Pójść za Bogiem

2013-09-09 12:24:10(ost. akt: 2013-09-09 12:46:43)

Autor zdjęcia: sxc.hu

Kto jest w moim życiu najważniejszy? Niedzielną Ewangelię rozważa ks. Maciej Bartnikowski


Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć». Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”. EWANGELIA NA 23 NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ, ROK C, Łk 14,25-33:


BÓG NAJWAŻNIEJSZY


Ks. Maciej BartnikowskiPo przeczytaniu dzisiejszego fragmentu Ewangelii chciałoby się w ramach komentarza powiedzieć krótko i zdecydowanie: „Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Tylko takie spojrzenie na wypowiedziane przez Jezusa słowa pozwoli nam je właściwie zrozumieć i odnieść do naszego codziennego życia.
Dziś, mimo różnych przeciwności wielu ludzi idzie za Jezusem. Idą dzieci, idą dorośli, idą osoby w podeszłym wieku. Wśród nich jesteśmy i my. Chrystus zwraca się do nas, mówi, co jest najważniejsze, uczy jak być Jego uczniem. Czyż nie warto wsłuchać się uważnie w te słowa? Warto, bo są to słowa życia wiecznego.
Jezus mówi najpierw o potrzebie wyrzeczenia, samozaparcia, ofiarności. Kształtują one w człowieku charakter, pozwalają mu panować nad sobą. Jezus zachęca nas byśmy kochali Go bardziej aniżeli duszę swoją – droga do tej przedziwnej miłości wiedzie przez ofiarne spełnianie warunków chrześcijańskiego życia.
Dlatego muszę się zastanowić: Czy mogę być uczniem Chrystusa? Przecież trudno jest mi się rozstać z dobrami tego świata, trudno jest mi porzucić wszystko i wszystkich i iść za Nim. Czy jestem gotowy do wszelkich poświęceń z miłości do Chrystusa?
Dzisiejszy świat potrzebuje "niespokojnych i otwartych serc". Wielu się już zdecydowało! Czy są szczęśliwi? Czy nie żałują? Przecież mogliby żyć tak wspaniale, przecież mogliby tyle osiągnąć. Dla nich najważniejsza stała się jednak więź z Chrystusem.
Pójście za Jezusem wymaga dużej ofiary, wyrzeczenia, zaparcia. Jeżeli Pan żąda, aby dać mu pierwszeństwo w naszym życiu, to decyzję taką trzeba głęboko rozważyć. Decyzja pójścia za Jezusem musi być dojrzała, gra idzie bowiem o wielką stawkę – o życie wieczne. Dlatego nie wystarczy uwierzyć w Jezusa. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, czego Jezus ode mnie oczekuje. Wyrzec się wszystkiego, aby być uczniem Jezusa – oto zadanie, które dziś Pan Jezus stawia przed nami. Chodzi o przyznanie właściwego pierwszego miejsca właśnie Jemu.

ks. Maciej Bartnikowski



Nikomu z nas nie przyjdzie do głowy nawet w formie hipotezy podejrzewać Pana Boga o to, że chce znieść przykazanie miłości i czci rodziców, i w ogóle przykazanie miłości bliźniego. O co zatem chodzi? Najprościej można odpowiedzieć tak: W naszej miłości, Bóg ma być na pierwszym miejscu, bo z Niego bierze się nasza miłość do innych, również naszych najbliższych.
Ale też odwrotnie: jeżeli Bóg nie będzie najważniejszy, to również nasza miłość do najbliższych będzie okaleczona. Bo jeśli pokochasz matkę czy ojca bezgranicznie i bezrozumnie, to zgodzisz się na ich eutanazję. Jeśli pokochasz bardziej siebie czy żonę niż Boga, to będziesz zdolny nawet do zabicia własnego nienarodzonego dziecka. Bo podobnie jak nienawiść jest ślepa, tak samo ślepa bywa miłość. betŚWIECKIM OKIEM:


Źródło: Gazeta Olsztyńska