Tłok w autobusie linii 124 z Olsztyna do Barczewa utrudnia powrót do domu. Potrzebny jest dodatkowy kurs?

Kto jeździ do Barczewa autobusem, ten często się denerwuje. Zdarza się, że nawet codziennie, gdy nie może wsiąść do pojazdu. Dlaczego?

— Jeżdżę linią 124 do Barczewa. Autobus odjeżdża z dworca i jest pełniutki, nie ma gdzie stopy postawić. Niby autobus jest przegubowy, ale i tak zawsze pełny — zauważa pani Anna. — Jest tak ciasno, że czasami trudno wsiąść. Najgorzej jest o godz. 16.25, kiedy ludzie wracają z pracy do domu. W tym czasie jeździ tylko jeden autobus. To jakaś porażka! Czy nie można czegoś z tym zrobić? Nie można zrobić dwóch kursów o tej porze? Tak, żeby ludzie mogli wrócić do siebie w komfortowych warunkach. Następny autobus jest za godzinę, a kolejny o 19.40. Wtedy aż takiego tłoku nie ma. Wcześniejszy autobus odjeżdża natomiast o godz. 14.40. Ludzie jednak kończą pracę albo o piętnastej lub szesnastej. Jeden autobus musi ich wszystkich pomieścić.

— Od grudnia planowane jest skierowanie autobusu przegubowego na kurs o godz. 15.30, a więc kurs w szczycie komunikacyjnym — odpowiada Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT. — Jest to rozwiązanie tymczasowe. W kwestii zwiększenia częstotliwości kursów należy zwrócić do Gminy Barczewo, która decyduje o liczbie kursów na tej trasie.

Zapytaliśmy o to gminę. Czekamy na odpowiedź.