Klub Roku - Jedynka Kodo Morąg
2025-03-03 15:00:00(ost. akt: 2025-03-05 10:43:58)
JEDYNKA KODO MORĄG
W 2023 roku klub z Morąga zadebiutował w I lidze i był to debiut bardzo udany, bowiem podopieczni trenera Krzysztofa Farjaszewskiego wnieśli do rozgrywek powiew świeżości. Wydawać by się mogło, że beniaminek będzie jedynie bronił się przed spadkiem, tak jednak nie było, co zresztą przed sezonem odważnie zapowiedział prezes Krzysztof Urbaszek, twierdząc, że Jedynka na pewno nie zajmie miejsca w dole tabeli. Ostatecznie morążanie ukończyli rozgrywki na dobrym piątym miejscu, zdobywając 45 punktów w 24 meczach.
Duża w tym była zasługa znakomitego dopingu oraz oczywiście solidnych wzmocnień, bo do Morąga udało się ściągnąć Marka Daćkę, byłego reprezentanta Polski, a poza tym zespół wzmocnili także Radosław Dzieniszewski, który kiedyś występował w Superlidze w olsztyńskiej Warmii i Legionowie. Oprócz tego doszli jeszcze Wojciech Golks, Jakub Pikura ze Szczypiorniaka oraz Krzysztof Jasowicz, który nie tak dawno grał w superligowej Arce Gdynia.
A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc przed obecnym sezonem celem Jedynki było zajęcie pierwszego miejsca, które daje możliwość gry w Turnieju Mistrzów z udziałem zwycięzców wszystkich grup I ligi. Najlepsza ekipa tego turnieju awansuje do Ligi Centralnej (wyżej jest już tylko Superliga m.in. z Kielcami i Wisłą Płock).
- Uważam, że jak się bierze udział w jakichś rozgrywkach, to celem zawsze powinno być zajęcie pierwszego miejsca lub chociażby miejsca dającego awans - jasno stawia sprawę trener Farjaszewski. - Po to przecież ciężko pracujemy, po to ściągamy do klubu chłopaków, którzy mają nas wzmocnić.
Podobno jak się chce rozśmieszyć Boga, to trzeba mu opowiedzieć o swoich planach. Boleśnie przekonali się o tym w Morągu, bo ambitne plany szybko zostały zweryfikowane przez kontuzje. Już w pierwszym meczu z powodu urazu ze składu wypadł Daćko (urodzony w Bartoszycach 27-krotny reprezentant Polski miał dwumiesięczną przerwę), Andrzej Kryński w trzeciej kolejce złamał rękę, a tydzień później Artur Sadowski doznał naderwania mięśnia dwugłowego uda. W efekcie obaj do końca rundy już nie zagrali. - Usiłujemy te ubytki jakoś połatać, ogrywając zmienników i zarazem wyleczyć chłopaków, by jak najszybciej wrócili na boisko - kilka miesięcy temu tłumaczył szkoleniowiec Jedynki, który wtedy miał jeszcze nadzieję, że mimo wszystko jego ekipa zdoła włączyć się do walki o awans. - Bo zawsze trzeba sobie stawiać ambitne cele. Tym bardziej że udało się nam zbudować zespół, który na to stać, mimo niezbyt udanego początku sezonu.
Podobno jak się chce rozśmieszyć Boga, to trzeba mu opowiedzieć o swoich planach. Boleśnie przekonali się o tym w Morągu, bo ambitne plany szybko zostały zweryfikowane przez kontuzje. Już w pierwszym meczu z powodu urazu ze składu wypadł Daćko (urodzony w Bartoszycach 27-krotny reprezentant Polski miał dwumiesięczną przerwę), Andrzej Kryński w trzeciej kolejce złamał rękę, a tydzień później Artur Sadowski doznał naderwania mięśnia dwugłowego uda. W efekcie obaj do końca rundy już nie zagrali. - Usiłujemy te ubytki jakoś połatać, ogrywając zmienników i zarazem wyleczyć chłopaków, by jak najszybciej wrócili na boisko - kilka miesięcy temu tłumaczył szkoleniowiec Jedynki, który wtedy miał jeszcze nadzieję, że mimo wszystko jego ekipa zdoła włączyć się do walki o awans. - Bo zawsze trzeba sobie stawiać ambitne cele. Tym bardziej że udało się nam zbudować zespół, który na to stać, mimo niezbyt udanego początku sezonu.
W obecnych rozgrywkach straty poniesione w wyniku serii kontuzji są już jednak nie do odrobienia, ale z tego powodu w Morągu nikt włosów z głowy sobie nie wyrywa. - Cóż, taki jest sport. Tu nie można wszystkiego zaplanować, ale to nie znaczy, że nie można próbować. Dlatego spróbujemy o Ligę Centralną powalczyć w następnym sezonie - dodaje na koniec trener Farjaszewski.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez