Czego potrzebuje warmińsko-mazurskie? Inwestycji i nowych dróg
2021-10-19 08:00:00(ost. akt: 2021-11-12 12:33:47)
Przejawem jakiej fobii jest przekop Mierzei Wiślanej? Dlaczego budowa nowej szesnastki nie jest sprzeczna z "Mazury cud natury"? Kiedy pojedziemy ekspresową siódemką do Warszawy? Między innymi o tym rozmawiamy z Andrzejem Adamczykiem, ministrem infrastruktury.
— W warmińsko-mazurskim realizowanych jest w tej chwili kilka dużych inwestycji, które mają bardzo duże znaczenie dla naszego regionu. Mam tu na myśli przekop Mierzei Wiślanej oraz przebudowę drogi nr 16 na odcinku Borki Wielkie-Mrągowo-Ełk. Ta pierwsza jest już na ukończeniu, ale czasami słyszymy pojedyncze głosy, że przekop nie ma sensu ekonomicznego, że jest projektem, który ma na celu tylko zaspokojenie ambicji polityków PiS, że jest jakąś antyrosyjską fobią...
— Na taki zarzut można odpowiedzieć tak: torpedowanie tej ważnej i strategicznej inwestycji jest przejawem fobii – ale antypolskiej. Nie chcę jednak opierać się na argumentach emocjonalnych. To, co nas interesuje to zrównoważony rozwój Polski. Będzie on możliwy wtedy, gdy każdy region będzie w jak największym stopniu wykorzystywał swoje położenie i swoje możliwości. Przekop Mierzei Wiślanej taki rozwój umożliwi. Oznacza on większe możliwości rozwoju portów w Elblągu i innych miastach leżących nad Zalewem Wiślanym. Oznacza także oczywiście uniezależnienie polskiej linii brzegowej od decyzji Rosji. Już w przyszłym roku będą mogły wpływać na Zalew Wiślany jednostki o długości do 85 m i zanurzeniu do 2 m. Docelową przepustowość kanał żeglugowy osiągnie rok później. Droga ekspresowa S16 przez Mazury naszym zdaniem także musi powstać. Połączenie Olsztyna, Ełku i – dalej – Białegostoku bezpieczną, komfortową drogą powinno być celem każdego odpowiedzialnego rządu. Jest więc celem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
— Na taki zarzut można odpowiedzieć tak: torpedowanie tej ważnej i strategicznej inwestycji jest przejawem fobii – ale antypolskiej. Nie chcę jednak opierać się na argumentach emocjonalnych. To, co nas interesuje to zrównoważony rozwój Polski. Będzie on możliwy wtedy, gdy każdy region będzie w jak największym stopniu wykorzystywał swoje położenie i swoje możliwości. Przekop Mierzei Wiślanej taki rozwój umożliwi. Oznacza on większe możliwości rozwoju portów w Elblągu i innych miastach leżących nad Zalewem Wiślanym. Oznacza także oczywiście uniezależnienie polskiej linii brzegowej od decyzji Rosji. Już w przyszłym roku będą mogły wpływać na Zalew Wiślany jednostki o długości do 85 m i zanurzeniu do 2 m. Docelową przepustowość kanał żeglugowy osiągnie rok później. Droga ekspresowa S16 przez Mazury naszym zdaniem także musi powstać. Połączenie Olsztyna, Ełku i – dalej – Białegostoku bezpieczną, komfortową drogą powinno być celem każdego odpowiedzialnego rządu. Jest więc celem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
— Kiedy mówimy o przekopie to w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na Elbląg. A przecież to jest także wielka szansa dla miejscowości turystycznych położonych nad Zalewem z Fromborkiem na czele.
— Warmińsko-mazurskie do tej pory cierpiało na brak dostępu do strategicznych łańcuchów dostaw i przepływu kapitału, a to za sprawą przeszkód politycznych i geograficznych. Przełamujemy to. Oczywiście, że korzyści z przekopu będą widoczne nie tylko w jednym mieście, ale w całym regionie.
— Warmińsko-mazurskie do tej pory cierpiało na brak dostępu do strategicznych łańcuchów dostaw i przepływu kapitału, a to za sprawą przeszkód politycznych i geograficznych. Przełamujemy to. Oczywiście, że korzyści z przekopu będą widoczne nie tylko w jednym mieście, ale w całym regionie.
— Przekopu już nikt i nic nie zatrzyma. Gorzej jest z budową S16. Kiedy możemy spodziewać się jakiegoś przełomu? Na ile działania pseudoekologów mogą spowolnić projektowanie i budowę tej drogi na odcinku z Ełku do Mrągowa? Czy mogą ją powstrzymać?
— Nie jest żadną tajemnicą, że osoby niechętne tej inwestycji mogą ją na różne sposoby opóźniać. Zapominają jednak, że takie działania są sprzeczne z interesem regionu i jego mieszkańców. Droga krajowa nr 16, obok drogi ekspresowej S7, jest najważniejszym szlakiem transportowym przez Warmię i Mazury. Najbardziej newralgicznym fragmentem tej drogi, m.in. z uwagi na protesty niektórych samorządów, jest odcinek Mrągowo – Orzysz.
Na tym odcinku DK16 ma niewystarczające parametry techniczne, jezdnia ma zaledwie 5,5 – 6 m szerokości, gruntowe pobocza, na których rosną drzewa ograniczające skrajnię drogi i widoczność. Do tego przebiega przez liczne miejscowości, gdzie ruch tranzytowy miesza się z ruchem lokalnym, nie ma chodników a ruch pojazdów, w tym ciężarowych, stanowi duże zagrożenie dla pieszych.
Zgodnie z analizami ruchu natężenie prognozowane na tej drodze będzie wynosiło 9-12 tys. pojazdów na dobę w 2025 r., a w 2055 r. 18-24 tys. pojazdów, z czego około 25-30 proc. będzie stanowił ruch ciężki. To oznacza, ze nie możemy dłużej czekać. Zaniechanie realizacji drogi ekspresowej S16 spowodowałoby, że w dalszym ciągu ruch tranzytowy relacji wschód – zachód będzie przebiegał w ciągu drogi krajowej nr 16 lub trasą alternatywną, czyli drogą krajową nr 58, która przebiega przez środek jednego z największych i najcenniejszych obszarów Natura 2000, Puszczę Piską.
Dotychczas zostało przeanalizowanych ponad 40 wariantów możliwego przebiegu drogi ekspresowej S16, w tym kilkanaście wariantów wskazywanych przez społeczeństwo. Przeanalizowano również rozwiązania zgłoszone w petycjach, w tym wariant budowy drogi ekspresowej na południu regionu pomiędzy Nidzicą i Szczuczynem o długości ok. 150 km. Przeprowadzone analizy oraz zebrana wiedza umożliwiły zawężenie liczby wariantów do trzech obecnie analizowanych. Bardzo często w dyskusji na temat budowy S16 podnoszony jest argument, że trasa zniszczy najcenniejsze przyrodniczo tereny. A to nie jest prawda, żaden z analizowanych wariantów nie koliduje z obszarem Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Występuje kolizja jedynie z jego otuliną, a wynika to z uwarunkowań geograficznych, w tym miejscu nie ma możliwości innego poprowadzenia trasy.
— Nie jest żadną tajemnicą, że osoby niechętne tej inwestycji mogą ją na różne sposoby opóźniać. Zapominają jednak, że takie działania są sprzeczne z interesem regionu i jego mieszkańców. Droga krajowa nr 16, obok drogi ekspresowej S7, jest najważniejszym szlakiem transportowym przez Warmię i Mazury. Najbardziej newralgicznym fragmentem tej drogi, m.in. z uwagi na protesty niektórych samorządów, jest odcinek Mrągowo – Orzysz.
Na tym odcinku DK16 ma niewystarczające parametry techniczne, jezdnia ma zaledwie 5,5 – 6 m szerokości, gruntowe pobocza, na których rosną drzewa ograniczające skrajnię drogi i widoczność. Do tego przebiega przez liczne miejscowości, gdzie ruch tranzytowy miesza się z ruchem lokalnym, nie ma chodników a ruch pojazdów, w tym ciężarowych, stanowi duże zagrożenie dla pieszych.
Zgodnie z analizami ruchu natężenie prognozowane na tej drodze będzie wynosiło 9-12 tys. pojazdów na dobę w 2025 r., a w 2055 r. 18-24 tys. pojazdów, z czego około 25-30 proc. będzie stanowił ruch ciężki. To oznacza, ze nie możemy dłużej czekać. Zaniechanie realizacji drogi ekspresowej S16 spowodowałoby, że w dalszym ciągu ruch tranzytowy relacji wschód – zachód będzie przebiegał w ciągu drogi krajowej nr 16 lub trasą alternatywną, czyli drogą krajową nr 58, która przebiega przez środek jednego z największych i najcenniejszych obszarów Natura 2000, Puszczę Piską.
Dotychczas zostało przeanalizowanych ponad 40 wariantów możliwego przebiegu drogi ekspresowej S16, w tym kilkanaście wariantów wskazywanych przez społeczeństwo. Przeanalizowano również rozwiązania zgłoszone w petycjach, w tym wariant budowy drogi ekspresowej na południu regionu pomiędzy Nidzicą i Szczuczynem o długości ok. 150 km. Przeprowadzone analizy oraz zebrana wiedza umożliwiły zawężenie liczby wariantów do trzech obecnie analizowanych. Bardzo często w dyskusji na temat budowy S16 podnoszony jest argument, że trasa zniszczy najcenniejsze przyrodniczo tereny. A to nie jest prawda, żaden z analizowanych wariantów nie koliduje z obszarem Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Występuje kolizja jedynie z jego otuliną, a wynika to z uwarunkowań geograficznych, w tym miejscu nie ma możliwości innego poprowadzenia trasy.
— Przeciwnicy szesnastki używają też argumentu: Mazury to cud natury.
— Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Mazury to cud natury i należy je chronić. Sam chętnie je odwiedzam, bardzo lubię tu wypoczywać i korzystać z dobrodziejstw tutejszych wspaniałych jezior. Dla mnie to oczywiste, że cenne przyrodniczo tereny należy zachować dla potomnych, a inwestycje nadmiernie ingerujące w przyrodę są niedopuszczalne. Dlatego projektanci przygotowują nowoczesną i bezpieczną trasę wraz z urządzeniami ochrony przyrody, takimi jak estakady, ekrany ochronne, przejścia dla małych i dużych zwierząt połączone z wygrodzeniami naprowadzającymi do nich, tak aby zwierzęta nie ginęły pod kołami samochodów. Przeciwnicy budowy trasy przedstawiają jej zwolenników jako troglodytów, którzy tylko czyhają aby zniszczyć przyrodę. Takie oskarżenia są absurdalne, ale pozwalają na wywołanie emocji u osób, które często w dobrej wierze występują w obronie przyrody. Pojawia się postawa „chcą zniszczyć Mazury, to ja jestem przeciwko”. Nie są brane pod uwagę głosy naukowców i ekspertów, że skanalizowanie ruchu na jednej trasie o wysokiej przepustowości oznacza mniej kolizji ze zwierzętami, mniejszą ilość emitowanych do atmosfery spalin, mniejszą uciążliwość dla mieszkańców miejscowości, przez które przebiega obecnie DK16, DK58 czy drogi wojewódzkie nr 610, 655, 656. To nie jest tak, że jeśli trasa nie powstanie, to ruch samochodowy wyparuje albo przeniesie się gdzie indziej. Ilość problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego z uwagi na brak dostępu do nowoczesnej infrastruktury transportowej, będzie się zwiększać. Już teraz województwo to jest najbardziej wykluczonym komunikacyjnie regionem Europy, bez S16 to wykluczenie będzie się jedynie pogłębiać.
— Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Mazury to cud natury i należy je chronić. Sam chętnie je odwiedzam, bardzo lubię tu wypoczywać i korzystać z dobrodziejstw tutejszych wspaniałych jezior. Dla mnie to oczywiste, że cenne przyrodniczo tereny należy zachować dla potomnych, a inwestycje nadmiernie ingerujące w przyrodę są niedopuszczalne. Dlatego projektanci przygotowują nowoczesną i bezpieczną trasę wraz z urządzeniami ochrony przyrody, takimi jak estakady, ekrany ochronne, przejścia dla małych i dużych zwierząt połączone z wygrodzeniami naprowadzającymi do nich, tak aby zwierzęta nie ginęły pod kołami samochodów. Przeciwnicy budowy trasy przedstawiają jej zwolenników jako troglodytów, którzy tylko czyhają aby zniszczyć przyrodę. Takie oskarżenia są absurdalne, ale pozwalają na wywołanie emocji u osób, które często w dobrej wierze występują w obronie przyrody. Pojawia się postawa „chcą zniszczyć Mazury, to ja jestem przeciwko”. Nie są brane pod uwagę głosy naukowców i ekspertów, że skanalizowanie ruchu na jednej trasie o wysokiej przepustowości oznacza mniej kolizji ze zwierzętami, mniejszą ilość emitowanych do atmosfery spalin, mniejszą uciążliwość dla mieszkańców miejscowości, przez które przebiega obecnie DK16, DK58 czy drogi wojewódzkie nr 610, 655, 656. To nie jest tak, że jeśli trasa nie powstanie, to ruch samochodowy wyparuje albo przeniesie się gdzie indziej. Ilość problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego z uwagi na brak dostępu do nowoczesnej infrastruktury transportowej, będzie się zwiększać. Już teraz województwo to jest najbardziej wykluczonym komunikacyjnie regionem Europy, bez S16 to wykluczenie będzie się jedynie pogłębiać.
— W sprawie przebiegu tej drogi odbyło się wiele spotkań...
— S16 to chyba jedyna droga w Polsce, dla której w ramach prac przygotowawczych odbyło się tak wiele spotkań i konsultacji z mieszkańcami, przedstawicielami władz samorządowych i organizacjami ekologicznymi. Podczas nich spokojnie i cierpliwie tłumaczymy, że nie ma alternatywy dla tej trasy. Wszystkie głosy i postulaty są wnikliwie analizowane i brane pod uwagę na etapie wytyczania przebiegu trasy. W grudniu 2020 r. złożony został wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, która określi ostateczny przebieg drogi oraz sposób powiązania jej z terenami przyległymi, a także będzie stanowiła podstawę prowadzenia dalszych prac projektowych.
Z moich niedawnych rozmów z mieszkańcami regionu wynika, że czekają oni na moment, w którym droga S16 zacznie być budowana. Mówili mi wyraźnie: chcemy, aby nasze miejscowości były dobrze skomunikowane, bo potrzebny jest nam rozwój. Mieszkańcy Mazur doskonale rozumieją, że ich region musi być atrakcyjny nie tylko pod względem turystycznym, ale i inwestycyjnym: przez cały rok, a nie tylko sezonowo. My zaś jako politycy mamy obowiązek stwarzać warunki do rozwoju kraju w każdym jego regionu. Dlatego droga S16 przez Mazury musi powstać.
— S16 to chyba jedyna droga w Polsce, dla której w ramach prac przygotowawczych odbyło się tak wiele spotkań i konsultacji z mieszkańcami, przedstawicielami władz samorządowych i organizacjami ekologicznymi. Podczas nich spokojnie i cierpliwie tłumaczymy, że nie ma alternatywy dla tej trasy. Wszystkie głosy i postulaty są wnikliwie analizowane i brane pod uwagę na etapie wytyczania przebiegu trasy. W grudniu 2020 r. złożony został wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, która określi ostateczny przebieg drogi oraz sposób powiązania jej z terenami przyległymi, a także będzie stanowiła podstawę prowadzenia dalszych prac projektowych.
Z moich niedawnych rozmów z mieszkańcami regionu wynika, że czekają oni na moment, w którym droga S16 zacznie być budowana. Mówili mi wyraźnie: chcemy, aby nasze miejscowości były dobrze skomunikowane, bo potrzebny jest nam rozwój. Mieszkańcy Mazur doskonale rozumieją, że ich region musi być atrakcyjny nie tylko pod względem turystycznym, ale i inwestycyjnym: przez cały rok, a nie tylko sezonowo. My zaś jako politycy mamy obowiązek stwarzać warunki do rozwoju kraju w każdym jego regionu. Dlatego droga S16 przez Mazury musi powstać.
— W ramach rządowego programu budowy 100 obwodnic do 2030 roku w naszym regionie ma powstać między innymi obwodnica Dywit i Olsztyna. Kiedy możemy spodziewać się ogłoszenia przetargu?
— Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego w ramach Programu budowy 100 obwodnic na lata 2020–2030 planowana jest realizacja 5 obwodnic: Olsztyna i Dywit, Gąsek, Pisza, Szczytna i Smolajn. Ich łączna szacunkowa wartość to prawie 1,7 mld zł.
Obecnie w realizacji jest już obwodnica Smolajn w ciągu drogi krajowej nr 51. Zostanie ona otwarta już w przyszłym roku. Dla pozostałych obwodnic prowadzone są intensywne prace przygotowawcze. Obwodnice Olsztyna i Dywit w ciągu drogi krajowej nr 51 to nowe zadania, dla których przed ogłoszeniem programu obwodnicowego, co miało miejsce w kwietniu 2021 r., nie były prowadzone prace przygotowawcze. Przed inwestorem, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad skomplikowany proces uzyskiwania decyzji, zezwoleń i uzgodnień, które są czasochłonne, ale niezbędne do ogłoszenia przetargu na realizację inwestycji drogowej.
— Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego w ramach Programu budowy 100 obwodnic na lata 2020–2030 planowana jest realizacja 5 obwodnic: Olsztyna i Dywit, Gąsek, Pisza, Szczytna i Smolajn. Ich łączna szacunkowa wartość to prawie 1,7 mld zł.
Obecnie w realizacji jest już obwodnica Smolajn w ciągu drogi krajowej nr 51. Zostanie ona otwarta już w przyszłym roku. Dla pozostałych obwodnic prowadzone są intensywne prace przygotowawcze. Obwodnice Olsztyna i Dywit w ciągu drogi krajowej nr 51 to nowe zadania, dla których przed ogłoszeniem programu obwodnicowego, co miało miejsce w kwietniu 2021 r., nie były prowadzone prace przygotowawcze. Przed inwestorem, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad skomplikowany proces uzyskiwania decyzji, zezwoleń i uzgodnień, które są czasochłonne, ale niezbędne do ogłoszenia przetargu na realizację inwestycji drogowej.
— Dla naszego regionu, który nadal boryka się z wykluczeniem komunikacyjnym, liczy się każda złotówka, którą dostajemy na remonty czy budowę dróg. W tym roku w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg otrzymaliśmy na nie ponad 180 milionów złotych. Na jakie pieniądze możemy liczyć w przyszłym roku?
— Inwestycje z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg to głównie remonty, przebudowy oraz budowa nowych odcinków dróg samorządowych. Może nie są to spektakularnie inwestycje, takie jak drogi ekspresowe czy autostrady, ale dla wielu mieszkańców naszego kraju są one dużo ważniejsze, bo pozwalają na codzienny wygodny i bezpieczny dojazd do pracy, szkoły czy do przychodni. W ramach naboru zadań na drogach powiatowych i gminnych, które uzyskały dofinansowanie z Funduszu w 2021 r. w województwie warmińsko-mazurskim, planowana jest realizacja 339 km dróg. Rządowe wsparcie w wysokości 183,3 mln zł uzyska 169 zadań, w tym 48 zadań powiatowych i 121 gminnych. Nowością w tym roku jest możliwość uzyskania przez samorządy dofinansowania na realizację zadań mających na celu wyłącznie poprawę bezpieczeństwa pieszych. Na ten cel tylko dla zadań w województwie warmińsko-mazurskim przeznaczyliśmy ponad 32 mln zł.
W ciągu ostatnich trzech lat, od 2019 r. z Funduszu Dróg Samorządowych oraz RFRD, który go zastąpił, na drogi lokalne w województwie warmińsko-mazurskim trafiło ponad 640 mln zł, co pozwoliło na budowę lub modernizację przeszło 1100 km dróg. To wsparcie na niespotykana dotychczas skalę.
Natomiast w 2022 r. na wsparcie władz lokalnych przy realizacji zadań powiatowych i gminnych ze środków RFRD zaplanowano dla woj. warmińsko-mazurskiego 163,9 mln zł.
— Inwestycje z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg to głównie remonty, przebudowy oraz budowa nowych odcinków dróg samorządowych. Może nie są to spektakularnie inwestycje, takie jak drogi ekspresowe czy autostrady, ale dla wielu mieszkańców naszego kraju są one dużo ważniejsze, bo pozwalają na codzienny wygodny i bezpieczny dojazd do pracy, szkoły czy do przychodni. W ramach naboru zadań na drogach powiatowych i gminnych, które uzyskały dofinansowanie z Funduszu w 2021 r. w województwie warmińsko-mazurskim, planowana jest realizacja 339 km dróg. Rządowe wsparcie w wysokości 183,3 mln zł uzyska 169 zadań, w tym 48 zadań powiatowych i 121 gminnych. Nowością w tym roku jest możliwość uzyskania przez samorządy dofinansowania na realizację zadań mających na celu wyłącznie poprawę bezpieczeństwa pieszych. Na ten cel tylko dla zadań w województwie warmińsko-mazurskim przeznaczyliśmy ponad 32 mln zł.
W ciągu ostatnich trzech lat, od 2019 r. z Funduszu Dróg Samorządowych oraz RFRD, który go zastąpił, na drogi lokalne w województwie warmińsko-mazurskim trafiło ponad 640 mln zł, co pozwoliło na budowę lub modernizację przeszło 1100 km dróg. To wsparcie na niespotykana dotychczas skalę.
Natomiast w 2022 r. na wsparcie władz lokalnych przy realizacji zadań powiatowych i gminnych ze środków RFRD zaplanowano dla woj. warmińsko-mazurskiego 163,9 mln zł.
— I to samo pytanie dotyczące Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, programu bardzo ważnego dla naszego regionu, w którym dominują wsie i małe miasta. W tym roku, dzięki dofinansowaniu z Funduszu, w warmińsko-mazurskim powstanie ponad 150 nowych linii autobusowych. Kwota dopłaty z budżetu państwa wyniesie blisko 12 mln złotych. Możemy liczyć na podobne dofinansowanie w przyszłym roku?
— Mieszkańcy regionu, dzięki uruchomieniu 164 nowych linii komunikacyjnych o długości ponad 4 tys. km, zaczynają dostrzegać zmianę na lepsze w funkcjonowaniu połączeń autobusowych. To oczywiście cieszy, ale muszę przypomnieć, że samorządy z województwa warmińsko-mazurskiego na ten rok miały do dyspozycji 63 mln zł na ten cel. Wykorzystano zaledwie 20 proc. tej kwoty, stąd mój apel do władz lokalnych o korzystanie z rządowego wsparcia w szerszym zakresie. Przed nami kolejny nabór wniosków o dofinasowanie, które można składać do wojewodów. Mieszkańcy regionu naprawdę zasługują na sprawny transport publiczny. Co do środków na przyszły rok, to nie został jeszcze ustalony szczegółowy podział kwot dostępnych w ramach dofinansowania z FRPA, niemniej chciałbym zapewnić, że będzie to wsparcie w wysokości podobnej do tej z 2021 r. W przyszłym roku na wsparcie w uruchamianiu nowych linii autobusowych w całym kraju przeznaczymy 800 mln zł.
— Mieszkańcy regionu, dzięki uruchomieniu 164 nowych linii komunikacyjnych o długości ponad 4 tys. km, zaczynają dostrzegać zmianę na lepsze w funkcjonowaniu połączeń autobusowych. To oczywiście cieszy, ale muszę przypomnieć, że samorządy z województwa warmińsko-mazurskiego na ten rok miały do dyspozycji 63 mln zł na ten cel. Wykorzystano zaledwie 20 proc. tej kwoty, stąd mój apel do władz lokalnych o korzystanie z rządowego wsparcia w szerszym zakresie. Przed nami kolejny nabór wniosków o dofinasowanie, które można składać do wojewodów. Mieszkańcy regionu naprawdę zasługują na sprawny transport publiczny. Co do środków na przyszły rok, to nie został jeszcze ustalony szczegółowy podział kwot dostępnych w ramach dofinansowania z FRPA, niemniej chciałbym zapewnić, że będzie to wsparcie w wysokości podobnej do tej z 2021 r. W przyszłym roku na wsparcie w uruchamianiu nowych linii autobusowych w całym kraju przeznaczymy 800 mln zł.
— I już na koniec. Panie ministrze, kiedy przyjedzie pan do Olsztyna po w pełni odremontowanej ekspresowej siódemce?
— Jeśli pyta Pan o dojazd z Warszawy, to dwujezdniową drogą nr 7, w większości ekspresową, dojedziemy do Olsztyna na początku przyszłego roku. W kolejnych latach nastąpi zaś podniesienie parametrów już istniejącej dwujezdniowej „siódemki” między Płońskiem a Warszawą do standardu drogi ekspresowej.
Natomiast oprócz tego, że jestem ministrem, jestem także posłem ziemi krakowskiej. Dlatego nie mogę nie wspomnieć, że drogą ekspresową S7 między Krakowem a Warszawą w pełnym przebiegu pojedziemy w 2023 r. Nie mam wątpliwości, że ta droga jest jedną z najważniejszych w kraju. Łączy wiele regionów: Pomorze, Warmię, Mazowsze, Ziemię Świętokrzyską, Małopolskę i Podhale. Realizujemy wiele jej odcinków i dzięki temu można spodziewać się wielu dobrych wiadomości dla kierowców w niedalekiej przyszłości.
— Jeśli pyta Pan o dojazd z Warszawy, to dwujezdniową drogą nr 7, w większości ekspresową, dojedziemy do Olsztyna na początku przyszłego roku. W kolejnych latach nastąpi zaś podniesienie parametrów już istniejącej dwujezdniowej „siódemki” między Płońskiem a Warszawą do standardu drogi ekspresowej.
Natomiast oprócz tego, że jestem ministrem, jestem także posłem ziemi krakowskiej. Dlatego nie mogę nie wspomnieć, że drogą ekspresową S7 między Krakowem a Warszawą w pełnym przebiegu pojedziemy w 2023 r. Nie mam wątpliwości, że ta droga jest jedną z najważniejszych w kraju. Łączy wiele regionów: Pomorze, Warmię, Mazowsze, Ziemię Świętokrzyską, Małopolskę i Podhale. Realizujemy wiele jej odcinków i dzięki temu można spodziewać się wielu dobrych wiadomości dla kierowców w niedalekiej przyszłości.
rozmawiał Igor Hrywna
Ministerstwo Infrastruktury przedłożyło program Budowy Dróg Ekspresowych i Autostrad do 2030 roku, w którym droga S16 pierwszy raz w historii ma zagwarantowane finansowanie w całości przebiegu Olsztyn - Ełk - Białystok.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez