Ile zdjęć zrobił fotoradar w Ruskiej Wsi?

Ograniczenia prędkości to jedno z podstawowych narzędzi zapewniających bezpieczeństwo na drogach. Jednak wielu kierowców traktuje je raczej jako sugestię niż obowiązek. W praktyce oznacza to, że na polskich drogach nie brakuje osób, które przekraczają dozwoloną prędkość – świadomie lub przez nieuwagę. Na straży porządku stoją jednak fotoradary, które rejestrują wykroczenia i mogą skutecznie temperować zapędy kierowców.

Przyczyny są różne. Część kierowców uważa, że przepisy są zbyt restrykcyjne i nie dostosowane do warunków na drodze. Inni tłumaczą się pośpiechem – spóźnieniem do pracy, nagłą sytuacją czy po prostu rutyną, która powoduje, że przestają zwracać uwagę na znaki. Nie brakuje też osób, które lekceważą ograniczenia, uważając się za dobrych kierowców zdolnych do bezpiecznej jazdy z wyższą prędkością.

Fotoradary są jednym z narzędzi walki z nadmierną prędkością. Ustawiane w miejscach szczególnie niebezpiecznych, mają za zadanie skłonić kierowców do zdjęcia nogi z gazu. I choć teoretycznie każdy, kto zna przepisy, powinien jeździć zgodnie z ograniczeniami, to dla wielu zmotoryzowanych prawdziwym „hamulcem” jest właśnie widok żółtej skrzynki z obiektywem.

Co ciekawe, w miejscach, gdzie działają fotoradary, rzeczywiście dochodzi do mniejszej liczby wykroczeń i wypadków.

Za przekroczenie prędkości w Polsce grożą wysokie mandaty, zwłaszcza od czasu wprowadzenia nowego taryfikatora. W przypadku znacznego przekroczenia dopuszczalnej prędkości kierowca może stracić prawo jazdy.

Z danych, które udostępnił nam GITD, wynika, że w Polsce jest 459 klasycznych fotoradarów systemu CANARD, które w 2024 roku zarejestrowały 719 158 przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości.

Natomiast 17 fotoradarów działających w województwie warmińsko-mazurskim zarejestrowało 13 068 wykroczeń.

Fotoradary, które zarejestrowały najwięcej w regionie wykroczeń w 2024 roku:
1. Zgon — 2810
2. Rapaty —1703
3. Trękusek —1385
4. Stradomno —1077
5. Ruska Wieś — 948