Drobnymi kroczkami idziemy do przodu
2023-07-30 16:00:00(ost. akt: 2023-07-30 10:01:16)
Koło Gospodyń Wiejskich Jagarzewki w Jagarzewie jest bardzo liczne. Członków jest 51, w tym 20 mężczyzn. Wszyscy są mężami gospodyń. — Żony nas wciągnęły, żebyśmy nie narzekali, że ich nie ma w domu. Nie mieliśmy wyjścia. Musieliśmy się zgodzić — mówią panowie.
Koło Gospodyń Wiejskich Jagarzewki rozpoczęło działalność w marcu 2023 roku. Nazwały się tak, żeby podkreślić skąd pochodzą oraz dlatego, że przez miejscowość płynie rzeczka Jagarzewka.
Oficjalne otwarcie działalności koła odbyło się dopiero w czerwcu na Placu pod Grzybkiem. Najpierw w hali sportowej szkoły odbył się mecz pomiędzy dziećmi, a ich rodzicami. W wyniku rywalizacji w rozgrywkach piłki halowej w dniu inauguracji KGW "Jagarzewki" I miejsce zajęły dzieci w wieku szkolnym, II miejsce zajęła młodzież z Jagarzewa, III miejsce zajęli ojcowie dzieci i młodzieży. Zwycięska drużyna kroiła tort, który z tej okazji upiekła pani Ania.
Dostały wówczas dofinansowanie z agencji i uszyły stroje.
Stroje na razie są skromne
— Są skromne, bo na takie było nas stać. Ale dzięki temu wyróżniają one nas od innych kół. Są to bordowe spódniczki, spodnie dla panów i białe bluzki z naszym logo, którym są maki — wspomina Magdalena Lubińska.
Długo dyskutowali nad kolorem spódniczek i spodni. Nie chcieli zbyt kolorowych, bo większość kół ma stroje ludowe, kolorowe, korale, nakrycia głowy, a oni chcieli się właśnie wyróżnić skromnym strojem. Może w przyszłości, jak będzie ich stać, zakupią trochę inne, bardziej kolorowe. — Pomyślimy nad tym — zapewnia pani Ania.
Oficjalne otwarcie działalności koła odbyło się dopiero w czerwcu na Placu pod Grzybkiem. Najpierw w hali sportowej szkoły odbył się mecz pomiędzy dziećmi, a ich rodzicami. W wyniku rywalizacji w rozgrywkach piłki halowej w dniu inauguracji KGW "Jagarzewki" I miejsce zajęły dzieci w wieku szkolnym, II miejsce zajęła młodzież z Jagarzewa, III miejsce zajęli ojcowie dzieci i młodzieży. Zwycięska drużyna kroiła tort, który z tej okazji upiekła pani Ania.
Dostały wówczas dofinansowanie z agencji i uszyły stroje.
Stroje na razie są skromne
— Są skromne, bo na takie było nas stać. Ale dzięki temu wyróżniają one nas od innych kół. Są to bordowe spódniczki, spodnie dla panów i białe bluzki z naszym logo, którym są maki — wspomina Magdalena Lubińska.
Długo dyskutowali nad kolorem spódniczek i spodni. Nie chcieli zbyt kolorowych, bo większość kół ma stroje ludowe, kolorowe, korale, nakrycia głowy, a oni chcieli się właśnie wyróżnić skromnym strojem. Może w przyszłości, jak będzie ich stać, zakupią trochę inne, bardziej kolorowe. — Pomyślimy nad tym — zapewnia pani Ania.
Ich logo są maki
Nad logo swojego koła też długo zastanawiali się. Padło na maki, ponieważ jest ich bardzo dużo na terenie sołectwa, zwłaszcza w zbożach czy przy drodze. — Poza tym maki to bardzo piękne kwiaty. Być może zasiejemy je na Placu pod Grzybkiem — wyjaśnia pani Agnieszka.
— Od starosty pana Marcina Palińskiego dostałyśmy bon. Zakupiłyśmy białe obrusy. I to na razie jest całe nasze wyposażenie. Drobnymi kroczkami idziemy do przodu — dodają.
