Boją się, że zimą będą marzli
2022-06-10 16:00:00(ost. akt: 2022-06-09 20:30:22)
W Kozłowie od czerwca za ogrzewanie trzeba będzie płacić 13,10 zł za metr kwadratowy mieszkania. Do tej pory była to stawka 5,97 zł. — To bardzo duża podwyżka. Kogo będzie na to stać? — martwią się mieszkańcy bloków.
— Od czerwca mamy za ogrzewanie płacić 13,10 zł za m2. Do tej pory płaciłam 5.97 zł za m2.
Było zebranie z prezesem Eko Kozłowo, który tłumaczył, że ceny węgla poszły bardzo w górę i spółka ma straty, nawet nie wychodzi na zero.
A my mieszkańcy skąd mamy wziąć na te opłaty pieniądze?
Niektórzy zaczęli wypowiadać umowy, ale mieszkając w bloku, musieliby założyć własne ogrzewanie zapewne na prąd, lecz to też jest bardzo wysoki koszt.
Poza tym dostosowanie elektryki w domu. Poza tym prąd też jest drogi. Co z nami będzie? Czy chcą mieszkańców pozostawić samym sobie? Będzie tragedia. I tak wszyscy mamy w mieszkaniach bojlery na prąd, żeby mieć w domu ciepłą wodę — mówi Barbara Marszelewska.
Odbiorców ciepła z EKO Kozłowo jest 199 włącznie z instytucjami. Z kotłowni ogrzewane są mieszkania w blokach. Piece opalane są węglem groszkiem. Kotły są prawie nowe i sprawne.
Prezes EKO Kozłowo Dariusz Szypulski przyznaje, że musiał podnieść cenę ogrzewania, ponieważ koszty wytworzenia ciepła bardzo wzrosły.
— Według wyliczeń, mieszkańcy powinni płacić nie 13,10, ale 15,24 zł za m2. Taki jest rzeczywisty koszt ogrzewania. Cena musiała pójść w górę, ponieważ wzrosły koszty wytwarzania ciepła — zapewnia prezes Dariusz Szypulski.
Przede wszystkim bardzo mocno w górę poszła cena węgla i prądu.
— W sezonie 2020/2021 za tonę węgla płaciliśmy 373 zł netto, we wrześniu 2021 cena wzrosła do 630 zł, a w kwietniu poszybowała do 1900 zł za tonę. Obecnie cena wynosi 2450 zł netto, ile wyniesie jesienią nie wiadomo. Według szacunków Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla w wyniku sankcji nałożonych na import rosyjskiego węgla zabraknie w tym roku ok. 9–11 mln ton węgla na rynku, a jego cena może przekroczyć 4 tysiące złotych. Na sezon grzewczy potrzebujemy co najmniej 700 ton węgla. Od stycznia mieliśmy też ponad 60% podwyżkę cen energii elektrycznej — wyjaśnia prezes.
Drugi problem związany jest z tym, że nie wiadomo czy będzie gdzie zamówić węgiel, czy tego węgla wystarczy.
— Rząd nie ma pomysłu jak zapewnić w mieszkaniach ciepło w zimie. Spółka nie ma zapasów. Zawsze kupowaliśmy na bieżąco, bo nie ma miejsca, w którym można składować 700 ton opału. Jeśli będzie węgiel, będę ogrzewał. Jeśli go zabraknie, to nie będzie czym palić. Polska wydobywa obecnie trzykrotnie mniej węgla niż w roku 1990. Dopiero teraz widzimy, jak bardzo uzależniliśmy się od rosyjskiego węgla i gazu likwidując polskie kopalnie — mówi Dariusz Szypulski.
Co z mieszkańcami? Kto dostarczy im ciepło do mieszkań?
Prezes wyjaśnia, że wcześnie o problemach poinformował mieszkańców, żeby nie stawiać ich przed faktem dokonanym, gdy rozpocznie się sezon grzewczy.
— Poza tym od dawna namawiam ich na zakładanie wspólnot mieszkaniowych, docieplanie budynków i wymianę instalacji elektrycznej, bo w większości budynków jest ona stara i nie wytrzyma obciążenia ogrzewania prądem. Tylko w 2 budynkach są wspólnoty mieszkaniowe — mówi prezes Dariusz Szypulski.
I dodaje: — Kotłownia będzie funkcjonowała jeśli tylko będzie dostępny opał. Mam nadzieję, że rząd podejmie szybkie kroki w celu rozwiązania tego problemu, bo do nowego sezonu grzewczego zostało zaledwie nieco ponad trzy miesiące.
Do tej pory umowy z EKO Kozłowo wypowiedziały 24 osoby.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez