którzy swoją modlitwą i serdecznością pomogą na tej pięknej, choć niełatwej drodze. Życzę każdemu z nas, również sobie, abyśmy wsłuchując się w głos Bożego powołania z dnia na dzień stawali się duchowo piękniejsi i idąc za głosem Dobrego Pasterza dotarli na łąki wieczności.
IV Niedziela Wielkanocna zwana także Niedzielą Dobrego Pasterza jest od 1963 r. Światowym Dniem Modlitw o Powołania. Oby nie zabrakło tych, którzy całym sercem odpowiedzą na Boże powołanie. Oby jak najwięcej było także tych, którzy swoją modlitwą i serdecznością pomogą na tej pięknej, choć niełatwej drodze. Życzę każdemu z nas, również sobie, abyśmy wsłuchując się w głos Bożego powołania z dnia na dzień stawali się duchowo piękniejsi i idąc za głosem Dobrego Pasterza dotarli na łąki wieczności.
ks. Krzysztof Bumbul
„Trzeba być realistą. Należy budować swoje życie na solidnych fundamentach i nie wolno bujać w obłokach. A więc najpierw solidna, dobra szkoła, dobry zawód albo jakiś własny interes, no… a potem normalnie, jak wszyscy: mieszkanie, samochód, potem lepsze mieszkanie i lepszy samochód, dobrze by było mieć jakieś zabezpieczenie, jakąś rezerwę w banku lub nieruchomościach, no a potem można sobie pozwolić na odrobinę idealizmu, sentymentów i religijnych uniesień”. - Tak w naszych czasach myśli sporo ludzi. I w ten sposób organizuje sobie życie. Boże wezwanie właściwie bardzo często pozostaje nie usłyszane, a nawet jeśli usłyszane to szybko stłumione, zagłuszone.
To jasne, że odpowiedź ma Boże wezwanie wymaga odwagi, swego rodzaju szaleństwa, rezygnacji z własnych planów na życie: może intratnej posady, która daje spore pieniądze, ale niszczy moją rodzinę, może rezygnacji z jakiejś dwuznacznej znajomości. Czy ja rzeczywiście wierzę, że Bóg pragnie dla mnie tego, co najlepsze?
To jasne, że odpowiedź ma Boże wezwanie wymaga odwagi, swego rodzaju szaleństwa, rezygnacji z własnych planów na życie: może intratnej posady, która daje spore pieniądze, ale niszczy moją rodzinę, może rezygnacji z jakiejś dwuznacznej znajomości. Czy ja rzeczywiście wierzę, że Bóg pragnie dla mnie tego, co najlepsze?
bet
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez