Radny: Nie wmawiajmy dzieciom, że niemiecki jest ich językiem ojczystym

W obradach brało udział 20 radnych. Po przegłosowaniu porządku obrad radni przeszli do zadawania pytań do sprawozdania burmistrza z działalności międzysesyjnej.

Jak zawsze pytań było sporo. Na wszystkie odpowiedzi udzielił burmistrz Jacek Kosmala.

Radni dowiedzieli się m.in., że konserwator zabytków nie wyraził zgody na zburzenie kamienicy przy zbiegu ulic Żeromskiego i Warszawskiej. W tej sprawie można wystosować pismo do Ministerstwa Kultury.

Następnie przewodniczący odczytali sprawozdania z działalności stałych komisji rady.

Radny Szpejna prosił o wyrównanie, wykoszenie poboczy przy Alei Wojska Polskiego, przy której nie ma chodnika, a tamtędy mieszkańcy często chodzą.

Następnie radni przystąpili do dyskusji nad raportem o stanie gminy za 2020 rok.

Radny Waldemar Pszczółkowski zaznaczył, że nie będzie głosował za przyjęciem raportu, ponieważ nie zgadza się, aby w zasobach finansowych gminy były pieniądze na nauczanie języka niemieckiego mniejszości niemieckiej.

— W latach 2016 - 2020 w szkołach wiejskich było prawie 100% uczniów mniejszości niemieckiej, co jest kłamstwem. Obecnie jest to ponad 80%. Ja się nie zgadzam z takim stanem rzeczy, nie zgadzam się, żeby w zasobach gminy były tego typu pieniądze, bo to jest nie w porządku, to jest kłamstwo. Ci młodzi ludzie kłamali dzisiaj i będą kłamali w przyszłości. W związku z tym ten fakt będzie determinować moje głosowania — mówił radny Pszczółkowski.

Radny Arcyz podkreślił, że zajęcia z języka niemieckiego mniejszości narodowej nie były żadnym kłamstwem.

— Była to dobra wola rodziców i uczniów, którzy dodatkowo uczestniczyli w zajęciach języka niemieckiego i absolutnie te dzieci nie wywodziły się z rodzin mniejszości niemieckiej — mówił radny Arcyz.

Radny Śpiewak odniósł się do nauki języka niemieckiego, tłumacząc, że znajomość języków obcych w czasach współczesnych jest koniecznością. Dobrze, że dzieci uczą się języków.

— Ja jestem za tym, żeby dzieci uczyły się w szkole języków obcych, nawet więcej jak teraz, ale w systemie normalnym, gdzie język obcy jest nauczany jako język obcy nowożytny, a nie, żeby dzieciom wmawiano, że ich językiem ojczystym jest język niemiecki — odpowiedział radny Pszczółkowski.

Przewodniczący rady zakończył dyskusję na ten temat. — Skupmy się nad raportem — mówił.

Radny Leszek śpiewak zwrócił uwagę, że w 2020 roku zwiększyła się liczba zgonów, co zapewne spowodowane jest pandemią.

— Zmarło ponad 288 osób, urodziło się zaledwie 118 dzieci. Zmniejszyła się również liczba mieszkańców. Zbliżamy się do 20.000 mieszkańców miasta i gminy. W Nidzicy mieszka już tylko 12.967 osób — mówił radny.

Radny Gólnik zwrócił uwagę, że gmina ma 40 mln długu, ale nie są to pieniądze zmarnowane, przejedzone, lecz zainwestowane.

Radny Szpejna sprostował, że dług wynosi około 44 miliony. — To my decydujemy na co te pieniądze będą przejedzone. To my generujemy ten dług. My tworzymy listę życzeń. To my dochodzimy do punktu, w którym należy się zastanowić, w którym kierunku idziemy. Dobrze, jeden radny mówi, że trzeba te pieniądze wykorzystać. Pewnie, że trzeba wykorzystać. Jestem za tym, żeby wykorzystać, tylko w taki sposób, który to jest nam potrzebny na dziś, a nie na 10 lat czy 20 lat, bo przyszli radni i przyszły burmistrz będą się zastanawiać jak to spłacić. W tej chwili mamy około 3 mln rocznie do spłaty. Do tego jak będziemy tak galopować, to na koniec naszej kadencji nie zmieścimy się w 50 milionach — mówił radny Szpejna.

Radny Władysław Kowalczyk podkreślił, że pieniądze nie są przejedzone. — Łatwo jest oceniać, czy słuszne jest to, czego chcemy. My jesteśmy przedstawicielami mieszkańców i swoje uwagi wnosimy czy do budżetu, czy do planowania budżetu w imieniu mieszkańców. Krytykować budżet jest łatwo, można głosować za burmistrzem, przeciwko burmistrzowi, ale musimy zdawać sobie sprawę, że nie jest łatwo podejmować decyzje. Po to jesteśmy, żebyśmy wypracowali właściwą strategię i właściwą decyzję. Nie krytykujmy siebie. Co kadencja wybierani są radni na podstawie działań m.in. burmistrza. Nikt z nas, tak naprawdę, a ja na pewno nie chciałbym się zamienić z burmistrzem i z tym wszystkim się zmierzyć, bo obawiam się, że mógłbym nie podołać temu. Nie krytykujmy, jeśli sami nie możemy wnieść lepszych rozwiązań, a rozmawiajmy o tym, co możemy wspólnie wypracować — mówił radny Kowalczyk.

Po tej dość burzliwej debacie, radny Józef Kotwicki poprosił o przerwę. Następnie radni przystąpili do głosowania projektu uchwały o udzielenie wotum zaufania burmistrzowi Jackowi Kosmali. Za przyjęciem uchwały głosowało 19 radnych, jeden był przeciw.

Po rozpatrzeniu wszystkich potrzebnych opinii, dotyczących udzielenia absolutorium burmistrzowi Jackowi Kosmali, radni przy jednym głosie przeciw, udzielili absolutorium burmistrzowi Nidzicy.

— Bardzo dziękuję za głosy, za to, że państwo przyjęliście raport i sprawozdanie, udzieliliście mi absolutorium. Podziękowania należą się także państwu, bo państwo pracowaliście ze mną nad tym budżetem, nad jego wykonaniem.

To państwo jesteście uchwałodawcami, a ja te uchwały tylko wykonuję. Starałem się je wykonać najlepiej jak potrafiłem. Mam do tego duży zespół urzędników, spółki.

Dziękuję państwu za wszystkie dyskusje. Często sprowadzaliście mnie na ziemię. Dyskusje, podczas których zmienialiśmy wspólnie zdanie i przekonywaliśmy się, zawsze były na korzyść mieszkańców.

Chciałbym też powiedzieć, że wszystkie rzeczy wprowadzone do budżetu przez radnych nie z mojego komitetu, zostały uwzględnione.

Każdy z państwa miał propozycje do budżetu. Każdą propozycję traktowaliśmy poważnie. Były spory między nami, ale one muszą być, bo gdyby ich nie było, to tak jakby rada nie żyła. Nie wszystko podoba się naszym mieszkańcom, ale jesteśmy biedną gminą i nie na wszystko nas stać — mówił burmistrz Jacek Kosmala.