Żołnierz WOT i zapalony ogrodnik
2020-07-12 17:00:00(ost. akt: 2020-07-12 16:37:32)
NASZA ROZMOWA|| Kuba mieszka w Nidzicy. Czas wolny spędza na działce, gdzie sadzi i pielęgnuje kwiaty, przygotowuje rozsady i odpoczywa. Pracuje w firmie meblowej. Jest żołnierzem WOT-u. Z zamiłowania jest ogrodnikiem. Interesują go głównie kwiaty.
— Czym obecnie się zajmujesz ?
— Pracuję w zakładzie meblarskim, przedtem pracowałem jako hydraulik. Do meblarstwa wciągnął mnie brat. Rozpoczynając nową pracę, musiałem wszystkiego się nauczyć, ponieważ z meblarstwem nie miałem nigdy do czynienia. Na początku trochę się obawiałem, ale nie było tak źle. Bardzo szybko załapałem o co chodzi. Jak ktoś się chce czegoś nauczyć, to się nauczy. Pracuję tam już 4 lata. Zbijam korpusy do kanap, foteli, narożników. Robimy meble dla Ikei, wysyłamy je na Litwę.
— Pracuję w zakładzie meblarskim, przedtem pracowałem jako hydraulik. Do meblarstwa wciągnął mnie brat. Rozpoczynając nową pracę, musiałem wszystkiego się nauczyć, ponieważ z meblarstwem nie miałem nigdy do czynienia. Na początku trochę się obawiałem, ale nie było tak źle. Bardzo szybko załapałem o co chodzi. Jak ktoś się chce czegoś nauczyć, to się nauczy. Pracuję tam już 4 lata. Zbijam korpusy do kanap, foteli, narożników. Robimy meble dla Ikei, wysyłamy je na Litwę.
— Rok temu postanowiłeś się zgłosić do Wojsk Obrony Terytorialnej. Dlaczego?
— Przede wszystkim chciałem poznać wojsko od środka. Zobaczyć jak to jest być żołnierzem. Chciałem to przeżyć. Miałem nadzieję, że czegoś nowego się nauczę. W podjęciu decyzji pomógł mi starszy brat, który jest żołnierzem zawodowym.
— Przede wszystkim chciałem poznać wojsko od środka. Zobaczyć jak to jest być żołnierzem. Chciałem to przeżyć. Miałem nadzieję, że czegoś nowego się nauczę. W podjęciu decyzji pomógł mi starszy brat, który jest żołnierzem zawodowym.
— Podjąłeś decyzję i co dalej?
— Pojechałem do WKU, złożyłem dokumenty i zostałem skierowany na badania. A potem wysłano nas na szesnastodniowe szkolenie. Musiałem stawić się we wskazanej jednostce wojskowej na określoną godzinę. Zostaliśmy zakwaterowani. Dostaliśmy kompletny ekwipunek i najpierw zapoznaliśmy się z jednostką, a potem szkolenie, podczas którego zapoznawaliśmy się z bronią, było strzelanie, ćwiczenia fizyczne, biegi, pompki, skłony, brzuszki. Ja zrobiłem 20 pompek. Byli lepsi ode mnie. Dziewczyny robiły brzuszki, niektóre nawet po 90 brzuszków zrobiły. To szkolenie zakończyło się złożeniem przysięgi.
— Co było po tym pierwszym szkoleniu?
— Przypisali nas do konkretnej jednostki wojskowej na terenie Warmii i Mazur, do odpowiedniej kompanii. Obecnie mamy raz w miesiącu szkolenia weekendowe i raz w roku czternastodniowy poligon. Na poligonie są ćwiczenia weryfikujące cała naszą wiedzę i umiejętności zdobyte podczas ćwiczeń weekendowych. Ze strzelania, taktyki, terenoznawstwa. Wychodząc na ćwiczenia terenoznawcze dostajemy mapę, kompasy i w określonym czasie musimy dojść do wyznaczonego punktu.
— I udaje się dojść?
— Tak. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś nie dotarł na czas. Idziemy pododdziałami. Decyduje głównie dowódca, ale nawigator też ma dużo do powiedzenia.
