Konflikt udało się zażegnać
2020-08-01 18:00:00(ost. akt: 2020-08-03 09:26:35)
WRACAMY DO TEMATU|| W naszej gazecie pisaliśmy o konflikcie członków MSM z radą nadzorczą spółdzielni. Mieszkańcy walczyli o jej odwołanie. Obecnie działa nowa rada nadzorcza, do pracy wrócił były prezes. Toczą się sprawy sądowe.
Konflikt w Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej powstał między radą nadzorczą, a mieszkańcami, ponieważ rada nadzorcza wykruszyła się personalnie. Z pięciu członków rady zostało tylko dwóch.
— Ze swoich funkcji zrezygnowały trzy panie, które nie mogły współpracować z pozostałymi członkami rady nadzorczej. Jednocześnie w grudniu 2019 roku ja, jako prezes zarządu, złożyłem wypowiedzenie o pracę, traktując styczeń, luty i marzec jako okres wypowiedzenia w związku z brakiem porozumienia z Radą Nadzorczą. Razem ze mną zrezygnowali pozostali członkowie zarządu — wyjaśnia prezes MSM Marek Wenta.
Doszło do tego, że spółdzielnia nie posiadała żadnych władz, oprócz 2- osobowej rady nadzorczej i prezesa zarządu na wypowiedzeniu. Wówczas rada nadzorcza uzupełniła swój skład personalny, wybierając osobę, która w trakcie poprzedniego głosowania na walnym zgromadzeniu uzyskała kolejny wynik, co do ilości głosów. Jeśli chodzi o zarząd, to rada nadzorcza powołała społecznego członka zarządu i jednocześnie oddelegowała z rady nadzorczej do zarządu jednego ze swoich członków. Mieszkańcy pocztą pantoflową dowiedzieli się, że nie ma współpracy między władzami spółdzielni i wzięli sprawę w swoje ręce.
— Złożyli wniosek do zarządu spółdzielni o zwołanie walnego zgromadzenia z zastrzeżeniem, żeby rada nadzorcza nie podejmowała żadnych istotnych decyzji w zakresie działalności spółdzielni. Tymczasem ta niepełna rada nadzorcza ogłosiła konkurs na nowego prezesa i go wybrała — przypomina prezes Marek Wenta.
Pierwsze walne zgromadzenie zostało zwołane na 28 lutego. Rada nadzorcza kwestionowała jego legalność. Obrady zostały przerwane i ich wznowienie nastąpiło 6 marca, podczas którego, przy bardzo wysokiej frekwencji, została odwołana poprzednia rada nadzorcza i powołana nowa. Następnie zostało przejęte biuro spółdzielni, którego nie chciał opuścić ówczesny społeczny prezes zarządu. Obecna była policja. W końcu udało się ustabilizować sytuację. Nowa rada nadzorcza została zgłoszona do KRS i została wpisana, mimo sprzeciwu odwołanej rady.
— Sąd zażyczył sobie dokumentów z walnego zgromadzenia i podjął decyzję o wpisaniu nowej rady do Krajowego Rejestru Sądowego. Nowa rada nadzorcza skierowała do mnie zapytanie, czy chciałbym wrócić i nadal pracować jako prezes zarządu. Wyraziłem na to zgodę i 14 kwietnia podpisałem umowę — mówi Marek Wenta. Obecnie toczą się różne sprawy w sądzie.
Sprawa sądowa z prezesem, który został wybrany przez poprzednią radę nadzorczą, zakończyła się polubownie.
— Wkrótce odbędzie się sprawa sądowa w Sądzie Pracy, którą ja założyłem, ponieważ poprzednia rada nadzorcza w czasie wypowiedzenia o pracę, zwolniła mnie w trybie natychmiastowym, nie mając podstaw prawnych. Jednocześnie trwa sprawa przeciwko jednemu z członków rady nadzorczej o kłamstwo i pomówienia — mówi prezes Marek Wenta. Kolejną sprawę przeciwko byłej radzie nadzorczej założył jeden z jej członków.
— Czekamy teraz na zakończenie spraw sądowych. Pracujemy normalnie. Współpraca z radą nadzorczą jest dobra. Spotykamy się z nią często. Spotykamy się również z mieszkańcami. Zaplanowaliśmy z mieszkańcami remont dachu w jednym z budynków. Kończymy remont placu zabaw — zapewnia prezes zarządu.