Seria trwa. Jeziorak wygrał po raz czwarty z rzędu, ale chwila słabości była

Jeziorak Iława – Olimpia Olsztynek 6:2 (1:0)
1:0 - Figurski (17), 2:0, 3:0 - Kuciński (49, 65), 4:0 - Figurski (66), 4:1 - Dobroński (80), 4:2 – Duch (81), 5:2 - Skurski (88, sam.), 6:2 – Figurski (90 + 2),

JEZIORAK: Ciura – Kressin (70 Kolcz), Ksiuk (72 Pawłowski), Madej, Neumann (60 Kowalski), Sagan (65 Kaźmierski), Kwiatkowski (66 Stanikowski), Czarnota, Figurski, Kuciński, Galas (66 Szczepański),

Patrząc na wynik końcowy wydaje się, że był to dla Jezioraka przyjemny, sobotni spacerek (co ciekawe, po zmianie stron padło aż siedem goli!). Tak jednak w rzeczywistości nie było, gospodarzom zdarzały się chwile słabości, jednak trener Figurski jest generalnie zadowolony z postawy swojej drużyny.
- Zwłaszcza w pierwszym fragmencie drugiej połowy pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony, zdobywając kolejne bramki. Zabiegaliśmy przeciwnika, byliśmy waleczni i skuteczni – mówi grający szkoleniowiec, który jako pierwszy wpisał się na listę strzelców, jeszcze przed przerwą.

Mały kryzys nastąpił po zdobyciu czwartego gola przez drużynę z Iławy. Olimpijczycy z Olsztynka wykorzystali rozluźnienie w szeregach obronnych gospodarzy i ich niefrasobliwość i szybko zrobiło się 4:2, a mogło być nawet 4:3.
- Przy bardzo korzystnym dla nas wyniku zrobiłem kilka zmian i wpuściłem młodzież. No i muszę przyznać, że się na części z tych zawodników zawiodłem – ocenia trener IV-ligowców z Iławy. - Jestem mocno niezadowolony po tym, co pokazaliśmy w tym fragmencie gry, gdy straciliśmy pewność siebie i dwa gole przy okazji. Na szczęście, nasi najbardziej doświadczeni gracze wzięli na siebie ciężar odpowiedzialności za końcowy wynik, zdobyliśmy jeszcze dwie bramki i wygraliśmy ten mecz – dodaje szkoleniowiec.

Za tydzień, w niedzielę 27 września, Jeziorak gra na wyjeździe z MKS Korsze, początek meczu o 16.00.