Sąd ustali, dlaczego zginął motocyklista
2021-10-06 08:18:04(ost. akt: 2021-10-06 08:27:22)
Dziś Sąd Rejonowy w Olsztynie ma ogłosić wyrok w głośnej sprawie policjanta z olsztyńskiej drogówki. Jest oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginął 23-letni motocyklista z Dobrego Miasta. Rozprawa właśnie się zaczęła.
Na ten dzień czekają już dwa i pół roku. Chcą tylko jednego sprawiedliwego wyroku.
— Bo to nie był wypadek — uważa Zbigniew Ostaszewski, ojciec 23-letniego Daniela, który zginął w Wielkanoc 2019 roku. — Staramy się żyć normalnie, ale nie ma dnia, abyśmy nie myśleli o Danielu. Policjant wrócił do służby, a naszym zdaniem nie powinien już nosić munduru. Nie wiem, jaki będzie wyrok, ale syna nam już nie zwróci.
Choć akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu pod koniec 2019 roku, to proces ruszył dopiero w sierpniu ubiegłego roku. Termin procesu był przekładany, bo wybuchła pandemia, a potem zachorowała sędzia. Dziś Sąd Rejonowy w Olsztynie ma ogłosić wyrok w sprawie policjanta z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Funkcjonariusz jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych i spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginął 23-letni Daniel z Dobrego Miasta. Policjantowi grozi do 8 lat więzienia.
Przypomnijmy. Do dramatu doszło w drugi dzień Wielkanocy 2019 roku. Rodzina Ostaszewskich z Dobrego Miasta zjadła świąteczny obiad. Daniel, ich 23-letni syn, powiedział, że idzie przejechać się motocyklem. Chłopak pojechał swoją Yamahą na pobliską stację paliw, żeby zatankować swoje enduro. Do stacji na wylocie w kierunku Olsztyna miał tyle, co rzut beretem, bo Ostaszewscy mieszkają niedaleko.
Dochodziła godzina 16, kiedy wyjeżdżającego ze stacji motocyklistę zobaczyli policjanci z nieoznakowanego bmw. Stali pod drugiej stronie drogi nr 51, niemal naprzeciwko stacji paliw. Motocyklista pojechał w stronę miasta. Policjanci ruszyli za nim.
Nagranie, które zarejestrowała kamera policyjnego bmw, trwa niecałe dwie minuty. Zaczyna się, jak policjanci ruszają w pościg za motocyklistą, który — jak zobaczyli — nie miał tablic rejestracyjnych.
Ponieważ stali po prawej stronie drogi nr 51, to minęła chwila, zanim bmw ruszyło za motocyklistą, bo radiowóz musiał przepuścić przejeżdżające auta. Z nagrania słychać tylko słowa: „Bierz go”, a potem: „Dawaj go”.
Nagranie, które zarejestrowała kamera policyjnego bmw, trwa niecałe dwie minuty. Zaczyna się, jak policjanci ruszają w pościg za motocyklistą, który — jak zobaczyli — nie miał tablic rejestracyjnych.
Ponieważ stali po prawej stronie drogi nr 51, to minęła chwila, zanim bmw ruszyło za motocyklistą, bo radiowóz musiał przepuścić przejeżdżające auta. Z nagrania słychać tylko słowa: „Bierz go”, a potem: „Dawaj go”.
Policjanci nie od razu włączyli syrenę. Na nagraniu słychać dźwięk syreny dopiero, kiedy bmw było na wysokości cmentarza i starej stacji paliw. Na filmie widać, że motocyklista był daleko przed policjantami. Bmw przyspieszyło, pędziło ulicą Garnizonową. Na skrzyżowaniu Garnizonowej z jedną z uliczek prowadzących do osiedla policjanci próbowali zajechać drogę motocykliście, który zwolnił na widok pieszych. Jednak motocyklista ominął ich samochód i pojechał dalej. Bmw pędziło za nim.
Nagle skończył się asfalt i zaczęła już droga szutrowa. Tu doszło do tragedii.
Na filmie widać, jak bmw z prędkością 112 kilometrów na godzinę dogoniło motocyklistę, auto było tuż za jego plecami. I nagle zapadła cisza. Po chwili tylko słychać trzask zamykanych drzwi bmw.
Na filmie widać, jak bmw z prędkością 112 kilometrów na godzinę dogoniło motocyklistę, auto było tuż za jego plecami. I nagle zapadła cisza. Po chwili tylko słychać trzask zamykanych drzwi bmw.
Co się stało? To wiemy już z ustaleń śledczych. BMW uderzyło w tylne koło motocykla, co spowodowało upadek Daniela pod auto. Samochód przejechał po nim prawymi kołami, powodując rozległe obrażenia wewnętrzne, co doprowadziło do jego śmierci.
Na ławie oskarżonych zasiada tylko jeden z policjantów z radiowozu Karol S., który kierował policyjnym bmw podczas pościgu za motocyklistą. Tak jak w trakcie śledztwa, tak też w sądzie funkcjonariusz nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu.
Karol S. tłumaczył w sądzie, że podczas pościgu jego zamiarem nie było uderzenie w motocykl, lecz wyprzedzenie motocyklisty w możliwie dogodnym miejscu i zajechanie mu drogi w celu spowolnienia i zatrzymania tego pojazdu. Oskarżony wyjaśniał, że kiedy w pewnym momencie pomiędzy radiowozem a motocyklem raptownie zmniejszyła się odległość, próbował wyhamować auto, ale niestety nie udało mu się uniknąć zderzenia.
Andrzej Mielnicki
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ols #3076953 6 paź 2021 09:39
Szkoda młodego chłopaka, ale niestety zginął na własne życie. Uciekając przed policją świadomie podjął ryzyko. Policjant wykonywał swoją pracę. Niestety wyszło jak wyszło, ale winę ponosi chłopak na motocyklu.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz