Pedofilia w Parlamencie Europejskim

2013-10-18 10:01:34(ost. akt: 2013-10-18 10:01:48)
Daniel Cohn-Bendit, niemiecki polityk i eurodeputowany. W 1982 roku opisywał swoje poglądy nt. seksualności dzieci mówiąc: „uczucie rozbierania przez 5-letnią dziewczynkę jest fantastyczne, bo jest to gra o erotycznym charakterze”.

Daniel Cohn-Bendit, niemiecki polityk i eurodeputowany. W 1982 roku opisywał swoje poglądy nt. seksualności dzieci mówiąc: „uczucie rozbierania przez 5-letnią dziewczynkę jest fantastyczne, bo jest to gra o erotycznym charakterze”.

Autor zdjęcia: Benutzer:The weaver / Wikimedia.org / CC 3.0

Pedofilia stała się w ostatnich tygodniach jednym z podstawowych tematów poruszanych w mediach. Zastanawia jednak fakt, że nie o wszystkich przypadkach informuje się i mówi z takim samym zaangażowaniem.
Nikogo już nie dziwią nagłówki w stylu „Pedofilia w Kościele”, lansowane przez szczególnie zatroskanych o los i jakość wspólnoty wierzących w Chrystusa dziennikarzy. Odwołanie przez papieża Franciszka polskiego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego ze stanowiska nuncjusza apostolskiego w Dominikanie w oparciu o oskarżenie o pedofilię, sprawia, że tego typu nagłówki zapewne znowu będą się obficie pojawiać. Nie ulega żadnej wątpliwości, że praktyki pedofilskie są odrażającym złem, krzywdą, która domaga się ukarania winnych - kimkolwiek by byli. Szybka reakcja papieża Franciszka może tylko świadczyć o determinacji Stolicy Apostolskiej w tej materii.

Tym, co musi dawać do myślenia, jest jednak sposób, w jaki te same media, które są tak zatroskane o Kościół, traktują przypadki pedofilii ujawnione w środowiskach pozakościelnych. W ostatnich miesiącach ujawnianych jest coraz więcej szczegółów związanych ze skalą zaangażowania w pedofilską propagandę niemieckiej Partii Zielonych (”Die Grünen”). W pierwszym programie partyjnym z 1980 partia ta wpisała jako jeden z celów walkę o legalizację pedofilii. Zieloni stali się na całe dziesięciolecie polityczną platformą dla grup pedofilskich i propagandy na rzecz legalnego seksu z dziećmi. Uzasadnieniem dla tych inicjatyw była rzekoma wrogość społeczeństwa i publicznej moralności wobec wyzwolonej seksualności i swobody jej dowolnego uprawiania. Właśnie dyskryminacja tej wolności - jak twierdzili zieloni zwolennicy pedofilii - a nie troska o dzieci stała u podstaw sprzeciwu wobec jej legalizacji. Postulaty te były podtrzymywane przez „Zielonych” do początku lat dziewięćdziesiątych. Wielu członków tej partii, którzy wtedy uchwalali tego typu inicjatywy, do dzisiaj sprawuje odpowiedzialne funkcje w polityce.

Należy do nich m.in. Daniel Cohn-Bendit, deputowany do Parlamentu Europejskiego, a w 1968 r. jeden z czołowych aktywistów rewolucji seksualnej, ikona europejskich środowisk lewicowych i lewackich. Cohn-Bendit nie skrywał nigdy swoich upodobań pedofilskich. W jednej z debat w 2009 r. określił swoją dwuletnią pracę w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w alternatywnym przedszkolu jako flirt z dziećmi, który bardzo szybko przybrał charakter erotyczny. Wyznaje, że pozwalał pięcioletnim dziewczynkom rozpinać swoje spodnie i odwzajemniał ich dotyk.

Oburzająca jest nie tylko przeszłość tego wpływowego eurodeputowanego, ale także jego dzisiejsza odpowiedź na zarzuty pedofilii. Komentując swoje zachowanie w tamtym czasie Cohn-Bendit stwierdza jedynie, że nie miał wtedy świadomości problemu, że taki był duch czasu, w ramach którego wiele mówiło się o dziecięcej seksualności. Napisano wtedy wiele bzdur, jak stwierdza, niektóre także jego własnego autorstwa, które z dzisiejszego punktu widzenia są nie do zaakceptowania. Poza tym chodziło jedynie o fantazje erotyczne. Nie sposób nie zapytać, czy opinia publiczna przyjęłaby takie usprawiedliwienia od któregoś z księży, którzy w tamtym czasie dopuszczali się pedofilii? Znaczna część ujawnionych w USA, Irlandii czy Niemczech przypadków pedofilii wśród duchownych przypada właśnie na lata po wybuchu rewolucji seksualnej 1968 r. Gdzie jest zatem okrzyk oburzenia w liberalnych i lewicowych mediach, podobny do tego, jaki towarzyszy każdemu przypadkowi pedofilii w Kościele? Jak w tym świetle ocenić krok Partii Zielonych oraz władz fundacji Heinricha Bölla, które początkowo usiłowały zablokować do 2031 r. dostęp do archiwów z dokumentami o przeszłości Daniela Cohn-Bendita. Jak rozumieć blokadę, jaką znaczna część francuskich mediów bezskutecznie próbowała obłożyć kompromitujące materiały dotyczące jego wystąpień?

Pedofilia jest strasznym przestępstwem naznaczającym wykorzystywane dzieci na całe życie i to niezależnie od tego, czy ich relacje z dorosłymi są dobrowolne czy wymuszone. Każdy z takich przypadków powinien być ścigany, a próby propagandy pedofilskiej - publicznie piętnowane. Zdecydowana walka z nią musi się dokonywać nie tylko w Kościele, ale wszędzie tam, gdzie się pojawia - także, a może przede wszystkim - w Parlamencie Europejskim.

Ks. Marian Machinek MSF

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nerwowy #2587837 | 157.203.*.* 24 wrz 2018 17:56

    Nie proszę księdza autora. Parlament Europejski (można go traktować niepoważnie ....) nie mówi ludzom co jest moralne a co nie. Kościoł mówi już od ponad 2000 lat. I dlatego w takich sprawach walka musi się toczyć w Kościele przede wszystkim.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. nerwowy #2587828 | 157.203.*.* 24 wrz 2018 17:51

      Takie sprawy powinny powodować wzburzenie zawsze i wszędzie. Bez względu na "zawód" złoczyńcy. Niestety wszelkie przypadki, w których księża są oskarżani (oskarżenie nie jest równe z winą) powinny być szfczególnie dokładnie badane a poudowodnieniu winy przykładnie karane (nie jak dotychczas przeniesieniem do innej parafii itp). Dlaczego? Z prostej przyczyny. Kościół przez swoich przedstawicieli - księży, po tylu udowodnionych przypadkach, ma czelność przepraszam za kolokwializm "zaglądać ludziom pod kołdrę" i mówić co jest dobre a co złe. HIPOKRYZJA nie tylko przez duże H. Zastanawiające jest też, dlaczego Kościół (korporacyjny - nie wspólnota) ustami swoich włodarzy, nawet w takich przypadkach, stawia się w roli ofiary, bądź oblężonej twierdzy. Mówi się, że prawo jest równe dla wszystkich. Niestety nie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. zenada #2587706 | 164.127.*.* 24 wrz 2018 14:36

      tylko, że księża powinni żyć w celibacie, zatem jakiekolwiek zapędy dotyczące seksu są dla księży zakazane

      odpowiedz na ten komentarz

    3. dracov6664 #2587583 | 78.152.*.* 24 wrz 2018 11:48

      Nie ma dowodów że her Tusk nie jest pedofilem.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)