Wzięli sprawę w swoje ręce!
2021-10-02 16:00:00(ost. akt: 2021-10-02 11:05:43)
— Opłaciła się walka i grożenie strajkiem. Skatepark jest już prawie gotowy. Część pierwsza wkrótce oficjalnie zostanie przekazana młodym. Część druga zostanie zbudowana w przyszłym roku — mówią inicjatorzy walki o nowy skatepark.
Z chłopcami, którzy zagrozili strajkiem, jeśli nie będzie nowego skateparku: Alanem Dąbrowskim, Mateuszem Bukowskim, Mateuszem Jastrzębowskim i Oskarem Kołodziejskim spotkałam się po dwóch latach, gdy pierwsza część skateparku została już wykonana.
Czy są zadowoleni? Zgodnie mówią, że bardzo, że ich walka, upór i konsekwencja opłaciły się. Walczyli, bo chcieli rozwijać swoje umiejętności.
— Cieszymy się, że ta część już jest i można z niej korzystać, chociaż skończyły się już wakacje, jest chłodniej, często pada deszcz. Coraz wcześniej robi się ciemno. Pora roku nie bardzo sprzyja uprawianiu tego sportu — mówią.
— Poza tym my staliśmy się starsi. Ja i Mateusz Bukowski jesteśmy uczniami liceum, mamy więcej nauki. Drugi Mateusz jest już w VIII klasie, a Oskar w VII — dodaje Alan.
Jak się okazuje ta dwuletnia przerwa w uprawianiu sportu ekstremalnego nie sprzyjała kontynuacji. Nie mieli gdzie ćwiczyć. Nie mogli systematycznie wyjeżdżać na skateparki do Działdowa czy Olsztyna. Zabrakło czasu rodzicom, żeby ich zawieźć, a dojazdy autobusem czy pociągiem nie wchodziły w grę ze względów finansowych. Przez ten czas na hulajnogach jeździli tylko rekreacyjnie.
— Pasja nierozwijana powoli zanika, powtarzanie tego samego szybko się nudzi i szuka się innej. Ja zamieniłem hulajnogę na rower — mówi Alan. To samo zrobił Mateusz Bukowski. Rowerem lepiej jeździć po ścieżkach rowerowych.
Obydwaj na hulajnodze jeszcze jeżdżą, ale już nie uprawiają jazdy ekstremalnej. Przychodzą na skatepark, bo uważają go za swoje "dziecko'.
Czy warto było zatem walczyć?
— Tak, warto było. Walczyliśmy nie tylko dla siebie — mówią. Alan dodaje, że była to także walka dla młodszych od nich, którzy pojawiają się ze swoimi hulajnogami na nowym skateparku i ćwiczą.
Mateusz Jastrzębowski po 2 latach powrócił do jazdy ekstremalnej na hulajnodze, ale zaczął uprawiać także ASG, czyli strzelanie z małych plastikowych kulek z replik broni palnej.
— To bardzo interesujący i wciągający sport. Fani tego sportu zbierają się w lesie. Muszą mieć okulary, maski na twarzy i strzelają do siebie — wyjaśnia Mateusz Jastrzębowski.
Zapewnia, że jak zostanie pobudowana druga część, będzie na skateparku częściej, bo to ta druga część będzie bardziej przystosowana do jazdy na hulajnodze.
Oskar Kołodziejski nie zrezygnował z hulajnogi. Po uruchomieniu nowego skateparku ćwiczy.
— Najpierw muszę przypomnieć sobie wszystkie ewolucje, które wykonywałem, a dopiero potem będę ćwiczyć nowe. Szkoda, że już jesień się zaczyna i przed nami zima, bo ćwiczenia trzeba będzie sobie odpuścić — mówi Oskar.
Wszyscy zgodnie mówią, że czasu mają teraz mniej, bo muszą się więcej uczyć. Licealiści dodają, że chcą również więcej czasu spędzać na spotkaniach z kolegami i koleżankami.
Wszyscy czekają na wiosnę i wakacje, żeby wrócić do uprawiania sportu. Czy tego samego? To się okaże.
Są zadowoleni, że udało im się walkę o skatepark wygrać, bo jeśli nie oni, to młodsi od nich będą mieli super miejsce do uprawiania sportu i rozwijania swoich pasji.
— Już teraz młodszych i nowych zapaleńców jest bardzo dużo. Wieczorami ćwiczą. Szkoda, że przychodzą tutaj także tacy, których sport w ogóle nie interesuje. Siadają na rampach i utrudniają jazdę. Są też tacy, którzy zachowują się niekulturalnie. Dlatego chcielibyśmy, aby teren został dobrze oświetlony i ogrodzony. Byłoby bezpieczniej — mówią.
Jaki był ich wkład w budowę skateparku oprócz napisania petycji i rozmów z burmistrzem Jackiem Kosmalą?
— Przy pomocy starszych kolegów wykonaliśmy plan skateparku. Pomógł nam Alex, który pochodzi z Nidzicy i studiuje architekturę w Gdańsku oraz Maciek Olszewski, też z Nidzicy, studiuje w Krakowie i jeździ na deskorolce, startuje w ogólnopolskich zawodach. Maciek zaplanował co ma być i jak ma wyglądać skatepark, a Alex wszystko fachowo wyrysował — mówią.
Chłopcy zanieśli plan do MOSiR-u, który, po naniesieniu poprawek, plan zaakceptował, a burmistrz Jacek Kosmala ogłosił przetarg.
— Wykonawcę udało się wyłonić dopiero w trzecim przetargu. Szkoda, bo gdyby nie to, to skatepark byłby już w czerwcu — mówią.
— Wykonawcę udało się wyłonić dopiero w trzecim przetargu. Szkoda, bo gdyby nie to, to skatepark byłby już w czerwcu — mówią.
Czy wszystkie ich życzenia zostały spełnione?
— Nie ma wszystkich przeszkód, które chcieliśmy, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że budżet był na to zbyt niski.
Jednak są takie, że nawet najtrudniejsze ewolucje na hulajnodze, deskorolce i rowerze będzie można ćwiczyć. Są to: na deskorolce - invard, hardflip, na rowerze - invard, na hulajnodze - butter cup — zapewniają.
W pierwszej części skateparku już są: 2 quotery, 2 boxy, 3 rurki, banki, piramida i schody. W drugiej części będą: mino bowl, falka, bank, jedna rura i quotery.
— Będzie super — mówią.
— Będzie super — mówią.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
bob #3076687 3 paź 2021 08:07
skoro strasza straikiem glodowym, to przypuszczenie, ze cos z glowka, wskazany lekarz , jeszcze nie jest pozno
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz