Mazury zawsze będą moim domem
2025-04-05 16:00:56(ost. akt: 2025-04-04 14:45:47)
Pochodząca z Mikołajek Patrycja Parzych rozwija karierę w Warszawie. Jest modelką, dziennikarką i tancerką. Choć życie zawodowe związała z wielkim miastem, w sercu wciąż nosi Mazury, które nazywa swoim domem i miejscem mocy.
— Patrycja, masz 24 lata, ale już jesteś modelką, dziennikarką i tancerką. Skąd u ciebie zamiłowanie do sztuki?
— Od dziecka uwielbiałam występować. Brałam udział w przedstawieniach teatralnych, a w kole tanecznym, do którego należałam, regularnie występowaliśmy podczas różnych wydarzeń – od szkolnych występów po większe imprezy, takie jak „Dni Mikołajek” czy „Mikołajki w Mikołajkach”. Zawsze byłam aktywna i chętnie angażowałam się w różne inicjatywy, sprawiało mi to ogromną frajdę. Lubiłam być w centrum wydarzeń, poznawać nowych ludzi i próbować swoich sił w różnych dziedzinach. Na początku jednak, miałam w głowie zupełnie inny pomysł – chciałam iść w kierunku medycyny. Z czasem zaczęłam dostrzegać, że to sztuka jest mi bliższa. To ona była w moim sercu i dawała mi przestrzeń do wyrażania siebie. Wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę, że to w tej dziedzinie chcę się rozwijać. Z biegiem czasu coraz bardziej zaczęłam fascynować się dziennikarstwem. Zawsze chciałam opowiadać historie, poznawać inspirujących ludzi i być blisko tego, co się dzieje. Już w szkole angażowałam się w różne projekty, pisałam teksty, a z biegiem czasu odkryłam, że świetnie czuję się także przed kamerą i mikrofonem.
— Od dziecka uwielbiałam występować. Brałam udział w przedstawieniach teatralnych, a w kole tanecznym, do którego należałam, regularnie występowaliśmy podczas różnych wydarzeń – od szkolnych występów po większe imprezy, takie jak „Dni Mikołajek” czy „Mikołajki w Mikołajkach”. Zawsze byłam aktywna i chętnie angażowałam się w różne inicjatywy, sprawiało mi to ogromną frajdę. Lubiłam być w centrum wydarzeń, poznawać nowych ludzi i próbować swoich sił w różnych dziedzinach. Na początku jednak, miałam w głowie zupełnie inny pomysł – chciałam iść w kierunku medycyny. Z czasem zaczęłam dostrzegać, że to sztuka jest mi bliższa. To ona była w moim sercu i dawała mi przestrzeń do wyrażania siebie. Wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę, że to w tej dziedzinie chcę się rozwijać. Z biegiem czasu coraz bardziej zaczęłam fascynować się dziennikarstwem. Zawsze chciałam opowiadać historie, poznawać inspirujących ludzi i być blisko tego, co się dzieje. Już w szkole angażowałam się w różne projekty, pisałam teksty, a z biegiem czasu odkryłam, że świetnie czuję się także przed kamerą i mikrofonem.
— Jesteś też influencerką i coraz częściej można widzieć cię w kampaniach reklamowych czy eventach. Które wspominasz najlepiej?
— Każdy projekt to nowe doświadczenie, ale szczególnie dobrze wspominam kampanię dla butiku odzieżowego - MM Butik – super ekipa i fantastyczna energia na planie. To była moja pierwsza większa sesja reklamowa, więc na pewno na długo pozostanie mi w pamięci. Bardzo cenię sobie też materiały reklamowe tworzone dla sieci sklepów „Wesoła Pani”– praca przy tym projekcie dała mi spore doświadczenie. Jeśli chodzi o eventy, to jednym z tych, które zapadną mi w pamięci, jest ten związany z premierą filmu Światłoczuła. Podczas tego wydarzenia miałam okazję poznać wielu ciekawych ludzi ze świata filmu i show-biznesu.
— Każdy projekt to nowe doświadczenie, ale szczególnie dobrze wspominam kampanię dla butiku odzieżowego - MM Butik – super ekipa i fantastyczna energia na planie. To była moja pierwsza większa sesja reklamowa, więc na pewno na długo pozostanie mi w pamięci. Bardzo cenię sobie też materiały reklamowe tworzone dla sieci sklepów „Wesoła Pani”– praca przy tym projekcie dała mi spore doświadczenie. Jeśli chodzi o eventy, to jednym z tych, które zapadną mi w pamięci, jest ten związany z premierą filmu Światłoczuła. Podczas tego wydarzenia miałam okazję poznać wielu ciekawych ludzi ze świata filmu i show-biznesu.
— Skończyłaś studia licencjackie na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, jak wspominasz ten czas i skąd pomysł, żeby na studia magisterskie przenieść się do Warszawy?
— Olsztyn to piękne miasto, które bardzo polubiłam i w którym się zakochałam. Pochodzę z Mazur, więc natura zawsze była dla mnie czymś wyjątkowym. Olsztyn idealnie wpisał się w ten klimat – malownicze jeziora, zielone przestrzenie i spokojny rytm miasta sprawiły, że poczułam się tam jak w domu. Spędziłam tam czas, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Mam ogromny sentyment do tego miejsca. W Kortowie rozwijałam swoje pasje – występowałam z grupą taneczną podczas różnych wydarzeń m.in. podczas Kortowiady, uczestniczyłam w spektaklach teatralnych, a także rozwijałam się w dziennikarstwie - w ramach Studenckiego Koła Telewizyjnego ZOOM stworzyliśmy ciekawe projekty. Miałam też możliwość współprowadzić Międzynarodowe Seminarium Kół Naukowych i współpracowałam z telewizją internetową. Wszystkie te działania dały mi ogromny rozwój. W Olsztynie poznałam wspaniałych ludzi, z którymi kontakt utrzymuję do dziś. Czas spędzony w tym mieście na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako wyjątkowy czas pełen inspiracji i niezapomnianych wspomnień. Decyzja o przeprowadzce do Warszawy była dla mnie trudna, ale to chęć rozwoju ostatecznie przeważyła. Wiedziałam, że jeśli naprawdę chcę się rozwijać w branży medialnej i artystycznej, Warszawa daje mi o wiele więcej możliwości. Teraz nie mam żadnych wątpliwości – to była dobra decyzja, bo tutaj mogę realizować swoje marzenia.
— Olsztyn to piękne miasto, które bardzo polubiłam i w którym się zakochałam. Pochodzę z Mazur, więc natura zawsze była dla mnie czymś wyjątkowym. Olsztyn idealnie wpisał się w ten klimat – malownicze jeziora, zielone przestrzenie i spokojny rytm miasta sprawiły, że poczułam się tam jak w domu. Spędziłam tam czas, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Mam ogromny sentyment do tego miejsca. W Kortowie rozwijałam swoje pasje – występowałam z grupą taneczną podczas różnych wydarzeń m.in. podczas Kortowiady, uczestniczyłam w spektaklach teatralnych, a także rozwijałam się w dziennikarstwie - w ramach Studenckiego Koła Telewizyjnego ZOOM stworzyliśmy ciekawe projekty. Miałam też możliwość współprowadzić Międzynarodowe Seminarium Kół Naukowych i współpracowałam z telewizją internetową. Wszystkie te działania dały mi ogromny rozwój. W Olsztynie poznałam wspaniałych ludzi, z którymi kontakt utrzymuję do dziś. Czas spędzony w tym mieście na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako wyjątkowy czas pełen inspiracji i niezapomnianych wspomnień. Decyzja o przeprowadzce do Warszawy była dla mnie trudna, ale to chęć rozwoju ostatecznie przeważyła. Wiedziałam, że jeśli naprawdę chcę się rozwijać w branży medialnej i artystycznej, Warszawa daje mi o wiele więcej możliwości. Teraz nie mam żadnych wątpliwości – to była dobra decyzja, bo tutaj mogę realizować swoje marzenia.
— Pochodzisz z Mikołajek. Czy uważasz, że wielkie miasto pochłonęło cię już w pełni czy jednak nadal cząstka ciebie chce wracać na Warmię i Mazury?
— Warszawa daje ogromne możliwości i czuje się tam bardzo dobrze, jednak Mazury zawsze będą moim domem. To tam najlepiej odpoczywam, ładuję baterie i odnajduję spokój. W każdej wolnej chwili wracam w strony rodzinne, które zajmują szczególną część w moim sercu.
— Warszawa daje ogromne możliwości i czuje się tam bardzo dobrze, jednak Mazury zawsze będą moim domem. To tam najlepiej odpoczywam, ładuję baterie i odnajduję spokój. W każdej wolnej chwili wracam w strony rodzinne, które zajmują szczególną część w moim sercu.
— Obserwując twoje social media można zauważyć, że prowadzisz bardzo aktywne życie. Ostatnio częściej też podróżujesz?
— Tak! Podróże to moja pasja. Uwielbiam poznawać nowe kultury, ludzi, smaki. Ostatnio byłam w Albanii, która skradła moje serce. To kraj pełen niesamowitych krajobrazów, pysznej kuchni i gościnnych ludzi. Wspomnienia z takich podróży są dla mnie najlepszym prezentem – zostają ze mną na zawsze i inspirują do kolejnych przygód.
— Tak! Podróże to moja pasja. Uwielbiam poznawać nowe kultury, ludzi, smaki. Ostatnio byłam w Albanii, która skradła moje serce. To kraj pełen niesamowitych krajobrazów, pysznej kuchni i gościnnych ludzi. Wspomnienia z takich podróży są dla mnie najlepszym prezentem – zostają ze mną na zawsze i inspirują do kolejnych przygód.
— Opowiedz nam, jakie sukcesy masz już na swoim koncie, bo wiemy, że wystąpiłaś ostatnio w bardzo popularnym serialu „Gliniarze”. Jak wspominasz swój debiut?
— Mam na swoim koncie kilka sukcesów, które naprawdę cenię. Pracowałam w Polsat News jako redaktorka, co dało mi świetne doświadczenie w pracy medialnej. Współpracowałam z firmami odzieżowymi, tworząc dla nich kampanie reklamowe, biorę udział w pokazach mody, a także znalazłam się w półfinale Miss Mazowsza. Dodatkowo współpracuję z firmami, tworząc treści reklamowe na social media, co pozwala mi łączyć pasję z pracą. Jeśli chodzi o mój debiut w serialu „Gliniarze”, to wspominam go z ogromnym sentymentem – była to niesamowita przygoda, która dała mi poczucie, że idę w dobrą stronę i że to dopiero początek mojej drogi. O castingu do Gliniarzy dowiedziałam się od mojej agencji aktorskiej, do której należę. Polegał on na przesłaniu wizytówki oraz nagraniu scenki zgodnie z wytycznymi. Udało mi się dostać rolę koleżanki Magdy, która była podejrzana o współpracę z poszukiwanym przez policję chłopakiem. Na planie spotkałam Aleksandra Mackiewicza, odtwórcę roli aspiranta sztabowego Adama Bogusza, oraz Natalię Brudniak, która gra detektyw Olgę Lipską. Atmosfera była pełna ekscytacji, a cała moja praca na planie trwała około trzech godzin. Na początku czułam lekki stres, ale był on bardziej motywujący niż paraliżujący – szybko minął, gdy wciągnęłam się w nagrania
— Mam na swoim koncie kilka sukcesów, które naprawdę cenię. Pracowałam w Polsat News jako redaktorka, co dało mi świetne doświadczenie w pracy medialnej. Współpracowałam z firmami odzieżowymi, tworząc dla nich kampanie reklamowe, biorę udział w pokazach mody, a także znalazłam się w półfinale Miss Mazowsza. Dodatkowo współpracuję z firmami, tworząc treści reklamowe na social media, co pozwala mi łączyć pasję z pracą. Jeśli chodzi o mój debiut w serialu „Gliniarze”, to wspominam go z ogromnym sentymentem – była to niesamowita przygoda, która dała mi poczucie, że idę w dobrą stronę i że to dopiero początek mojej drogi. O castingu do Gliniarzy dowiedziałam się od mojej agencji aktorskiej, do której należę. Polegał on na przesłaniu wizytówki oraz nagraniu scenki zgodnie z wytycznymi. Udało mi się dostać rolę koleżanki Magdy, która była podejrzana o współpracę z poszukiwanym przez policję chłopakiem. Na planie spotkałam Aleksandra Mackiewicza, odtwórcę roli aspiranta sztabowego Adama Bogusza, oraz Natalię Brudniak, która gra detektyw Olgę Lipską. Atmosfera była pełna ekscytacji, a cała moja praca na planie trwała około trzech godzin. Na początku czułam lekki stres, ale był on bardziej motywujący niż paraliżujący – szybko minął, gdy wciągnęłam się w nagrania
— Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
— Chciałabym być częścią projektów, które inspirują i angażują, rozwijać się w dziennikarstwie, a także mieć możliwość dzielenia się swoją pasją z szeroką publicznością. Marzę o tym, by być osobą, która ma realny wpływ na otaczający ją świat i której praca daje satysfakcję zarówno jej samej, jak i innym. Na pewno chcę robić to, co kocham, i inspirować innych do spełniania marzeń.
— Chciałabym być częścią projektów, które inspirują i angażują, rozwijać się w dziennikarstwie, a także mieć możliwość dzielenia się swoją pasją z szeroką publicznością. Marzę o tym, by być osobą, która ma realny wpływ na otaczający ją świat i której praca daje satysfakcję zarówno jej samej, jak i innym. Na pewno chcę robić to, co kocham, i inspirować innych do spełniania marzeń.
— Czy zobaczymy cię jeszcze raz na ekranie?
— Mam taką nadzieję! Są pewne plany, ale na razie nie mogę zdradzać szczegółów. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
— Mam taką nadzieję! Są pewne plany, ale na razie nie mogę zdradzać szczegółów. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
— Gdybyś miała wybrać jeden zawód, co by to było?
— To naprawdę trudny wybór. Każda z moich pasji jest dla mnie ważna, ale gdybym miała wskazać jedną, byłoby to dziennikarstwo. To ekscytujące móc poznawać ludzi, odkrywać ich historie i przekazywać je dalej. Lubię być w centrum wydarzeń i mieć wpływ na to, w jaki sposób są przekazywane informacje.
— To naprawdę trudny wybór. Każda z moich pasji jest dla mnie ważna, ale gdybym miała wskazać jedną, byłoby to dziennikarstwo. To ekscytujące móc poznawać ludzi, odkrywać ich historie i przekazywać je dalej. Lubię być w centrum wydarzeń i mieć wpływ na to, w jaki sposób są przekazywane informacje.
— Co najbardziej lubisz w regionie, z którego pochodzisz?
— Najbardziej cenię sobie spokój, bliskość natury i jeziora. Mazury mają niepowtarzalny klimat, który pozwala mi odpocząć i naładować baterie. To moje miejsce na ziemi, do którego uwielbiam wracać. Mogę zwolnić, złapać oddech i nabrać nowej energii do działania. A to wszystko dzielę z moją rodziną, która jest dla mnie nieocenionym wsparciem.
— Najbardziej cenię sobie spokój, bliskość natury i jeziora. Mazury mają niepowtarzalny klimat, który pozwala mi odpocząć i naładować baterie. To moje miejsce na ziemi, do którego uwielbiam wracać. Mogę zwolnić, złapać oddech i nabrać nowej energii do działania. A to wszystko dzielę z moją rodziną, która jest dla mnie nieocenionym wsparciem.
— Czy myślałaś, żeby promować swój region w wielkim mieście?
— Tak! Często wspominam w rozmowach, że pochodzę z Mazur, i za każdym razem słyszę, jak wiele osób zazdrości mi pozytywnie, wychowania w tak pięknym miejscu. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto promować ten region na większą skalę. Może kiedyś uda mi się stworzyć projekt, który pokaże Mazury w pełnej okazałości.
— Tak! Często wspominam w rozmowach, że pochodzę z Mazur, i za każdym razem słyszę, jak wiele osób zazdrości mi pozytywnie, wychowania w tak pięknym miejscu. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto promować ten region na większą skalę. Może kiedyś uda mi się stworzyć projekt, który pokaże Mazury w pełnej okazałości.
— Czego możemy Ci życzyć na przyszłość?
— Dalszego rozwoju, realizacji marzeń i nowych wyzwań. A przede wszystkim – zdrowia, bo to ono jest kluczem do spełniania wszystkiego, co przede mną!
— Dalszego rozwoju, realizacji marzeń i nowych wyzwań. A przede wszystkim – zdrowia, bo to ono jest kluczem do spełniania wszystkiego, co przede mną!
Wiktoria Podlewska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez