Powiat bartoszycki zadupiem zadupia?
2025-04-04 12:00:00(ost. akt: 2025-04-04 13:38:37)
PIŁKA NOŻNA\\\ W grupie 1 okręgówki doszło do olbrzymiej sensacji, bo w Stawigudzie miejscowy lider jedynie zremisował z ostatnią w tabeli Cresovią! Spora niespodzianka także w Bartoszycach, ponieważ Victoria aż 1:6 przegrała z Kłobukiem.
* Victoria Bartoszyce - Kłobuk Mikołajki 1:6 (0:3)
0:1 - Serowik (4), 0:2, 0:3 - Turczyn (28, 51), 0:4, 0:5 - Spirydon (58, 67), 0:6 - Małż (77), 1:6 - Kaplewski (84)
0:1 - Serowik (4), 0:2, 0:3 - Turczyn (28, 51), 0:4, 0:5 - Spirydon (58, 67), 0:6 - Małż (77), 1:6 - Kaplewski (84)
Po raz ostatni Victoria na swoim stadionie sześć bramek straciła w sezonie 2014/15, ale po pierwsze - było to w IV lidze, a po drugie - 1:6 przegrała wtedy z Granicą Kętrzyn, która potem w cuglach awansowała do III ligi, natomiast bartoszyczanie z hukiem spadli do okręgówki, w której występują do tej pory. Gwoli ścisłości warto dodać, że w tamtym czwartoligowym sezonie Victoria przegrała jeszcze 1:6 w Mrągowie.
Jednak w sobotę rywalem podopiecznych trenera Rafała Soleckiego był beniaminek z Mikołajek, który - co ciekawe - niemal dokładnie rok temu jako A-klasowiec wygrał 5:1 w Wojciechach.
Jak widać po 12 miesiącach Kłobuk znowu zaimponował skutecznością w powiecie bartoszyckim - inna sprawa, że Victoria bardzo mu pasuje, bo jesienią w Mikołajkach gospodarze wygrali 4:2.
Sobotnie zwycięstwo w mediach społecznościowych Kłobuka podsumowano krótko: „Dawno tego nie było”. Postanowiliśmy to sprawdzić, no i okazało się, że tak - nomen omen - okazałe zwycięstwa kibice klubu z Mikołajek oklaskiwali chociażby w poprzednim sezonie, bo w Rynie Kłobuk potrafił wygrać 8:0 z Pogonią lub u siebie 8:0 z Jurandem Barciany czy 14:0 z Tempem Ramsowo/Wipsowo. Ale z drugiej strony, chociaż ostatecznie wygrał grupę 1 klasy A, to - co ciekawe - na wyjeździe całkowicie nie radził sobie z rywalami z czołówki tabeli: Kłobuk przegrał 1:5 Perkunem Orżyny (2. miejsce), 2:5 z Pojezierzem Prostki (3. miejsce), 3:5 z Mazurem Pisz (4. m) i 2:6 z Roną 03 Ełk (6. m).
Niestety, okazało się, że Bartoszyce to nie Orżyny czy Prostki, bo tu ludzie - a konkretnie piłkarze - są niesamowicie gościnni, ponieważ w sobotę pierwszą bramkę dali sobie strzelić już w 4. minucie. A potem jeszcze trzy.
Województwo warmińsko-mazurskie jest piłkarskim zadupiem Polski - jeszcze kilka tygodni i będziemy się mogli „pochwalić” być może tylko trzema klubami w III lidze (Olimpia Elbląg spadnie z II ligi, Wikielec się utrzyma, a z IV ligi awansuje Start Nidzica lub Znicz Biała Piska). Natomiast wiele wskazuje na to, że powiat bartoszycki będzie piłkarskim zadupiem Warmii i Mazur, bo istnieje olbrzymie prawdopodobieństwo, że do klasy A spadną Victoria i Cresovia. Czyli staniemy się zadupiem zadupia...
Jednak w sobotę rywalem podopiecznych trenera Rafała Soleckiego był beniaminek z Mikołajek, który - co ciekawe - niemal dokładnie rok temu jako A-klasowiec wygrał 5:1 w Wojciechach.
Jak widać po 12 miesiącach Kłobuk znowu zaimponował skutecznością w powiecie bartoszyckim - inna sprawa, że Victoria bardzo mu pasuje, bo jesienią w Mikołajkach gospodarze wygrali 4:2.
Sobotnie zwycięstwo w mediach społecznościowych Kłobuka podsumowano krótko: „Dawno tego nie było”. Postanowiliśmy to sprawdzić, no i okazało się, że tak - nomen omen - okazałe zwycięstwa kibice klubu z Mikołajek oklaskiwali chociażby w poprzednim sezonie, bo w Rynie Kłobuk potrafił wygrać 8:0 z Pogonią lub u siebie 8:0 z Jurandem Barciany czy 14:0 z Tempem Ramsowo/Wipsowo. Ale z drugiej strony, chociaż ostatecznie wygrał grupę 1 klasy A, to - co ciekawe - na wyjeździe całkowicie nie radził sobie z rywalami z czołówki tabeli: Kłobuk przegrał 1:5 Perkunem Orżyny (2. miejsce), 2:5 z Pojezierzem Prostki (3. miejsce), 3:5 z Mazurem Pisz (4. m) i 2:6 z Roną 03 Ełk (6. m).
Niestety, okazało się, że Bartoszyce to nie Orżyny czy Prostki, bo tu ludzie - a konkretnie piłkarze - są niesamowicie gościnni, ponieważ w sobotę pierwszą bramkę dali sobie strzelić już w 4. minucie. A potem jeszcze trzy.
Województwo warmińsko-mazurskie jest piłkarskim zadupiem Polski - jeszcze kilka tygodni i będziemy się mogli „pochwalić” być może tylko trzema klubami w III lidze (Olimpia Elbląg spadnie z II ligi, Wikielec się utrzyma, a z IV ligi awansuje Start Nidzica lub Znicz Biała Piska). Natomiast wiele wskazuje na to, że powiat bartoszycki będzie piłkarskim zadupiem Warmii i Mazur, bo istnieje olbrzymie prawdopodobieństwo, że do klasy A spadną Victoria i Cresovia. Czyli staniemy się zadupiem zadupia...
* GKS Stawiguda - Cresovia Górowo Ił. 3:3 (0:2)
0:1 - Biedulski (7), 0:2, 0:3 - Staszewski (22, 50), 1:3, 2:3 - Piórkowski (68 k, 71), 3:3 - Różowicz (77)
0:1 - Biedulski (7), 0:2, 0:3 - Staszewski (22, 50), 1:3, 2:3 - Piórkowski (68 k, 71), 3:3 - Różowicz (77)
Po meczu atmosfera w szatni Cresovii musiała być aż gęsta od emocji. Inaczej być nie mogło, skoro roztrwoniło się trzybramkowe prowadzenie na boisku lidera.
- Takie końcówki w tym sezonie są naszym znakiem rozpoznawczym - przyznaje załamany trener Mateusz Wierzbowski. - Inna sprawa, że kolejny raz mieliśmy olbrzymiego pecha, która dopadł nas już podczas rozgrzewki, bo kontuzji doznał wtedy Kacper Dowejko, jeden z naszych podstawowych obrońców. W tej sytuacji musiał go zastąpić Karol Snopkowski. Mimo to długo nasza gra wyglądała bardzo dobrze, a gospodarze zagrażali nam jedynie niekiedy strzałami z dystansu, z którymi bez problemów radził sobie Konrad Szostak.
Po 50 minutach Cresovia sensacyjnie prowadziła 3:0, ale wtedy - jak twierdzi trener Wierzbowski - „demony wróciły”. Zaczęło się od kontuzji Daniela Wierzbowskiego, kluczowego zawodnika zespołu z Górowa Iławeckiego. - Potem była jeszcze jedna kontuzja, więc musiałem dokonać aż trzech zmian - wyjaśnia Mateusz Wierzbowski. - Niestety, zmiany były - delikatnie mówiąc - nietrafione, co biorę na siebie. Inna sprawa, że nie mamy jakościowych zmienników. Wykorzystali to rywale, którzy najpierw zdobyli gola z rzutu karnego, po czym w 71. min Piórkowski po raz drugi trafił do naszej bramki. Swoją drogą był to gol z kategorii „stadiony świata”, bo Bartek, najlepszy napastnik w okręgówce, trafił do siatki po pięknym i efektownym uderzeniu z 25 m.
Od tego momentu gra gości tak się posypała, że mogli nawet ten mecz przegrać, jednak ostatecznie skończyło się na dającym remis trafieniu Różowicza, który wykorzystał... zderzenie bramkarza z obrońcą Cresovii. - My nie popełniamy błędów, my popełniamy „wielbłądy” (olbrzymie pomyłki - red.) - stwierdza trener Wierzbowski.
Wpadki Stawigudy nie wykorzystali Czarni, którzy gdyby wygrali w Olsztynie, awansowaliby na pierwsze miejsce. Jednak goście z Olecka przegrali z Naki 1:4, na dodatek Orzeł na swoim boisku nie dał rady Błękitnym, w efekcie nie doszło do żadnych przetasowań w czołówce tabeli.
* Inne wyniki: Iskra Narzym - Perkun Orżyny 3:1, Śniardwy Orzysz - Vęgoria Węgorzewo 3:1, MKS Korsze - Polonia Iłowo 0:2, Gwardia Szczytno - Orlęta Reszel 1:2, Naki Olsztyn - Czarni Olecko 3:1, Orzeł Janowiec Kościelny - Błękitni Pasym 1:2.
- Takie końcówki w tym sezonie są naszym znakiem rozpoznawczym - przyznaje załamany trener Mateusz Wierzbowski. - Inna sprawa, że kolejny raz mieliśmy olbrzymiego pecha, która dopadł nas już podczas rozgrzewki, bo kontuzji doznał wtedy Kacper Dowejko, jeden z naszych podstawowych obrońców. W tej sytuacji musiał go zastąpić Karol Snopkowski. Mimo to długo nasza gra wyglądała bardzo dobrze, a gospodarze zagrażali nam jedynie niekiedy strzałami z dystansu, z którymi bez problemów radził sobie Konrad Szostak.
Po 50 minutach Cresovia sensacyjnie prowadziła 3:0, ale wtedy - jak twierdzi trener Wierzbowski - „demony wróciły”. Zaczęło się od kontuzji Daniela Wierzbowskiego, kluczowego zawodnika zespołu z Górowa Iławeckiego. - Potem była jeszcze jedna kontuzja, więc musiałem dokonać aż trzech zmian - wyjaśnia Mateusz Wierzbowski. - Niestety, zmiany były - delikatnie mówiąc - nietrafione, co biorę na siebie. Inna sprawa, że nie mamy jakościowych zmienników. Wykorzystali to rywale, którzy najpierw zdobyli gola z rzutu karnego, po czym w 71. min Piórkowski po raz drugi trafił do naszej bramki. Swoją drogą był to gol z kategorii „stadiony świata”, bo Bartek, najlepszy napastnik w okręgówce, trafił do siatki po pięknym i efektownym uderzeniu z 25 m.
Od tego momentu gra gości tak się posypała, że mogli nawet ten mecz przegrać, jednak ostatecznie skończyło się na dającym remis trafieniu Różowicza, który wykorzystał... zderzenie bramkarza z obrońcą Cresovii. - My nie popełniamy błędów, my popełniamy „wielbłądy” (olbrzymie pomyłki - red.) - stwierdza trener Wierzbowski.
Wpadki Stawigudy nie wykorzystali Czarni, którzy gdyby wygrali w Olsztynie, awansowaliby na pierwsze miejsce. Jednak goście z Olecka przegrali z Naki 1:4, na dodatek Orzeł na swoim boisku nie dał rady Błękitnym, w efekcie nie doszło do żadnych przetasowań w czołówce tabeli.
* Inne wyniki: Iskra Narzym - Perkun Orżyny 3:1, Śniardwy Orzysz - Vęgoria Węgorzewo 3:1, MKS Korsze - Polonia Iłowo 0:2, Gwardia Szczytno - Orlęta Reszel 1:2, Naki Olsztyn - Czarni Olecko 3:1, Orzeł Janowiec Kościelny - Błękitni Pasym 1:2.
GRUPA 1
1. Stawiguda 45 58:26
2. Czarni 43 56:29
3. Orzeł 41 53:22
4. Błękitni 35 48:38
5. Polonia 34 45:29
6. Śniardwy 29 24:37
7. Naki 29 50:37
8. Vęgoria 25 45:56
9. Kłobuk 25 41:44
10. Iskra 22 37:53
11. Korsze 21 19:36
12. Orlęta 18 28:30
13. Gwardia 16 22:41
14. Perkun 16 25:39
15. Victoria 16 24:43
16. Cresovia 13 26:41
1. Stawiguda 45 58:26
2. Czarni 43 56:29
3. Orzeł 41 53:22
4. Błękitni 35 48:38
5. Polonia 34 45:29
6. Śniardwy 29 24:37
7. Naki 29 50:37
8. Vęgoria 25 45:56
9. Kłobuk 25 41:44
10. Iskra 22 37:53
11. Korsze 21 19:36
12. Orlęta 18 28:30
13. Gwardia 16 22:41
14. Perkun 16 25:39
15. Victoria 16 24:43
16. Cresovia 13 26:41
* 20. kolejka, sobota: Stawiguda - Polonia (16), Vęgoria - Perkun (16), Iskra - Orzeł (15), Orlęta - Naki (16), Czarni - Kłobuk (16), Victoria - Korsze (16), Cresovia - Śniardwy (16); niedziela: Błękitni - Gwardia (13).
ARTUR DRYHYNYCZ
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez