Więcej chętnych niż miejsc, ale każdy uczeń znajdzie klasę

W maju tego roku ruszyła procedura naboru elektronicznego do szkół ponadpodstawowych w powiecie ełckim. Uczniowie mogli zadeklarować chęć uczenia się w maksymalnie 3 szkołach i dowolnej liczbie klas, jednakże ustalając we wniosku swoje preferencje – klasę i szkołę, w której najbardziej chcieliby się uczyć. Starostwo w szkołach średnich przewidziało ok. 1200 miejsc. O ile znaczna większość uczniów (ok. 85 proc.) już wie, w jakich szkołach i klasach będzie się uczyła, niektórzy nadal nie znaleźli dla siebie miejsca. Dlaczego?

— Zgłosiło się do nas ok. 1400 uczniów, a my mieliśmy przygotowane nieco mniej miejsc dla młodzieży. Mamy więcej chętnych, ponieważ w naszych szkołach chcieliby uczyć się również uczniowie nie tylko z naszego, ale i z sąsiednich powiatów — tłumaczy Starosta Powiatu Ełckiego Marek Chojnowski.

Ale okazuje się, że powodów tego małego zamieszania edukacyjnego jest nieco więcej. Wygląda na to, że trochę zawinili też sami uczniowie, a być może również ich rodzice, rodziny lub generalnie otoczenie. Kryteria naboru były jasne. Pomimo tego wielu uczniów wybierając wymarzoną szkołę próbowało porwać się z motyką na słońce, co było z góry skazane na niepowodzenie z jednego prostego powodu.

— Niektórzy uczniowie, mimo że mieli do wyboru więcej niż jedną szkołę, we wniosku zadeklarowali właśnie tylko jedną placówkę. Często były to licea, do których aby się dostać i tak brakowało im punktów, bo należało mieć więcej niż 100, a niektórzy próbowali dostać się do ogólniaków z 50 pkt. — precyzuje starosta.

Bez przydziału szkolnego jest jeszcze ok. 140 uczniów, ale włodarz powiatu ełckiego uspokaja i zapewnia, że dla każdego chcącego się uczyć, miejsce w szkole średniej się znajdzie.

— Sytuacja jest opanowana. Był prowadzony nabór, a teraz jest nabór uzupełniający. Każdy znajdzie dla siebie miejsce, być może nie w tej szkole swojego pierwszego wyboru, ale na pewno miejsce w klasie się znajdzie. Tworzymy nowe oddziały — zapewnia Marek Chojnowski.