To jedyny taki czwartek w roku!

Tłusty Czwartek to jedno z najbardziej wyczekiwanych świąt w polskim kalendarzu kulinarnym. To dzień, w którym zgodnie z tradycją możemy bez wyrzutów sumienia zajadać się słodkościami, głównie pączkami i faworkami.

Początki Tłustego Czwartku sięgają jeszcze czasów pogańskich, kiedy to świętowano odejście zimy i nadejście wiosny, racząc się tłustymi potrawami i winem. W Polsce tradycja ta ewoluowała i wpisała się w chrześcijański kalendarz liturgiczny jako ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Był to czas, kiedy należało dobrze się najeść przed okresem 40-dniowego wyrzeczenia.

Dawne pączki znacznie różniły się od tych, które znamy dzisiaj. W XVII wieku były to twarde kulki z ciasta chlebowego, nadziewane słoniną i smażone na smalcu. Dopiero w XVIII wieku zaczęły pojawiać się pączki w wersji słodkiej, wypełnione konfiturami i oprószone cukrem pudrem.

Nieodłącznym elementem świętowania są oczywiście pączki. Te tradycyjne wypełnione są marmoladą różaną, ale na przestrzeni lat pojawiło się wiele nowych wariantów – z czekoladą, budyniem, karmelem czy ajerkoniakiem. Standardowy pączek waży około 80-100 g i dostarcza od 250 do 300 kalorii. To dość sporo, biorąc pod uwagę, że na jednym nigdy się nie kończy!

Drugim smakołykiem, bez którego trudno sobie wyobrazić ten dzień, są faworki, zwane też chrustem. To kruche, lekkie ciastka, które smażone w głębokim tłuszczu, a następnie posypywane cukrem pudrem, rozpływają się w ustach. Choć wydają się mniej kaloryczne niż pączki, w rzeczywistości jedna sztuka zawiera od 50 do 80 kalorii, a trudno poprzestać na jednym.

W Tłusty Czwartek obowiązuje niepisana zasada – kto nie zje choć jednego pączka, temu nie będzie się wiodło w przyszłości. Trudno powiedzieć, na ile jest to prawda, ale jedno jest pewne – to święto jest doskonałą okazją, by na chwilę zapomnieć o dietach i cieszyć się słodkimi przyjemnościami. W końcu tradycja zobowiązuje!

A Wy ile pączków zjecie w tym roku?