— Pojechałem do WKU, złożyłem dokumenty i zostałem skierowany na badania. A potem wysłano nas na szesnastodniowe szkolenie. Musiałem stawić się we wskazanej jednostce wojskowej na określoną godzinę. Zostaliśmy zakwaterowani. Dostaliśmy kompletny ekwipunek i najpierw zapoznaliśmy się z jednostką, a potem szkolenie, podczas którego zapoznawaliśmy się z bronią, było strzelanie, ćwiczenia fizyczne, biegi, pompki, skłony, brzuszki. Ja zrobiłem 20 pompek. Byli lepsi ode mnie. Dziewczyny robiły brzuszki, niektóre nawet po 90 brzuszków zrobiły. To szkolenie zakończyło się złożeniem przysięgi.
— Co było po tym pierwszym szkoleniu?
— Przypisali nas do konkretnej jednostki wojskowej na terenie Warmii i Mazur, do odpowiedniej kompanii. Obecnie mamy raz w miesiącu szkolenia weekendowe i raz w roku czternastodniowy poligon. Na poligonie są ćwiczenia weryfikujące cała naszą wiedzę i umiejętności zdobyte podczas ćwiczeń weekendowych. Ze strzelania, taktyki, terenoznawstwa. Wychodząc na ćwiczenia terenoznawcze dostajemy mapę, kompasy i w określonym czasie musimy dojść do wyznaczonego punktu.
— I udaje się dojść?
— Tak. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś nie dotarł na czas. Idziemy pododdziałami. Decyduje głównie dowódca, ale nawigator też ma dużo do powiedzenia.
— To są obowiązkowe roczne zajęcia. Co robicie poza tym?
— Musimy być gotowi na nagłe wezwania, np. do klęsk żywiołowych. Dostajemy telefon i mamy 6 godzin na dotarcie do jednostki. Na razie ja takiego wezwania jeszcze nie miałem, ale wiem, że koledzy wzywani byli do rozbitego helikoptera pod Ostródą.
— Musimy być gotowi na nagłe wezwania, np. do klęsk żywiołowych. Dostajemy telefon i mamy 6 godzin na dotarcie do jednostki. Na razie ja takiego wezwania jeszcze nie miałem, ale wiem, że koledzy wzywani byli do rozbitego helikoptera pod Ostródą.
— Do jakich akcji są wzywani terytorialsi?
— Do pomocy powodzianom. Teraz w czasie pandemii wspomagamy działania samorządów, szpitali, pogotowia, policji. W Nidzicy pomagaliśmy przy rozdawaniu mieszkańcom maseczek zakupionych przez miasto i powiat, chodziłem w patrolach policyjnych. Ja teraz wspomagam nidzicki szpital. Mierzę temperaturę osobom wchodzącym do budynku.
— Do pomocy powodzianom. Teraz w czasie pandemii wspomagamy działania samorządów, szpitali, pogotowia, policji. W Nidzicy pomagaliśmy przy rozdawaniu mieszkańcom maseczek zakupionych przez miasto i powiat, chodziłem w patrolach policyjnych. Ja teraz wspomagam nidzicki szpital. Mierzę temperaturę osobom wchodzącym do budynku.
— Chciałbyś zrezygnować z bycia terytorialsem?
— Zrezygnować możemy w każdej chwili, ale ja nie zamierzam. Dowiedziałem się w ciągu tego roku bardzo wiele, dużo nauczyłem się rzeczy praktycznych, np. jak przetrwać w lesie. I co jest dla mnie ważne - mogę pomagać innym.
— Zrezygnować możemy w każdej chwili, ale ja nie zamierzam. Dowiedziałem się w ciągu tego roku bardzo wiele, dużo nauczyłem się rzeczy praktycznych, np. jak przetrwać w lesie. I co jest dla mnie ważne - mogę pomagać innym.
— Powiedziałeś, że z zamiłowania jesteś ogrodnikiem. Skąd taka pasja?
— Z ogrodnictwem mam do czynienia niemal od dzieciństwa. To zasługa mojej mamy, która zabierała mnie i mojego brata na zbieranie ziół. Poznawaliśmy rośliny. Poza tym mama zawsze miała kwiaty w domu. Nawet któregoś razu moja nauczycielka w szkole podstawowej była zdziwiona, że znam nazwy tylu roślin. I tak mi zostało. Teraz nie mogę się powstrzymać przed kupowaniem coraz nowszych gatunków kwiatów. Mama śmieje się ze mnie, że nie wyjdę ze sklepu, jak nie kupię jakiegoś kwiatka. Kupuję te, których nie mam i które mi się podobają, żeby oko cieszyły. Ogrodnik ma chyba takie coś, że nawet jakby już nie miał miejsca w ogrodzie, to kwiaty będzie kupował. Ja tego miejsca mam jeszcze sporo.
— Z ogrodnictwem mam do czynienia niemal od dzieciństwa. To zasługa mojej mamy, która zabierała mnie i mojego brata na zbieranie ziół. Poznawaliśmy rośliny. Poza tym mama zawsze miała kwiaty w domu. Nawet któregoś razu moja nauczycielka w szkole podstawowej była zdziwiona, że znam nazwy tylu roślin. I tak mi zostało. Teraz nie mogę się powstrzymać przed kupowaniem coraz nowszych gatunków kwiatów. Mama śmieje się ze mnie, że nie wyjdę ze sklepu, jak nie kupię jakiegoś kwiatka. Kupuję te, których nie mam i które mi się podobają, żeby oko cieszyły. Ogrodnik ma chyba takie coś, że nawet jakby już nie miał miejsca w ogrodzie, to kwiaty będzie kupował. Ja tego miejsca mam jeszcze sporo.
— Bardziej zajmujesz się kwiatami, czy warzywami?
— Kwiatami, bo są bardziej wdzięczne. Za ich doglądanie odwdzięczają się pięknymi kolorami, zapachami. Każdy kwitnie w innym sezonie. Najpierw bez kwitnie w maju, potem krokusy, tulipany, hiacynty, róże, piwonie, astry, dalie. W ogrodzie dzięki temu jest ciągle kolorowo. Wystarczy wiedzieć co kiedy posadzić i od wczesnej wiosny aż do jesieni w ogrodzie zakwitają nowe rośliny.
— Kwiatami, bo są bardziej wdzięczne. Za ich doglądanie odwdzięczają się pięknymi kolorami, zapachami. Każdy kwitnie w innym sezonie. Najpierw bez kwitnie w maju, potem krokusy, tulipany, hiacynty, róże, piwonie, astry, dalie. W ogrodzie dzięki temu jest ciągle kolorowo. Wystarczy wiedzieć co kiedy posadzić i od wczesnej wiosny aż do jesieni w ogrodzie zakwitają nowe rośliny.
— Skąd czerpiesz taką wiedzę?
— Jestem samoukiem. Dużo czytam różnych książek na ten temat, czasopism ogrodniczych, poradników. Oglądam programy telewizyjne na ten temat. Sam czynię różnego rodzaju obserwacje i uczę się na własnych błędach.
— Masz w ogrodzie róże, piwonie i wiele takich powszechnie znanych kwiatów. Masz też jakieś unikatowe?
— Tak. Są to dziwadła i warkocznice. Dziwadła to bardzo piękne kwiaty, ale mają nieprzyjemny zapach i dlatego rzadko są sadzone w ogrodach. Posadziłem je, bo jest to roślina unikatowa. Mam też topinambur. Jest to słonecznik bulwiasty polecany dla cukrzyków. Zacząłem go uprawiać, bo koleżanka mojej mamy ma cukrzycę. Topinambur ma kwiat typowy dla słonecznika, tylko nie ma nasion. Je się korzeń rośliny po uprzedniej obróbce termicznej. Mam też niebieską trawę.
— Sam hodujesz rozsady? Czy kupujesz gotowe sadzonki?
— Kupuję, jeśli coś nowego chcę posadzić, a jeśli chcę zwiększyć ilość kwiatów, które już mam, to hoduję je sam z własnych roślin. Teraz przygotowuję sadzonki skalniaków, bo chcę właśnie taki typowy skalniak założyć, rozbudowując ten, który mam. W tym roku posadziłem sadzonki lawendy.
— Kupuję, jeśli coś nowego chcę posadzić, a jeśli chcę zwiększyć ilość kwiatów, które już mam, to hoduję je sam z własnych roślin. Teraz przygotowuję sadzonki skalniaków, bo chcę właśnie taki typowy skalniak założyć, rozbudowując ten, który mam. W tym roku posadziłem sadzonki lawendy.
— Jak dbasz o swoje kwiaty?
— Przede wszystkim muszę dbać o glebę, bo każdy kwiat potrzebuje określonego podłoża. Trzeba je oczywiście nawozić i podlewać, najlepiej wieczorem. Na przykład hortensja potrzebuje kwaśnej gleby. Jak się podleje ją zsiadłym mlekiem, to zmienia kolor. Będzie miała bardziej jaskrawą barwę. I co ciekawe, jeśli podlejemy ją tylko z jednej strony, to tylko ta strona zmienia kolor.
— Przede wszystkim muszę dbać o glebę, bo każdy kwiat potrzebuje określonego podłoża. Trzeba je oczywiście nawozić i podlewać, najlepiej wieczorem. Na przykład hortensja potrzebuje kwaśnej gleby. Jak się podleje ją zsiadłym mlekiem, to zmienia kolor. Będzie miała bardziej jaskrawą barwę. I co ciekawe, jeśli podlejemy ją tylko z jednej strony, to tylko ta strona zmienia kolor.
— Swój ogród założyłeś na wspólnej działce z mamą i bratem? Nie kłócicie się o miejsce?
— Nie, bo każdy ma wydzieloną część i o nią dba. Brat ma niewielki ogródek warzywny i kosi trawę. Zdarza się czasami, że skosi moje sadzonki, jeśli są niższe od trawy. Muszę wtedy nasadzać od nowa.
— Nie, bo każdy ma wydzieloną część i o nią dba. Brat ma niewielki ogródek warzywny i kosi trawę. Zdarza się czasami, że skosi moje sadzonki, jeśli są niższe od trawy. Muszę wtedy nasadzać od nowa.
— Masz jakiś plan na rozmieszczanie swoich roślin?
— Nie. Jak chcę wsadzić coś nowego, to biorę roślinę do ręki, rozglądam się po ogrodzie. I wpada mi w oko jakieś miejsce. Wiem wtedy, że będzie to dobre miejsce dla tej rośliny. I tam ją sadzę. Nie zdarzyło mi się, żeby się nie przyjęła albo uschła.
— Nie. Jak chcę wsadzić coś nowego, to biorę roślinę do ręki, rozglądam się po ogrodzie. I wpada mi w oko jakieś miejsce. Wiem wtedy, że będzie to dobre miejsce dla tej rośliny. I tam ją sadzę. Nie zdarzyło mi się, żeby się nie przyjęła albo uschła.
— Czym jest dla Ciebie zajmowanie się kwiatami?
— Jest to dla mnie odskocznia od życia codziennego. Zero stresu, zero zmartwień. Wszystko na bok odchodzi. Pełen odpoczynek.
— Jest to dla mnie odskocznia od życia codziennego. Zero stresu, zero zmartwień. Wszystko na bok odchodzi. Pełen odpoczynek.
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Mamy nowego prezydenta #2948365 | 46.170.*.* 15 lip 2020 08:55
Trzymajmy się za kieszenie! Od października rachunki za prąd w górę Polacy zrzucą się na elektrownie! Już za niecałe trzy miesiące na rachunkach za prąd dla 13 milionów gospodarstw domowych pojawi się nowa opłata, mocowa. Przez to roczne wydatki przeciętnej rodziny mogą wzrosnąć nawet o 120 złotych!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Pytanie #2947713 | 188.147.*.* 14 lip 2020 07:50
Ktoś z krytykujących przeszedł szkolenie w WOT? Żeby o czymś pisać trzeba mieć pojęcie. Ja jestem tam 2 lata i wiele się nauczyłem. Krytykować Wam łatwo wstańcie z kanapy i przyjdźcie to ocenicie szkolenie.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
xccc #2947268 | 155.136.*.* 13 lip 2020 11:58
"Zolnierz".......... z nadwagą..............
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
Rezerwistaduw #2947225 | 79.186.*.* 13 lip 2020 10:51
Harcerze częściej wyjeżdżają na biwaki i obozy .
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
call of duty #2947047 | 79.189.*.* 13 lip 2020 07:52
wojsko?????? toć to zabawa w wojnę jak w kółeczku militarnym, nie bądźmy śmieszni. dają kasę ludziom którzy staliby się nagle grabarzami jeśli dostaliby za to kasę, nic więcej. brak planu, trzeźwiej rzeczywistości a później mądry polak po szkodzie. Żal tego kraju ale tu nigdy dobrze nie będzie, pokazały to poprzednie stulecia, głupi naród i tyle.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz