Prokuratura bada sprawę śmiertelnego wypadku na torach w Iławie

O tym tragicznym zdarzeniu informowaliśmy w czwartek rano na naszym portalu. Do wypadku doszło ok. godziny 6.40 na torowisku tuż przed stacją kolejową Iława Miasto. Na miejscu zginęła osoba o nieustalonych wówczas personaliach i (początkowo) płci.

Na miejscu pracowała policja i prokurator, wciąż ustalane są wszelkie okoliczności tego zdarzenia. Pendolino, które brało udział w śmiertelnym wypadku, przez jakiś czas stało przy dworcowym peronie.

— Pociąg relacji Gdynia — Katowice, na trasie Gdańsk — Warszawa, uderzył w znajdującego się na torowisku człowieka. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora, ustalane są wszelkie szczegóły tego tragicznego w skutkach zdarzenia — mówiła nam wczoraj rano asp. Joanna Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa iławskiej policji.

Skontaktowaliśmy się dzisiaj rano z Janem Wierzbickim, szefem prokuratury rejonowej w Iławie, która prowadzi sprawę. Czy znane są już personalia i płeć osoby, która zginęła w wypadku? Czy to było nieszczęśliwe zdarzenie, czy jednak może samobójstwo? Bo przecież tory kolejowe w Iławie w przeszłości niestety nie raz były miejscem takich zdarzeń.

— Nie znamy jeszcze personaliów osoby, która w czwartek zginęła na torach przed stacją kolejową Iława Miasto. Wciąż to ustalamy. Wiemy natomiast tyle, że jest to prawdopodobnie mężczyzna — mówi Jan Wierzbicki.

— Człowiek ten w momencie uderzenia przez pociąg leżał na torach, jednak — póki co — nie sposób stwierdzić, czy było to samobójstwo czy też może osoba ta na przykład zasłabła i osunęła się na tory — odpowiada na drugie z naszych pytań szef iławskiej prokuratury.

Do tematu wrócimy.

Fot. Mateusz Partyga