Czy Morąg znów wyciągnie armaty?

Wniosek dotyczący tworzenia, łączenia lub znoszenia granic powiatów wymaga przedstawienia wyników konsultacji z mieszkańcami, uwzględniające liczbę osób uprawnionych do głosowania, liczbę osób, które wzięły udział w konsultacjach oraz liczbę oddanych głosów popierających, przeciwnych i wstrzymujących się. Konsultacje z mieszkańcami gminy Morąg już się rozpoczęły. Jak będzie w sąsiednich gminach?

"Zwracam się z prośbą (do burmistrza - red.) o wystąpienie i wspólne ze mną podjęcie rozmów z organami wykonawczymi sąsiednich gmin, przewodniczącymi rad gminnych mających wchodzić w skład planowanego powiatu morąskiego o wyrażenie woli wejścia w skład powiatu i przeprowadzenia w tej sprawie konsultacji społecznych na swoich terenach. Proszę Pana Burmistrza o rozpoczęcie tej procedury w okresie najbliższych dwóch miesięcy" — czytamy we wniosku podpisanym przez Andrzeja Kikołę, przewodniczącego Rady Miejskiej w Morągu.

Procedura jeszcze nie ruszyła, ale to nie pierwszy raz, gdy morążanie dążą do utworzenia powiatu. Ostatnia bitwa o powiat z udziałem dwóch potężnych armat, które stoją przed morąskim ratuszem w centrum miasta, rozegrała się w 1998 r., podczas ostatniej reformy administracyjnej. Na dwóch ciężarówkach przewieziono je do stolicy pod Urząd Rady Ministrów, aby wspomogły morążan domagających się reaktywowania powiatu. Podobno na wieść o artylerii nadciągającej pod Urząd Rady Ministrów w stan gotowości postawiono służby specjalne. Jednak działa nie przyniosły zwycięstwa.

Trzeba tu podkreślić, że wtedy władze Morąga nie użyły armat w walce o powiat, bo wówczas władze Morąga o niego nie walczyły. To sami mieszkańcy - skupieni w Obywatelskim Komitecie Obrony Powiatu - wywieźli armaty do Warszawy. I to wbrew władzom Morąga. Potem było nawet dochodzenie. Teraz sprawa utworzenia powiatu morąskiego wróciła i to za sprawą radnych Rady Miejskiej w Morągu.
Wiesława Witos