Nad logo swojego koła też długo zastanawiali się. Padło na maki, ponieważ jest ich bardzo dużo na terenie sołectwa, zwłaszcza w zbożach czy przy drodze. — Poza tym maki to bardzo piękne kwiaty. Być może zasiejemy je na Placu pod Grzybkiem — wyjaśnia pani Agnieszka.
— Od starosty pana Marcina Palińskiego dostałyśmy bon. Zakupiłyśmy białe obrusy. I to na razie jest całe nasze wyposażenie. Drobnymi kroczkami idziemy do przodu — dodają.
Wspólne działanie mieszkanek Jagarzewa sprwiły, ze załozyło KGW
Jak mówią członkinie koła, od dawna razem działały na rzecz mieszkańców Jagarzewa w stowarzyszeniu Jagar. Potem doszły do wniosku, że lepiej będzie jak założą koło gospodyń wiejskich, bo łatwiej będzie zdobywać środki na działalność.
— Miałyśmy już doświadczenie w organizowaniu imprez i wykorzystujemy je w działalności koła — mówi Anna Krystkiewicz.
— Dajemy dużo od siebie, zwłaszcza, gdy jest to nieduża impreza. Niestety, na większe potrzebne jest nam wsparcie finansowe — dodaje Agnieszka Szczepkowska.
Swoją działalność rozpoczęły od organizacji Dnia Matki, Dnia Dziecka i Dni Rodziny. — Na początku był ogromny stres. Nie wiedziałyśmy jak ocenią nas mieszkańcy. Później już się przyzwyczaiłyśmy — dodaje Dorota Krajewska. Przygotowywały także jedzenie na ostatnią Wystawę Koni Zimnokrwistych w Janowie. — Na razie działamy głównie na terenie swojej gminy. Gdyby nas ktoś zaprosił spoza gminy, to chętnie z zaproszenia skorzystamy — zapewniają.
Przed nimi dożynki i odpust
Przed nimi dwa wyzwania na najbliższy czas: dożynki w Janowie i odpust w kościele w Muszakach, na który na pewno przyjedzie wielu zaproszonych księży. — My mamy przygotować dla nich jedzenie — mówi pani Ania. Poza tym będą różne atrakcje dla dzieci i na koniec zabawa taneczna.
Na dożynki będą przygotowywały stoisko sołeckie i wieniec dożynkowy. — Już nad tym pracujemy. Mamy koncepcję wieńca. Nie zdradzimy jaką, żeby ktoś naszego pomysłu nie podebrał — śmieją się.
Jak mówią członkinie koła, od dawna razem działały na rzecz mieszkańców Jagarzewa w stowarzyszeniu Jagar. Potem doszły do wniosku, że lepiej będzie jak założą koło gospodyń wiejskich, bo łatwiej będzie zdobywać środki na działalność.
— Miałyśmy już doświadczenie w organizowaniu imprez i wykorzystujemy je w działalności koła — mówi Anna Krystkiewicz.
— Dajemy dużo od siebie, zwłaszcza, gdy jest to nieduża impreza. Niestety, na większe potrzebne jest nam wsparcie finansowe — dodaje Agnieszka Szczepkowska.
Swoją działalność rozpoczęły od organizacji Dnia Matki, Dnia Dziecka i Dni Rodziny. — Na początku był ogromny stres. Nie wiedziałyśmy jak ocenią nas mieszkańcy. Później już się przyzwyczaiłyśmy — dodaje Dorota Krajewska. Przygotowywały także jedzenie na ostatnią Wystawę Koni Zimnokrwistych w Janowie. — Na razie działamy głównie na terenie swojej gminy. Gdyby nas ktoś zaprosił spoza gminy, to chętnie z zaproszenia skorzystamy — zapewniają.
Przed nimi dożynki i odpust
Przed nimi dwa wyzwania na najbliższy czas: dożynki w Janowie i odpust w kościele w Muszakach, na który na pewno przyjedzie wielu zaproszonych księży. — My mamy przygotować dla nich jedzenie — mówi pani Ania. Poza tym będą różne atrakcje dla dzieci i na koniec zabawa taneczna.
Na dożynki będą przygotowywały stoisko sołeckie i wieniec dożynkowy. — Już nad tym pracujemy. Mamy koncepcję wieńca. Nie zdradzimy jaką, żeby ktoś naszego pomysłu nie podebrał — śmieją się.
Przygotowują przede wszystkim jedzenie
Koło Gospodyń Wiejskich w Jagarzewie dopiero zaczyna swoją działalność. — Na razie głównie zajmujemy się przygotowywaniem jedzenia na różne imprezy, ponieważ dobrze gotujemy, mamy pomysły na nowe dania. Angażujemy się w działania sołectwa i gminy, ale same wszystko organizujemy — zapewnia Dorota Krajewska.
Najczęściej pracują wszystkie razem. — Nie oglądamy się jedna na drugą. Która ma czas, ta robi. My wszystkie pracujemy, mamy też obowiązki domowe. Dlatego, jak mamy coś do przygotowania, to ustalamy, co która robi i każda to przygotowuje w swoim domu, na swojej kuchni, w swoich garnkach z własnych produktów. Jedna piecze sernik, druga inne ciasto, jeszcze inna przygotowuje sałatkę — wyjaśnia Agnieszka Szczepkowska.
Jak są większe imprezy to przygotowują jedzenie, korzystając z kuchni przy Zespole Szkół Rolniczych i Ogólnokształcących w Jagarzewie, która jest bardzo dobrze wyposażona lub z pomieszczeń w Gminnym Ośrodku Kultury w Janowie. Na co dzień spotykają się albo u pani Ani w domu, albo pod grzybkiem. Nie mają swojego miejsca.
Koło Gospodyń Wiejskich w Jagarzewie dopiero zaczyna swoją działalność. — Na razie głównie zajmujemy się przygotowywaniem jedzenia na różne imprezy, ponieważ dobrze gotujemy, mamy pomysły na nowe dania. Angażujemy się w działania sołectwa i gminy, ale same wszystko organizujemy — zapewnia Dorota Krajewska.
Najczęściej pracują wszystkie razem. — Nie oglądamy się jedna na drugą. Która ma czas, ta robi. My wszystkie pracujemy, mamy też obowiązki domowe. Dlatego, jak mamy coś do przygotowania, to ustalamy, co która robi i każda to przygotowuje w swoim domu, na swojej kuchni, w swoich garnkach z własnych produktów. Jedna piecze sernik, druga inne ciasto, jeszcze inna przygotowuje sałatkę — wyjaśnia Agnieszka Szczepkowska.
Jak są większe imprezy to przygotowują jedzenie, korzystając z kuchni przy Zespole Szkół Rolniczych i Ogólnokształcących w Jagarzewie, która jest bardzo dobrze wyposażona lub z pomieszczeń w Gminnym Ośrodku Kultury w Janowie. Na co dzień spotykają się albo u pani Ani w domu, albo pod grzybkiem. Nie mają swojego miejsca.
Małymi kroczkami idą do przodu
Na razie plan działań na przyszłość mają zarysowany, ale na jego uszczegółowienie czekają do września, bo będzie on zależał od zajęć w szkole.
— Małymi kroczkami idziemy do przodu. Żeby ruszyć pełną parą potrzebujemy własnych dużych garnków, dużych patelni, podgrzewaczy i innych urządzeń kuchennych oraz własnego miejsca. Mamy nadzieję, że w końcu je znajdziemy i doczekamy się własnej dobrze wyposażonej kuchni — dodają.
Chciałyby rozszerzyć swoją działalność, ale na to potrzebują trochę czasu.
Planują rozszerzyć swoją działalność
— Nie śpiewamy, nie mamy zespołu, ale jak się okaże, że niektóre z nas ładnie śpiewają, tańczą, to taki zespół powstanie. Już teraz odkryłyśmy talenty artystyczne. Robimy drobne rękodzieło, np. zakładki do książek, ozdoby świąteczne, łabędzie z papieru, palmy wielkanocne. Jako stowarzyszenie uczestniczyłyśmy w wyścigu wynalazców. Nasze wcześniejsze pomysły na pewno będą dla nas inspiracją w obecnej działalności — dodaje pani Dorota.
— Chciałybyśmy również działać na rzecz mieszkańców Jagarzewa. Będziemy przed każdymi świętami dawać im nieduże stroiki świąteczne wraz z życzeniami, organizować wycieczki do kina, do teatru w Olsztynie czy też wycieczki krajoznawcze. Nie każdy może sam sobie zorganizować np. wyjazd do Krakowa, Warszawy. My w tym pomożemy — mówią.
Panowie pomagają we wszystkim
Wśród członków koła jest 20 mężczyzn. — Są to nasi mężowie. Tak jest lepiej, bo nie mają do nas pretensji, gdy idziemy na zebrania. Po prostu idą razem z nami. Zabieramy też ze sobą młodsze dzieci. Te starsze też wpadają — dodaje pani Magda.
— Zostaliśmy po prostu zapisani. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Może to dobrze, bo wyręczamy nasze żony w dźwiganiu ciężkich garów. Zmywamy, obieramy ziemniaki i razem spędzamy czas — mówią gospodarze.
Przewodniczącą Zarządu Koła Gospodyń Wiejskich "Jagarzewki" jest Anna Krystkiewicz, zastępcą — Magdalena Lubińska, członkiem zarządu — Agnieszka Szczepkowska. W skład komisji rewizyjnej weszły: Aneta Gołębiewska, Ewa Czaplicka, Dorota Krajewska, Aneta Fydrych.
Na razie plan działań na przyszłość mają zarysowany, ale na jego uszczegółowienie czekają do września, bo będzie on zależał od zajęć w szkole.
— Małymi kroczkami idziemy do przodu. Żeby ruszyć pełną parą potrzebujemy własnych dużych garnków, dużych patelni, podgrzewaczy i innych urządzeń kuchennych oraz własnego miejsca. Mamy nadzieję, że w końcu je znajdziemy i doczekamy się własnej dobrze wyposażonej kuchni — dodają.
Chciałyby rozszerzyć swoją działalność, ale na to potrzebują trochę czasu.
Planują rozszerzyć swoją działalność
— Nie śpiewamy, nie mamy zespołu, ale jak się okaże, że niektóre z nas ładnie śpiewają, tańczą, to taki zespół powstanie. Już teraz odkryłyśmy talenty artystyczne. Robimy drobne rękodzieło, np. zakładki do książek, ozdoby świąteczne, łabędzie z papieru, palmy wielkanocne. Jako stowarzyszenie uczestniczyłyśmy w wyścigu wynalazców. Nasze wcześniejsze pomysły na pewno będą dla nas inspiracją w obecnej działalności — dodaje pani Dorota.
— Chciałybyśmy również działać na rzecz mieszkańców Jagarzewa. Będziemy przed każdymi świętami dawać im nieduże stroiki świąteczne wraz z życzeniami, organizować wycieczki do kina, do teatru w Olsztynie czy też wycieczki krajoznawcze. Nie każdy może sam sobie zorganizować np. wyjazd do Krakowa, Warszawy. My w tym pomożemy — mówią.
Panowie pomagają we wszystkim
Wśród członków koła jest 20 mężczyzn. — Są to nasi mężowie. Tak jest lepiej, bo nie mają do nas pretensji, gdy idziemy na zebrania. Po prostu idą razem z nami. Zabieramy też ze sobą młodsze dzieci. Te starsze też wpadają — dodaje pani Magda.
— Zostaliśmy po prostu zapisani. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Może to dobrze, bo wyręczamy nasze żony w dźwiganiu ciężkich garów. Zmywamy, obieramy ziemniaki i razem spędzamy czas — mówią gospodarze.
Przewodniczącą Zarządu Koła Gospodyń Wiejskich "Jagarzewki" jest Anna Krystkiewicz, zastępcą — Magdalena Lubińska, członkiem zarządu — Agnieszka Szczepkowska. W skład komisji rewizyjnej weszły: Aneta Gołębiewska, Ewa Czaplicka, Dorota Krajewska, Aneta Fydrych.
Halina Rozalska
fot. Członkowie KGW Jagarzewki często spotykają się na Placu Pod Grzybkiem
fot. Halina Rozalska
fot. Halina Rozalska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez