Nareszcie. Sowiecki sołdat zniknie z Olsztyna
2022-03-02 19:08:54(ost. akt: 2022-03-02 19:17:36)
Trzeba było ataku Rosji na Ukrainę, żeby dopełnił się los sławiącego sowiecką armię Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej. Prezydent Olsztyna zapowiedział, że wystąpi do generalnego konserwatora zabytków o wykreślenie go z rejestru zabytków. To otworzy drogę do jego usunięcia.
Wczoraj na olsztyńskich „szubienicach”, bo tak zwą Pomnik Wdzięczności olsztynianie, zawisł wielki banner z napisem „Solidarni z Ukrainą”. A między dwoma pylonami został rozpostarty drugi baner z wizerunkiem żołnierza Armii Czerwonej szarpiącego przestraszoną kobietę owiniętą w biało-czerwona flagę. Na tym banerze jest napis „Pomnik wdzięczności za zniewolenie.” W oczy rzucał się też sierp i młot znajdujące na pomniku, bo zostały pomalowane jaskrawą farbą.
Koniec sierpa i młota
Za happeningiem, którego przesłanie jest chyba dla wszystkich jasne, stoi Wojciech Kozioł, były działacz opozycyjny , który już kilkakrotnie swoimi akcjami protestował przeciwko obecności tego reliktu systemu totalitarnego w przestrzeni publicznej stolicy regionu.
Teraz olsztynianin postanowił zaprotestować przeciwko agresji Rosji na Ukrainę i wyrazić swoją solidarność z walczącymi Ukraińcami: — Jak tylko zaczęła się ta bandycka napaści Rosji na Ukrainę, to cały czas miałem w głowie, żeby jakoś zaprotestować przeciwko tej inwazji, wyrazić naszą solidarność z Ukraińcami — mówi Wojciech Kozioł. — Szubienice konserwowane przez prezydenta Grzymowicza są symbolem sowieckiej i rosyjskiej polityki historycznej, tego mitu, na którym oni tworzą swoją historię, czyli wielkiej wojny ojczyźnianej. Stąd wybór tego miejsca, bo jest jak najbardziej właściwe.
Za sprawą „szubienic” Wojciech Kozioł stawał przed sądem kilka razy. Wraz z Władysławem Kałudzińskim, innym działaczem opozycyjnym z czasów PRL, pomalowali czerwoną farbą znajdujący się na pomniku sierp i młot.
Potem sam Wojciech Kozioł ponownie pomalował sierp i młot, a następnie w rocznicę zdobycia Olsztyna przez Armię Czerwoną wywiesił na pomniku baner z wizerunkiem żołnierza Armii Czerwonej szarpiącego kobietę owiniętą w biało-czerwona flagę. Czy nie obawia się, znowu może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za zniszczenie pomnika?
— W ogóle tym nie zawracam sobie głowy — mówi. — Mam tylko nadzieję, że to są ostatnie dni tego pomnika. Nie ma tu miejsca dla niego. Jest to chyba ostatni tak pomnik w Polsce, a stoi tylko dlatego, że został wpisany do rejestru zabytków. Ale prezydent ma wszystkie narzędzia, żeby go usnąć.
— Bo nie ma pomników dla bolszewików — dodaje Władysław Kałudziński, prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego Pro-Patria.
Happening przykuł uwagę przechodniów, a niektórych już szczególnie pary młodych ludzi, która nie mogła oderwać wzroku od transparentu.
Potem sam Wojciech Kozioł ponownie pomalował sierp i młot, a następnie w rocznicę zdobycia Olsztyna przez Armię Czerwoną wywiesił na pomniku baner z wizerunkiem żołnierza Armii Czerwonej szarpiącego kobietę owiniętą w biało-czerwona flagę. Czy nie obawia się, znowu może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za zniszczenie pomnika?
— W ogóle tym nie zawracam sobie głowy — mówi. — Mam tylko nadzieję, że to są ostatnie dni tego pomnika. Nie ma tu miejsca dla niego. Jest to chyba ostatni tak pomnik w Polsce, a stoi tylko dlatego, że został wpisany do rejestru zabytków. Ale prezydent ma wszystkie narzędzia, żeby go usnąć.
— Bo nie ma pomników dla bolszewików — dodaje Władysław Kałudziński, prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego Pro-Patria.
Happening przykuł uwagę przechodniów, a niektórych już szczególnie pary młodych ludzi, która nie mogła oderwać wzroku od transparentu.
Dekomunizacja nie objęła pomnika
Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej dłuta wybitnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego stanął w 1954 roku. Wprawdzie dziś pomnik nosi nazwę Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej, ale dalej budzi kontrowersje, bo to, że ta nazwa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, historycy dawno już rozstrzygnęli. Sowieci (nie wszyscy oczywiście) mordowali, gwałcili, nie oszczędzili też samego Olsztyna, plądrując, szabrując i paląc. Brali odwet za lata swoich krzywd, w końcu to wszystko było przecież germańskie. I choć pomnik od lat kłuje w oczy, bo pasuje do historii jak pięść do nosa, to do dziś stoi w centrum Olsztyna. W 1993 roku został wpisany do rejestru zabytków i przez to omija go ustawa dekomunizacyjna nakazująca usunięcie z przestrzeni publicznej wszystkich symboli totalitarnych.
Ale jego los wydaje się już być przesądzony. Stowarzyszenie Święta Warmia wstąpiła z wnioskiem do prezydenta o wystąpienie do generalnego konserwatora zabytków wykreślenie pomnika z rejestru zabytków.
— Do tej pory „Święta Warmia” też traktowała ten obiekt jako kawałek historii, ale teraz historia stała się rzeczywistością, wróciły imperialne zakusy Rosji, odwoływanie się do Związku Radzieckiego — mówi Bogdan Bachmura, prezes Stowarzyszenia Święta Warmia. — Dlatego uważamy, że to zmienia całkowicie postać rzeczy i będziemy zabiegać , żeby ten pomnik zlikwidować.
— Do tej pory „Święta Warmia” też traktowała ten obiekt jako kawałek historii, ale teraz historia stała się rzeczywistością, wróciły imperialne zakusy Rosji, odwoływanie się do Związku Radzieckiego — mówi Bogdan Bachmura, prezes Stowarzyszenia Święta Warmia. — Dlatego uważamy, że to zmienia całkowicie postać rzeczy i będziemy zabiegać , żeby ten pomnik zlikwidować.
Co na to prezydent?
— Nie widziałem jeszcze wniosku Świętej Warmii, ale dwa dni temu dostałem petycję od komitetu rodzin chrześcijańskich, która zawiera wniosek by pomnik wzniesiony ku chwale Rosji sowieckiej, jej wojskom zniknął z przestrzeni publicznej — mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. — Dzisiaj doskonale rozumiem tę sytuację, w której my również jako Polska jesteśmy. Rozumiem, że w sytuacji barbarzyńskiego najazdu Rosji na Ukrainę po prostu należy zrewidować moje dotychczasowe stanowisko. Agresja Rosji Putina na Ukrainę odsłoniła imperialne zamiary zarówno samego Putina, jak i rządzących w Rosji elit. Rosja putinowska odwołuje się do historii Armii Czerwonej, której brutalności doświadczyli mieszkańcy Olsztyna jak i Warmii i Mazur w 1945 roku. Należy to wszystko zrewidować i na pewno do tego w sposób jednoznaczny odnieść.
— Wystąpię do generalnego konserwatora zabytków z wnioskiem o zdjęcie ochrony konserwatorskiej z pomnika. Taki wniosek jest przygotowywany — dodał prezydent Piotr Grzymowicz. — W obliczu tego, co się stało, kiedy imperialna Rosja po raz kolejny pokazała swoją prawdziwą twarz, w naszej przestrzeni
nie ma miejsca dla tego pomnika.
nie ma miejsca dla tego pomnika.
Prezydent zapowiedział też, że nie zamierza podejmować jakichkolwiek kroków wobec autora happeningu. — Rozumiem, że jest to instalacja, która powstała z głębi serca i pokazująca nasz stosunek do agresora — powiedział prezydent Olsztyna.
Dziś nie ma decyzji, jaki będzie dalszy los pomnika. Czy zostanie rozebrany, a kamień użyty do postawienia innego pomnika? Czy może zostanie wystawiony np. na licytację, czy może trafi do jakiegoś skansenu, gdzie są podobne artefakty.
Andrzej Mielnicki
Żołnierze Armii Czerwonej zimą i wiosną 1945 roku spalili około 40% zabudowy miasta. Pomnik ku ich czci powstał w 1954 roku. Został wykonany według projektu Xawerego Dunikowskiego z elementów kamiennych pochodzących z pomnika bitwy pod Tannenbergiem, gdzie w 1914 roku Niemcy pokonali wojska rosyjskie. Na pomniku wykuto czołg, sylwetkę sowieckiego żołnierza oraz sierp i młot (godło ZSRR) oraz sceny pracy na roli i w przemyśle.
Po raz pierwszy zniesienia pomnika domagano się w 1992 roku, kiedy z takim wnioskiem wystąpiło kilka organizacji, w tym Światowy Związek Żołnierzy AK, Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego i Związek Sybiraków.
W 1993 roku pomnik wpisano do rejestru zabytków, dlatego nie objęła go ustawa dekomunizacyjna z 2017 roku. Nakładała ona obowiązek usunięcia pomników upamiętniających komunizm do końca marca 2018 roku. Jednak nie obejmuje ona pomników wpisanych do rejestru zabytków.
Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Stary dziad #3094302 4 mar 2022 09:47
Do typa poniżej: zmień nick. ten którym się podpisałeś jest tak samo słaby jak byś się podpisał cyrylicą.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
MeinKleinAllenstein #3094301 4 mar 2022 09:42
Nareszcie. Oby udało się go rozebrać albo przenieść. Mauzoleum Hindenburga Sowieci nie oszczędzili, nie widzę powodu dlaczego mamy robić inaczej z ich monumentami.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Paul Mark . #3094240 3 mar 2022 18:11
Oczywiste ruskie GÓWNO , równie GÓWNIANEGO artysty , chronione przez czerwone władze również GÓWNIANEGO miasta.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz
frost #3094227 3 mar 2022 14:42
To, że autorem jest Dunikowski nie świadczy jeszcze o jego wartości artystycznej. Jedyną wartością jest granit użyty na budowę tego pomnika pochodzący z rozbiorki Mauzoleum Hindenburga. Oddać olsztyńskim rzeźbiarzom. Może stworzą z tego regionalne figurki dla ozdoby miasta.
Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz
grand #3094193 3 mar 2022 11:28
Ponieważ autorem obelisku jest wybitny polski rzeźbiarz Xawery Dunikowski należałoby to uszanować i przenieść rzeźbę w inne mniej prestiżowe miejsce.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)