Karol Adamowicz nie jest już trenerem piłkarzy ręcznych Jezioraka

Karol Adamowicz z iławskim zespołem związany był od sierpnia 2018, prowadził Jeziorak w dwóch sezonach. Ten ostatni, zakończony przedwcześnie z powodu pandemii koronawirusa, nie był udany dla II-ligowców z Iławy. Jeziorak zakończył go na ostatniej pozycji (ex aequo z AZS UKW Bydgoszcz).

Rozgrywek — jak wiemy — nie udało się dokończyć w normalnym trybie, a za dwa miesiące początek kolejnych. Inauguracja sezonu 2020/21 nastąpi w drugiej połowie września. Za wyniki iławskiej drużyny nie będzie już jednak odpowiadał trener Adamowicz, który rozstaje się z Jeziorakiem.

— Z tego co mi mówił wiceprezes Jezioraka do spraw piłki ręcznej Łukasz Kamiński, nie wiadomo w ogóle, czy iławska drużyna będzie miała kadrę na nowy sezon — mówi Karol Adamowicz, z którym skontaktowaliśmy się dziś (czwartek 16 lipca).

— Często podkreślałem, że problemem Jezioraka jest fakt, że zbyt duża część zawodników pochodzi spoza Iławy, co później wpływa na problemy z dojazdami na treningi itp. Muszę jednak podkreślić, że z iławskim klubem żegnam się w zgodzie, życzę mu tylko dobrze. Nie ma mowy o paleniu mostów pomiędzy nami — podkreśla szkoleniowiec, który na razie nie zamierza wracać na trenerską ławkę jakiejkolwiek drużyny.
— Trenowanie zespołu piłki ręcznej było dla mnie zajęciem dodatkowym, to nie jest na pewno moje główne źródło utrzymania — dodaje Adamowicz.

W Jezioraku myślą więc teraz nie tylko o budowie kadry zawodniczej, ale i trenerskiej. Jak nam powiedział dziś Łukasz Kamiński, wiceprezes Jezioraka ds. szczypiorniaka i jednocześnie zawodnik zespołu seniorów, są już pewne przymiarki i plany, jednak na zdradzanie szczegółów przyjdzie czas w sierpniu, kiedy to rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu. W lidze ma grać 10 lub 11 drużyn.

— Przede wszystkim chcieliśmy podziękować trenerowi Karolowi Adamowiczowi za pracę w Jezioraku. Ważne jest dla nas, że rozstajemy się z tym szkoleniowcem w normalnych, kulturalnych warunkach — mówi Kamiński.