Urodziny Gietrzwałdu w drodze i z uśmiechem
2022-04-29 13:25:51(ost. akt: 2022-04-29 13:30:19)
Materiał
partnera
Wielkimi krokami zbliżają się urodziny Gietrzwałdu! Od lokowania tej warmińskiej miejscowości minęło już 670 lat!
Na murale, które mają być trwałą pamiątką po wydarzeniach związanych z 670-leciem Gietrzwałdu, są już zebrane pieniądze. Mają powstać trzy, a ich miejscem będą... gietrzwałdzkie stodoły: jedna w centrum, koło budynku urzędu gminy, druga na wylocie w kierunku Olsztyna, a trzecia w kierunku Ostródy. Ich malowaniem ma się zająć znany artysta Arkadiusz Andrejkow, który się w tym specjalizuje. Rocznie wykonuje kilkadziesiąt murali tego typu.
- W tym tygodniu deski na stodołach zostały zagruntowane i zabezpieczone. Sam artysta dał wytyczne, w jaki sposób ma to być zrobione. Czekamy jeszcze na rusztowania - mówi Izabela Karpińska, która razem z grupą aktywnych mieszkańców włączyła się we współorganizację obchodów 670-lecia Gietrzwałdu. - Sam malarz ma przyjechać już 5 maja. Ma zapewnione noclegi i posiłki.
Prace mają zakończyć się do 19 maja, czyli w dniu, w którym Gietrzwałd był lokowany.
- Mamy wybrane zdjęcia, na których artysta będzie się wzorował - opowiada pani Izabela. - Na stodole przy gminie ma powstać mural z chłopcem na rowerze... - uchyla rąbka tajemnicy.
Prace mają zakończyć się do 19 maja, czyli w dniu, w którym Gietrzwałd był lokowany.
- Mamy wybrane zdjęcia, na których artysta będzie się wzorował - opowiada pani Izabela. - Na stodole przy gminie ma powstać mural z chłopcem na rowerze... - uchyla rąbka tajemnicy.
Zdjęcie powstało w 1948 roku, czyli kilka lat po drugiej wojnie światowej. Był to ponoć jeden z pierwszych rowerów w Gietrzwałdzie. Taki podpis widnieje z tyłu zdjęcia.
Chłopiec ma oczywiście swoją wymowę.
- Chodziło o to, aby zdjęcie pochodziło z rodzinnego albumu mieszkańców, a nie było ściągnięte z internetu - wyjaśnia pani Izabela. - Chłopiec jest uśmiechnięty, optymistyczny, co ma znaczenie dla miejscowości turystycznej, która przecież ma przyciągnąć do siebie gości. A rower? Rowery są na czasie. Poza tym, na wszystkich muralach pojawia się motyw dzieci. Przecież kiedyś wszyscy byliśmy dziećmi.
Chłopiec ma oczywiście swoją wymowę.
- Chodziło o to, aby zdjęcie pochodziło z rodzinnego albumu mieszkańców, a nie było ściągnięte z internetu - wyjaśnia pani Izabela. - Chłopiec jest uśmiechnięty, optymistyczny, co ma znaczenie dla miejscowości turystycznej, która przecież ma przyciągnąć do siebie gości. A rower? Rowery są na czasie. Poza tym, na wszystkich muralach pojawia się motyw dzieci. Przecież kiedyś wszyscy byliśmy dziećmi.
Przejdą z Olsztyna do Gietrzwałdu
Szykuje się również przemarsz szlakiem św. Jakuba z Olsztyna do Gietrzwałdu. Chętni wyruszą 28 maja o godz. 8.00 sprzed Centrum św. Jakuba, które znajduje się przy olsztyńskiej katedrze.
- Św. Jakubem będzie Tomasz Wadykowski, który chodzi cyklicznie z pielgrzymką z Olsztyna do Gietrzwałdu oraz społecznie pomaga bezdomnym. Osoba więc do tej roli jak najbardziej odpowiednia - mówi pani Izabela. - W tym tygodniu został odebrany od krawcowej płaszcz, w którym św. Jakub będzie "pielgrzymował". Założy oryginalny kapelusz z muszelką, który został zakupiony w Santiago de Compostela.
Przez Gietrzwałd biegnie polski odcinek szlaku św. Jakuba zwany Camino Polaco. Został opisany i otwarty 25 lipca 2006 roku. Tak jak w całej Europie, znakiem szlaku jest muszla św. Jakuba, która jest widoczna m.in. na przydrożnych drzewach z Łupstycha do Gietrzwałdu. W średniowieczu pielgrzymki do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela były niemal tak samo popularne, jak do Rzymu. Wiódł z Estonii przez Polskę, Niemcy, Szwajcarię i Francję do Hiszpanii. Wśród pątników byli Karol Wielki oraz św. Franciszek. Szlak opisał w swojej książce "Pielgrzym" znany pisarz Paulo Coelho.
Przejście spod olsztyńskiej Katedry do Gietrzwałdu leśnym odcinkiem szlaku św. Jakuba ma mieć charakter krajoznawczo-historyczny. Już zgłaszają się chętne osoby i to nie tylko z terenu gminy Gietrzwałd, ale z innych miejsc w Polsce.
- Chcemy w ten sposób integrować lokalną społeczność, ale i zarazem promować Gietrzwałd i okolice dla turystów z Polski - mówi Izabela Karpińska.
Podczas przemarszu, podczas postojów, będzie można posłuchać opowieści o historii gminy oraz o ciekawostkach przyrodniczych. Całość ma potrwać do godz. 16.00-17.00. Na zakończenie w gietrzwałdzkim "Dekalogu Smaku" na uczestników będzie czekała zupa za jedyne pięć złotych. Na terenie sanktuarium będzie zorganizowane również ognisko.
- Chcemy w ten sposób integrować lokalną społeczność, ale i zarazem promować Gietrzwałd i okolice dla turystów z Polski - mówi Izabela Karpińska.
Podczas przemarszu, podczas postojów, będzie można posłuchać opowieści o historii gminy oraz o ciekawostkach przyrodniczych. Całość ma potrwać do godz. 16.00-17.00. Na zakończenie w gietrzwałdzkim "Dekalogu Smaku" na uczestników będzie czekała zupa za jedyne pięć złotych. Na terenie sanktuarium będzie zorganizowane również ognisko.
Gietrzwałd kiedyś i dziś
- Na okoliczność przemarszu będą wydrukowane "paszporty pielgrzyma", na które pieniądze przeznaczył olsztyński radny Mirosław Arczak - opowiada pani Izabela. - Fundacja "Idź Dalej" opracowała za darmo projekt graficzny paszportów, a drukarnia olsztyńska po kosztach wydrukuje nam ich około 100 egzemplarzy. W ten sposób każdy dorzuci swój kamyczek do wyjątkowego wydarzenia promującego 670-lecie Gietrzwałdu. Podobnie zrobili okoliczni przedsiębiorcy i mieszkańcy, którzy wyłożyli pieniądze na wspomniane murale. Sama się dziwię, jak to wszystko dobrze współgra. Ktoś coś poleci, ktoś coś podpowie...
Wcześniej, bo 6 maja o godz. 17.00 zostanie zorganizowana prelekcja-spotkanie w Centrum Kulturalno-Bibliotecznym w Gietrzwałdzie na temat Szlaku św. Jakuba. Podczas niego Edyta Balbuza-Szarota opowie o swoich czterech pielgrzymkach do Santiago de Compostela oraz o tym, jak wygląda sama pielgrzymka i jak ten szlak zmienia życie.
Warto wspomnieć jeszcze o projekcie pt.: "Gietrzwałd kiedyś i dziś". O co w nim chodzi? - Odnaleziono stare zdjęcia, na których kiedyś uwieczniono mieszkańców, m.in. przedwojennych strażaków - wyjaśnia pani Izabela. - Teraz w tym samym miejscu mają stanąć aktualni członkowie OSP w Gietrzwałdzie w dzisiejszych uniformach. Dzięki temu będzie miała miejsce swego rodzaju interakcja pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością. Projekt ten ma pilotować Kinga Nadolska.
Co ciekawie, aktorzy ze "Wspaniałego Teatru Bez Nazwy" w Gietrzwałdzie zapozowali do klimatycznego zdjęcia, na którym widnieją historyczne postacie Samulowskiego oraz Pieniężnego.
To jeszcze nie koniec atrakcji... Koło izby regionalnej w Gietrzwałdzie raz w tygodniu będą czytane legendy warmińskie. - W razie niepogody zapraszam do izby - mówi Julita Chmielewska z Gietrzwałdu, która sama jest autorką legendy "O dwóch bukach". Tę też będzie można posłuchać. - Jest o nieszczęśliwej miłości córki rybaka i syna bogatego gbura - opowiada pani Julita. - W czasie słuchania będzie można skosztować słodkości jakie zaoferowała piekarnia Tyrolska.
Gietrzwałd został lokowany 19 maja 1352 roku przez kapitułę warmińską. Zasadźcą wsi był sołtys Dittrich, stąd wieś nazwano Dietrichswalde. Polska nazwa wsi pojawiła się już w XVII stuleciu, choć tak właściwie Gietrzwałdem wieś nazwał Wojciech Kętrzyński w 1879 roku. Jak pisze prof. Stanisław Achremczyk w publikacji "Dzieje Gietrzwałdu do 1945 roku", wieś w momencie lokacji zamieszkiwana była przez ludność pruską oraz niemiecką. Gietrzwałd razem z Warmią w 1466 roku znalazł się w granicach Królestwa Polskiego. Było tak, aż do pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku.
Do Gietrzwałdu przybywał m.in. Mikołaj Kopernik osadzając tutaj chłopów na opuszczonych gospodarstwach. Bywał tutaj także kard. Karol Wojtyła oraz prymas Stefan Wyszyński.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez