Dwunastki - zwracaj uwagę na to, co będzie się działo
2022-12-26 16:00:00(ost. akt: 2022-12-20 21:42:03)
Okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli zwano na Mazurach dwunastkami. Każdy dzień wróżył, jaki będzie kolejny miesiąc w nowym roku.
W dwunastki wykonywano tylko niezbędne prace. Wieczorem opowiadano niesamowite historie, które mroziły krew w żyłach.
Pogoda w tym czasie wskazywała jakie będą kolejne miesiące nowego roku i jakich można spodziewać się plonów.
Pogoda w tym czasie wskazywała jakie będą kolejne miesiące nowego roku i jakich można spodziewać się plonów.
Mroźne, gwiaździste noce zapowiadały dobre plony. Mówiono wtedy: Jasne dwunastki to ciemne (pełne) stodoły.
Gorzej, gdy noce były mgliste i wietrzne, padał deszcz. Wtedy rolnicy mogli spodziewać się pustych stodół.
Świecące słońce zapowiadało urodzaj na len, ziemniaki i brukiew.
Niektórzy notowali sny, ponieważ miały one przepowiadać przyszłość.
Ważną czynnością było wybieranie popiołu, który później przechowywano na strychu, by w stosownym czasie użyć go do wytępienia robactwa u bydła, gąsienic w kapuście i na drzewach, a nawet do leczenia chorób.
Zabronione były niektóre prace, zwłaszcza te, które wymagały obrotowych ruchów.
Nie można było wykonywać prac przy pomocy metalowych narzędzi, bo powodowało to różne szkody.
Szycie miało powodować urodzenie się "pokręconych jagniąt".
Zakaz przędzenia tłumaczono tym, że w gospodarstwie się wszystko pokręci lub bydło kręćka dostanie i będzie się kręcić za ogonem.
Zakaz przędzenia tłumaczono tym, że w gospodarstwie się wszystko pokręci lub bydło kręćka dostanie i będzie się kręcić za ogonem.
Nie można też było żąć sieczki, bo bydło nie zechce chodzić na pastwisko.
W popołudnia i wieczory najczęściej zajmowano się darciem pierza, ale pod jednym warunkiem.
Nie wolno było rzucać gdziekolwiek szypułek od pierza, bo gdyby ktoś na nie nadepnął, to darłoby go w krzyżu.
Najlepiej było je wyrzucić na rozstajnych drogach.
Mazurzy wierzyli, że w tym czasie obecne są duchy. Ustawiano dla nich zapaloną świecę, wodę, jedzenie. Rozpalano w piecu, aby dusze mogły się ogrzać.
W dwunastki były zabawy, kwitło życie towarzyskie przy grach, tańcach, śpiewach i zabawach.
Wieczór i noc sylwestrowa
Obowiązkowo w wieczór sylwestrowy trzeba było schować nóż od sieczkarni, żeby następnego dnia nie znaleźć w słomie człowieka bez głowy.
Obowiązkowo w wieczór sylwestrowy trzeba było schować nóż od sieczkarni, żeby następnego dnia nie znaleźć w słomie człowieka bez głowy.
Pieczono z ciasta małe figurki kominiarza, śmierci, kobietę i chłopa oraz koronę cierniową Pana Jezusa, kołyskę. Z tych figurek wieczorem młodzież odczytywała swoją przyszłość. Zakrywano je chustą, a dziewczęta i chłopcy spod chusty wyciągali figurki.
Jeśli dziewczyna wyciągnęła figurkę chłopca to wróżyło ślub, jeśli chłopak wyciągnął figurkę dziewczyny to też była zapowiedź ślubu.
Figurka kominiarza zapowiadała szczęście, a korona cierniowa - cierpienie i nieszczęścia.
Młodzież potrząsała płotem, a później nasłuchiwała, z której strony szczekają psy, bo właśnie stamtąd miał przyjść przyszły mąż lub żona.
Dziewczęta szły po ciemku do owczarni i chwytały zwierzęta. Złapanie barana wróżyło szybki ślub, owcy - panieństwo, a złapanie jagnięcia - urodzenie dziecka.
Z paleniska w piecu można było wyczytać co dobrego i co złego wydarzy się w przyszłym roku.
Dziewczęta ze strzechy wydłubywały słomę. Gdy któraś wyciągnęła kłos z ziarnami, to miała zostać żoną gospodarza, a kłos bez ziaren wróżył za męża parobka.
W noc sylwestrową robiono różne "psoty", które polegały przeważnie na zabieraniu komuś sprzętu gospodarskiego i przenoszeniu go w inne miejsce, często ustawiano je na dachu. Taka symboliczna kradzież miała zapewnić pomyślność i stawała się dobrą zabawą.
Nowy Rok
Wiatr w Nowy Rok wróżył dobry zbiór owoców, a śnieg zapowiadał obfitość miodu. Natomiast gwiaździste niebo wróżyło obfitość jaj. Pilnie obserwowano, kto pierwszy wejdzie do mieszkania. Mężczyzna wróżył powodzenie, a kobieta - same kłopoty. 1 stycznia gospodarze wychodzili do sadu, aby obwiązać drzewa owocowe słomą, która podczas świąt stała w kącie izby.
roz
źródło: Warmiacy i Mazurzy. Życie codzienne ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku. Praca zbiorowa pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego
Wiatr w Nowy Rok wróżył dobry zbiór owoców, a śnieg zapowiadał obfitość miodu. Natomiast gwiaździste niebo wróżyło obfitość jaj. Pilnie obserwowano, kto pierwszy wejdzie do mieszkania. Mężczyzna wróżył powodzenie, a kobieta - same kłopoty. 1 stycznia gospodarze wychodzili do sadu, aby obwiązać drzewa owocowe słomą, która podczas świąt stała w kącie izby.
roz
źródło: Warmiacy i Mazurzy. Życie codzienne ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku. Praca zbiorowa pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez