Mieszkanki Kiwit uratowały zranionego bociana

— Pani Ania zawiadomiła nas, że na polu leży bocian, który nie może się poruszać i że obawia się, że w nocy ptak może być zaatakowany przez lisy — opowiada inspektor Barbara Kułdo. — W takich sytuacjach "o znalezisku" zawiadamia się Urząd Gminy, ale o godz. 16.00 instytucja już nie była czynna. Wobec tego dzielne dziewczyny — Ania i Gosia zorganizowały pomoc i zabezpieczyły ranne ptaszysko do następnego dnia.

Rano zawiadomiono Urząd Gminy w Kiwitach i poproszono o pomoc w przewiezieniu rannego bocianka do dr Ewy Romińskiej z Fundacji Albatros.

Tak też się stało. Dzisiaj ok. godz. 9.00 bocian został przewieziony do siedziby Fundacji Albatros przez prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej Dariusza Bekieszczuka.

— Mamy nadzieję, że już w weekend bocianek będzie poddany leczeniu przez najlepszego w Europie lekarza specjalistę, bo wszystkim nam zależy, aby bocian z Gminy Kiwity był zdrowy jak rybka i dołączył do swoich braci — mówi Barbara Kułdo i dodaje — Lisie, nie masz szans na konsumpcję naszego Wojtka! Brawo Aniu i Gosiu! Dziękujemy za reakcję na problem rannego ptaka i mamy nadzieję, że wszystko zakończy się szczęśliwie.
lub