Małgorzata Chomicz: Tworzenie grafiki to trudna i żmudna praca
2022-10-16 10:00:00(ost. akt: 2022-10-15 18:02:07)
14 października w Galerii pod Belką mieszkańcy Nidzicy mogli podziwiać grafiki Małogorzaty Chomicz, którą przywitał Bogdan Żukowski. Gościem wernisażu był Janusz Smoliński reprezentujący marszałka Gustawa Marka Brzezina.
Bogdan Żukowski, przedstawiając autorkę prezentownej na wystawie grafiki, wspomniał, że nie jest to jej pierwsza wystawa w nidzickiej galerii. Wymieniając kolejne, zapomniał jednak o jednej.
Wówczas Małgorzata Chomicz przypomniała, że 15 lat temu Bogdan Żukowski zadzwonił do niej i zaproponował wystawę grafik w Galerii pod Belką.
— Bogdan zapropnował mi wystawę trzynastego kwietnia w piątek. Dlaczego tę datę tak pamiętam? Ponieważ następnego dnia to ja wychodziłam za mąż. Wernisaż był trzynastego, a czternastego zawarłam związek małżeński — wyjaśniła pani Małgorzata.
Jak mówiła autorka wystawy, praca nad grafiką nie jest łatwa. Wymaga przede wszystkim czasu. Czasami nad jedną grafiką pracuje się nawet ponad miesiąc.
— Jest to praca od rana do wieczora z przerwą na obiad. Ja wstaję rano i już zaczynam dłubać. To żmudna praca. Nakładam te kropeczki po kolei. Nie jestem w stanie powiedzieć ile zbierze się tych drobinek. Ostatnio postanowiłam, że zacznę je zbierać do słoiczka, żeby zobaczyć ile tych kropeczek jest — tłumaczyła Małgorzata Chomicz.
Zaprezentowane na wystawie prace pochodzą z cyklu Cisza. Skąd wziął się ten pomysł?
— Zaczęło się od banalnej rzeczy. Lubię spacerować po przepięknej okolicy, gdzie mieszkam. Lubię chodzić rano w samotności. Obserwuję rytm natury. Któregoś razu zaobserwowałam prostą rzecz - zwykły pieniek lśniący w słońcu. I to on mnie zainspirował do zrobienia grafiki. Zaczęła się wówczas obserwacja struktury drzewa, konarów. Do tej obserwacji potrzebna mi była cisza — tłumaczyła Małgorzata Chomicz.
— Zaczęło się od banalnej rzeczy. Lubię spacerować po przepięknej okolicy, gdzie mieszkam. Lubię chodzić rano w samotności. Obserwuję rytm natury. Któregoś razu zaobserwowałam prostą rzecz - zwykły pieniek lśniący w słońcu. I to on mnie zainspirował do zrobienia grafiki. Zaczęła się wówczas obserwacja struktury drzewa, konarów. Do tej obserwacji potrzebna mi była cisza — tłumaczyła Małgorzata Chomicz.
Cisza jest dla niej także medytacją. Praca jest również medytacją. Poza tym artystka pracuje w ciszy, sama, nawet mąż nie wchodzi do jej pracowni.
Oprócz wielu nidziczan wystawę odwiedził przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Janusz Smoliński, który mówił, że ma bardzo dobre wspomnienia z Nidzicy, której był burmistrzem.
Podkreślił, że Galeria pod Belką to bardzo dobre miejsce na organizowanie wystaw. Dodał, że Nidzica nie kojarzy się tylko z gotyckim zmakiem, ale także z galerią, która znana jest także w Europie.
— Cieszę się, że mogę tu być, bo sam jestem miłośnikiem grafiki. W tym roku w tej galerii jest to kolejna wielka wystawa. Tym razem profesorska. Jestem tutaj z miłości do sztuki, z szacunku dla pani profesor, ale reprezentuję również pana marszałka Gustawa Marka Brzezina i przekazuję wyrazy szacunku dla pani profesor. Pani prace są interesujące, intrygujące, idealne. Sztuka daje artyście wolność. Chciałbym być tak wolny jak pani — mówił Janusz Smoliński.
W imieniu marszałka przekazał Małgorzacie Chomicz bukiet kwiatów i drobny upominek.
W imieniu marszałka przekazał Małgorzacie Chomicz bukiet kwiatów i drobny upominek.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez