Moim zdaniem: Mówią o pokoju? To znaczy, że będą jeszcze bardziej agresywni
2024-05-27 17:55:00(ost. akt: 2024-06-13 08:21:34)
Czego chce Rosja, proponując zawieszenie broni? Tego samego co wcześniej. Zajęcia Ukrainy, a potem zajęcia lub podporządkowania sobie ziem i krajów, które uważa za swoje lub za swoją strefę wpływów.
To doprawdy zdumiewające, jak wielu polityków analityków i zajęło się roztrząsaniem „pokojowej” propozycji Putina. Tymczasem powinno się je wyrzucić do kosza, nie czytając ich nawet. Podobnie zresztą jak depeszy Reutersa te bzdury rozpowszechniła i wystąpiła w roli pożytecznego idioty, rozpowszechniając rosyjską propagandę.
Bo przecież nikt, poza Rosjanami oczywiście, nie może mieć wątpliwości, że w Rosji nic się nie zmieniło. To ten sam kraj, który nie może istnieć bez wojny i podbojów, bo taka jest natura Rosji. Nie Putina, ale Rosji. Bo to nie jest, czego Zachód jeszcze do końca nie zrozumiał, wojna Putina.
— Należy myśleć nie o putinowskiej Rosji, ale o rosyjskim Putinie. Powinniśmy zrozumieć, że Putin nie stoi ponad krajem, lecz jest ucieleśnieniem tego kraju, jego polityki, społeczeństwa i historii — tak to celnie ujęli politolodzy Sam Green i Graeme Robertsonn cytowani przez Siergieja Miedwiediewa w jego książce „Wojna «made in Russia»”.
Nie sądzę też, że ten przeciek służy zyskaniu czasu na przygotowanie przyszłych operacji ofensywnych na Ukrainie. On służy temu, żeby wzmocnić prorosyjskie wpływy wśród zachodnich polityków i osłabić determinację sił proukraińskich. W krótszej perspektywie chodzi o zakłócenie szczytu pokojowego, która ma się odbyć w Szwajcarii 15-16 czerwca i przewidzianej na czerwiec rozpoczęcia formalnych rozmów z Ukrainą o członkostwie w Unii.
Rosja nie chce żadnego rozejmu.
Rosja nie chce żadnego rozejmu.
— Rosja chce dominować nad sąsiadami nie ze względu na własne bezpieczeństwo czy dla zysków ekonomicznych (…), tylko po prostu po to, żeby dominować. Dominacja jest bowiem celem samym w sobie po prostu, czego ludzie Zachodu nie potrafią zrozumieć. Tymczasem Rosja uważa, iż jest to jej naturalne prawo, a odmawianie jej tego oznacza wyrządzanie Rosji strasznej krzywdy — pisze Piotr Skwieciński w książce „Koniec ruskiego miru? O ideowych źródłach rosyjskiej agresji”.
Wystarczy sobie zapamiętać ten cytat. Niestety Reuters woli upajać się informacją, że Putin wyciąga oliwną gałązkę. — Wojna w Ukrainie jest tylko preludium. Reżim Putina, niezależnie od tego, czy odniesie w niej zwycięstwo (lub coś, co tak nazwie), czy będzie musiał się wycofać, w dalszym ciągu będzie próbował rozsadzić współczesny świat wojnami hybrydowymi i otwartą agresją, i szantażem jądrowym. Będzie to robił, dopóki nie odniesie druzgocącej klęski militarnej i nie zostanie rozmontowany do podstaw — pisze wspomniany Miedwiediew.
Reuters zapewne jednak nie wpadnie na pomysł, żeby coś napisać o tej książce, która w oryginale ukazała się po...rosyjsku.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez