Kultura niejedno ma imię
Artykuł
sponsorowany
Trudno sobie wyobrazić rozwój Warmii i Mazur bez wsparcia Funduszy Europejskich. Gdyby nie unijne środki, to wielu miejsc, które kochamy, po prostu by nie było.
Kto pamięta, jak wyglądała przed dekadą Filharmonia Warmińsko-Mazurska, która dziś — jak ocenił, goszcząc w Olsztynie, prezydent Andrzej Duda — dysponuje jedną z najpiękniejszych sal w Polsce? Tu trzeba dodać, że również jedną z najnowocześniejszych, bo jest wyposażona w system dźwiękowy, który umożliwia realizację wysokiej jakości nagrań studyjnych. Starsi olsztynianie powiedzą, że przecież filharmonia przez 65 lat nie miała własnej siedziby, co pewnie zaskoczy młodszych.
Jednak nie byłoby nowej filharmonii, wielu innych inwestycji w sferze kultury, gdyby nie Fundusze Europejskie. Bo śmiało można powiedzieć, że w naszym regionie, jak zresztą w innych, wszystko, co strategiczne, także w kulturze, zawdzięczamy w dużej mierze Funduszom Europejskim. Filharmonia to tylko przykład milowego kroku, jaki zrobiliśmy dzięki wsparciu finansowemu jeszcze z perspektywy unijnej 2007-2013.
To są wielkie inwestycje, które rzutują na cały region, ale tak naprawdę każde miasto i każda gmina wiejska ma takie swoje kulturalne centrum, kulturalne serce, które bije dzięki Funduszom Europejskim. Bo kultura i dziedzictwo kulturowe to jeden z ważniejszych obszarów wsparcia z regionalnego programu operacyjnego. Na ten cel z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w latach 2014-2020 samorząd województwa przeznaczył niemal 130,1 mln euro.
Część tych pieniędzy trafiła do Elbląga, w tym na modernizację Galerii El, bez której pewnie elblążanie nie wyobrażają sobie swojego miasta. I trudno im się dziwić, bo mówią, że to miejsce magiczne, które przyciąga już kolejne pokolenia mieszkańców i turystów, miejsce będące inspiracją dla artystów z różnych dziedzin sztuki.
W Galerii El był nawet kardynał Karol Wojtyła. Incognito — tak przynajmniej opowiadał założyciel galerii Gerhard Kwiatkowski, plastyk z „Zamechu”, który w 1961 roku zwrócił się do władz miejskich o przekazanie mu ruin podominikańskiego kościoła na pracownię plastyczną. I to był początek Galerii El. Kiedy kardynał Wojtyła został już papieżem, zaprosił Kwiatkowskiego do Rzymu, żeby przed kardynałami opowiedział, jak się udało uratować stary kościół. Ten oczywiście wymagał konserwacji, ochrony. Elbląg otrzymał prawie 2,9 mln zł wsparcia z Funduszy Europejskich na modernizację budynku kościoła podominikańskiego, gdzie mieści się Galeria El. Cały projekt opiewał na kwotę 5,1 mln zł. Dzięki temu zostały przeprowadzone prace konserwatorsko-budowlane obejmujące m.in. wykonanie drenażu, remont lica murów, gotyckich okien i tynków. Został też kupiony sprzęt do dwóch projektów widowiskowych typu światło i dźwięk dotyczących historii budynku i Galerii El oraz 3 edycji festiwali Jazzbląg i pierwsze Wydźwięki.
— Mam nadzieję, że Galeria El jest dla miasta i jego mieszkańców niezwykle ważną instytucją kultury — mówi Emilia Orzechowska, pełniąca obowiązki dyrektora Centrum Sztuki Galerii El. — Jest to miejsce z ponad 60-letnią tradycją prezentacji sztuki współczesnej. Jest przestrzenią dialogu, edukacji, miejscem spotkań i dyskusji. Historia i tradycja powstania tego miejsca, które wyrosło z oddolnej i niezależnej inicjatywy jego założyciela, Gerharda Jürgena Blum-Kwiatkowskiego, zobowiązują mnie jako jego następczynię do kontynuowania jego idei i prowadzenia instytucji otwartej, mądrej i wsłuchującej się w potrzeby swojej publiczności.
Ciężar historii czują też w Barczewie, gdzie przez wiele lat mieszkali wyznawcy religii judaistycznej, ewangelickiej, katolickiej i prawosławnej. Ten swoisty tygiel religii tworzył niezwykłą mieszankę kulturalno-społeczną, czego ślady odnaleźć można w mieście do dziś.
Historia stała się inspiracją do utworzenia Centrum Wielu Kultur, na które Barczewo otrzymało 1,7 mln zł unijnego dofinansowania. Cały projekt opiewał na 3,4 mln zł. Powstały sale poświęcone poszczególnym kulturom. W zgromadzonych zbiorach można zobaczyć m.in. stroje regionalne, sprzęty codziennego użytku, stare czasopisma, ale jest też pracownia rękodzieła oraz sala projekcyjna, gdzie można obejrzeć film o historii miasta i regionu.
— Chodzi o zadbanie o naszą tożsamość regionalną, o zachowanie pamięci i dziedzictwa — podkreśla Robert Tokarski, dyrektor Centrum Kulturalno-Bibliotecznego w Barczewie, w którym mieści się Centrum Wielu Kultur. — Centrum ma łączyć kultury, które przeplatały się na Warmii. Cała historia pokazuje nam, jak na tych trenach przeplatały się kultury zarówno pod względem narodowościowym, jak i wyznaniowym. Jesteśmy miastem, które jako jedyne w regionie ma i synagogę, i kościoły katolickie i ewangelickie. Po drugiej wojnie światowej, po akcjach przesiedleńczych na Warmii możemy spotkać różne kultury, narodowości i wyznania. Centrum Wielu Kultur jest takim spoiwem kulturowym. Jeśli nie my o to zadbamy, to kto?
Co istotne, pomocą finansową z RPO WiM 2014-2020 zostały też objęte projekty poprawiające lub odtwarzające regionalny charakter przestrzeni publicznej. Z tej puli sporo pieniędzy dostało Nowe Miasto Lubawskie na inicjatywy dotyczące rewitalizacji tkanki miejskiej.
— W sumie dostaliśmy 16,5 mln zł na pięć inwestycji — podlicza Józef Blank, burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego. — Dwa lata temu zakończyliśmy rewitalizację budynku Miejskiego Centrum Kultury i Manufaktury Zawodów Dawnych, gdzie urządziliśmy pracownie i warsztaty. Jesienią ubiegłego roku oddaliśmy do użytku Centrum Informacji Turystycznej i Promocji Kultury oraz kinoteatr, które mieszczą się w zrewitalizowanym dawnym kościele ewangelickim. Obecnie trwa odnowa naszego rynku, a wkrótce, bo na wiosnę, ogłaszamy przetarg na wyłonienie wykonawców rewitalizacji ogrodu róż w dawnej fosie murów obronnych miasta.
Czy rzeczywiście kiedyś był tam ogród róż?
— Po wojnie stanął tam pomnik poświęcony żołnierzom radzieckim, po 1989 roku monument został rozebrany i w tej niecce urządzono alejki spacerowe, posadzono róże. Stąd nazwa ogród róż — wyjaśnia burmistrz Blank. — Chcemy tam postawić niewielką scenę, zbudować fontannę, słowem zagospodarować tę przestrzeń dla mieszkańców, żeby mogli mile tu spędzić czas. Przed nami też rewitalizacja parku miejskiego, na którą niebawem ogłosimy przetarg. Po inwestycjach w drogi, wodociągi i kanalizację przyszedł czas na oddanie przestrzeni publicznej miasta mieszkańcom, a więc też na kulturę.
— Po wojnie stanął tam pomnik poświęcony żołnierzom radzieckim, po 1989 roku monument został rozebrany i w tej niecce urządzono alejki spacerowe, posadzono róże. Stąd nazwa ogród róż — wyjaśnia burmistrz Blank. — Chcemy tam postawić niewielką scenę, zbudować fontannę, słowem zagospodarować tę przestrzeń dla mieszkańców, żeby mogli mile tu spędzić czas. Przed nami też rewitalizacja parku miejskiego, na którą niebawem ogłosimy przetarg. Po inwestycjach w drogi, wodociągi i kanalizację przyszedł czas na oddanie przestrzeni publicznej miasta mieszkańcom, a więc też na kulturę.
Jako samorząd województwa jesteśmy organem prowadzącym czternaście instytucji kultury w całym regionie i na co dzień z uwagą przyglądamy się ich działalności, śledzimy dokonania i dbamy o ich pracowników. Wiele z tych instytucji skorzystało z unijnych funduszy i innych zewnętrznych źródeł finansowania. Z ogromnym podziwem obserwowałem, jak szybko nasi twórcy zaadaptowali nowoczesne formy kontaktu z widzami, jak nowatorskie oblicze przybrały prezentowane nawet najbardziej klasyczne utwory.
Samorząd województwa wspiera wszelkie działania w dziedzinie kultury — od przedsięwzięć chroniących i kultywujących dziedzictwo kulturowe poprzez współpracę z instytucjami po bezpośrednie wsparcie twórców. W 2021 roku na rozwój i upowszechnianie kultury przeznaczyliśmy z budżetu województwa ponad 86 mln zł. To o niemal 7 mln zł więcej niż rok wcześniej. W tym roku na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego zaplanowaliśmy 93,6 mln zł.
Więcej informacji znajdziesz na www.rpo.warmia.mazury.pl!
Andrzej Mielnicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez